Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ta kobieta znalazła wspaniały sposób, by zapamiętać moment narodzin swojego dziecka.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Mama z aparatem
Wiele ciężarnych matek ma pewne wyobrażenia i oczekiwania dotyczące porodu. Niektóre np. układają playlisty z konkretnymi utworami, które będą odtwarzane podczas porodu. Inne kupują specjalne świece, które ozdobiłyby wnętrze i wprowadziły szczególny nastrój w ten wyjątkowy dzień. Przyznacie jednak sami, że większość oczekujących na poród kobiet nie pakuje swojej torby do szpitala w taki sam sposób, jakby wybierały się do pracy.
Lisa Robinson, fotografka z San Francisco w Stanach Zjednoczonych, przed porodem snuła wielkie plany w swojej głowie. Wpadła na pomysł, aby samodzielnie sfotografować narodziny swojego drugiego dziecka. Na początku wspomniała o tym swojemu mężowi mimochodem i w formie żartu. Później zaczęła podchodzić do tego pomysłu bardziej serio, aż w końcu stwierdziła, że jest gotowa, by podjąć wyzwanie. Wierzyła, że realizacja takiego projektu pozwoliłaby jej na to, by „uchwycić kilka niesamowitych wspomnień”.
Nigdy nie widziałam takiej perspektywy na zdjęciach porodu i pomyślałam, że pozwoli mi to skoncentrować się na fotografowaniu oraz pomoże mi lepiej poradzić sobie z bólem i stresem – wyjaśniała Lisa.
Cud życia
Kobieta twierdzi, że jej poród był dość łatwy i że nie zawahałaby się, by przy kolejnym ewentualnym porodzie sięgnąć po aparat ponownie. Zobaczcie tylko, dlaczego.
Cud życia to coś, nad czym można się zachwycać i rozkoszować na wiele różnych sposobów, z wielu różnych perspektyw. Te zdjęcia są niesamowite i naprawdę oddają radość przedstawioną z niezwykle wyjątkowej, unikalnej perspektywy.
Trzeba zaznaczyć, że choć to właśnie Lisa robiła zdjęcia podczas porodu, to jednak tuż przed momentem, gdy jej syn przychodził na świat, przekazała aparat swojemu mężowi oraz swojej mamie. W chwili, gdy mogła go wziąć w ramiona, liczyło się tylko to!
Czytaj także:
Kim jest doula? Czyli o emocjonalnym wsparciu podczas porodu
Czytaj także:
Sześciolatek kanguruje maleńkiego braciszka. „Ich więź jest wyjątkowa”
Czytaj także:
8 nie zawsze oczywistych zalet porodu naturalnego