Jak wygląda macierzyństwo, gdy w twoim życiu brakuje tej, która jest odpowiedzią na wiele pytań, które pojawiają się, gdy stajesz się matką? Justyna i Marianna zgodziły się podzielić swoimi doświadczeniami, powracając do niełatwych wspomnień, które niejednokrotnie rzucają cień na codzienność w ich macierzyństwie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kiedy wchodzisz w rolę mamy, zmagasz się z wyzwaniem, jak w przypadku każdej nowej sytuacji. Siłą rzeczy, pierwsza myśl, która wielu z nas przychodzi do głowy, to porównanie naszego macierzyństwa z macierzyństwem najbliższej znanej nam matki – naszej mamy. W dniach, kiedy wspominaliśmy naszych bliskich zmarłych, wiele kobiet zapaliło znicz na grobie własnej mamy. Tęskniąc, kolejny raz przywoływały pytania: jak by to było, gdybyś tu była? Jaką byłabyś babcią?
Brak bliskiej osoby
Justyna mamę żegnała długo przed tym, jak sama zaczęła myśleć o założeniu rodziny. Wiele ważnych, życiowych decyzji podejmowała już bez jej obecności. Studia, praca, przeprowadzka na inny kontynent. W chwili, gdy wchodziła w macierzyństwo, pojawiły się pytania, na które odpowiedzi ciężko było znaleźć u kogoś innego niż u własnej mamy.
Nawet nie wiesz, ile razy zastanawiałam się, jak to było, kiedy ja byłam malutka. Czy moja mama też miała problemy z karmieniem piersią, jak długo mnie karmiła, kiedy zaczęłam raczkować, kiedy zaczęłam korzystać z nocnika, co lubiłam jeść…? I nie ma się kogo zapytać… Jak byłam w ciąży, to pytałam mamę chrzestną, czy pamięta, jak przebiegł mój poród.
Jesteśmy z mężem z dala od naszych rodzin. Dla mnie wielkim wsparciem jest inna mama, poznana w jednej z grup w internecie. Ma dziecko w wieku mojej córki – dzieli je parę dni różnicy – i mieszka w sąsiedztwie. Kiedy nie masz obok nikogo z rodziny, kto byłby w stanie pomóc, to szukasz jakiegoś zastępstwa tu, gdzie jesteś.
Dużym wsparciem jest dla mnie relacja z moją teściową. To osoba przepełniona miłością – za każdym razem chcę ją wyściskać – inaczej się po prostu nie da! Mam też takie zabawne hobby: czytam na forach wpisy o tym, jakie to teściowe są niedobre. Wierz mi – jest tego bardzo dużo! Rozwesela mnie to i cieszę się, że ja mam dobrą teściową. W tym temacie mi się naprawdę udało.
Mama nie doczekała roli babci
W ciąży słyszymy, jak ważne jest, by się nie denerwować, bo nerwy i napięcie mogą zaszkodzić dziecku. Życie jednak przynosi rozmaite scenariusze. Marianna zmagała się z chorobą mamy, jeszcze zanim pojawiło się dziecko. Jednak pożegnanie przyszło w czasie ciąży.
Bardzo bałam się, że strata mamy w ciąży i stres z tym związany odbiją się negatywnie na moim dziecku. Z tego powodu wręcz obsesyjnie śledzę jej rozwój, doszukując się piętna, które ta strata mogła odcisnąć. Trudno było mi zbudować relację z moim małym dzieckiem, uciekałam z kontaktu, bo trudno było mi skupić się na tym, co naprawdę dzieje się tu i teraz. Lgnęłam do kobiet “doświadczonych” w rodzicielstwie: bardzo przywiązałam się do położnej, która mi towarzyszyła, spotkałam kilka mam wielodzietnych, które przekazywały mi swój rodzicielski spokój.
Bardzo przeżywałam, że nie miałam okazji zapytać mamy o rzeczy, które były tak ważne we wczesnym okresie rodzicielstwa – o połóg, karmienie piersią, o to, jak ja zachowywałam się jako noworodek. Zdawałam sobie sprawę, że w wyobraźni idealizuję jej możliwe odpowiedzi.
Bardzo mnie bolało, i wciąż boli, że moja córka jej nie poznała, że moja mama nie doczekała roli babci, nie sprawdziła się w niej, to dla mnie dojmujące poczucie niesprawiedliwości świata. Było mi bardzo trudno pozwolić teściowej na wejście w rolę babci. Pierwszy rok życia mojej córki wspominam jako przepełniony życiem towarzyskim z innymi mamami – to był mój sposób na zapełnienie pustki.
Brakuje mi doceniania ze strony mamy tego, jaką jestem mamą.
Macierzyństwo i żałoba potrzebują wsparcia
Aleksandra Januszewicz, psychoterapeuta, socjolog rodziny, podkreśla, że kiedy kobieta staje się matką, traci swoje życie w sensie symbolicznym. Nic już nie będzie takie samo jak przedtem.
Również w sensie społecznym proces ten wiąże się z pewnego rodzaju żałobami. Musimy pochować nasze fantazje o tym, jak to jest być rodzicem, często jest to bowiem obraz wyidealizowany. Mamy wiele marzeń i nadziei z tym związanych.
Stawanie się rodzicem, w sensie biologicznym i społecznym, może – nie musi – uruchamiać procesy związane z przeżywaniem własnej śmiertelności czy nieśmiertelności. Związane jest to z pojawieniem się odpowiedzialności oraz myśli, co będzie z tą małą istotą w sytuacji, gdy coś mi się stanie, gdy mnie zabraknie. Już sam przebieg porodu jest sytuacją graniczną, między życiem i śmiercią.
W przypadku, gdy rodziców, a zwłaszcza matki, brakuje w okresie wchodzenia w macierzyństwo, pojawia się przestrzeń na swego rodzaju fantazje: jakby to było, gdyby moja mama tu była? Jakie wsparcie otrzymałabym od niej, gdyby żyła? Może to być moment, kiedy wzmocni się nieprzepracowany proces żałoby. Może się okazać, że w którymś momencie żal zablokował ten proces i nie doszło do pogodzenia się ze śmiercią mamy.
Kiedy zabrakło twojej mamy, warto przyjrzeć się swojej sytuacji. Czy żal z powodu braku matki dominuje w twojej rodzicielskiej codzienności? Jeśli opowieść o twoim macierzyństwie staje się opowieścią głównie o stracie, w kontekście własnego sieroctwa, może okazać się to objawem nie do końca przepracowanej żałoby.
Być może twoje otoczenie będzie potrafiło pomóc ci w mądrym przepracowaniu tej straty (nawet tej doświadczonej w przeszłości). Czasem jednak może okazać się, że nie obędzie się bez porady profesjonalisty, uczestnictwa w grupach wsparcia lub pomocy psychoterapeutycznej.
Nie jest niczym złym mieć potrzebę bycia wspieranym. Nawet gdy twoja mama żyje, może okazać się, że w twojej konkretnej sytuacji lepszym źródłem wsparcia będzie inna osoba, i że w okresie stawania się matką będziesz czuła się lepiej na przykład ze swoją babcią. Jeśli zaś mamy nie ma, możesz szukać relacji z innymi matkami. To może być twój krąg kobiet, w którym otrzymujesz wsparcie.
Czytaj także:
Jak połączyć macierzyństwo i duchowość? Mówi Monika z bloga Manymum
Czytaj także:
Co jest najtrudniejsze w macierzyństwie?
Czytaj także:
Gdy macierzyństwo nie sprawia radości…