Opowiadania Bandiego to wyrażony bez patosu hołd dla ofiar reżimu w Korei Północnej. Zdania w „Oskarżeniu” są krótkie, styl surowy, porównywalny do stylu Hemingwaya.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Żyję w Korei Północnej, jak gadający automat, jak człowiek zaprzęgnięty w jarzmo. Piszę opowiadania, popychany do tego nie przez talent, ale przez oburzenie. Są suche jak pustynia, zwyczajne jak dzika łąka, żałosne jak chory człowiek, jednak proszę Cię, Drogi Czytelniku, przeczytaj je!” – pisze Bandi, autor „Oskarżenia”.
„Bandi” znaczy „świetlik”. Taki pseudonim wybrał sobie autor książki „Oskarżenie”. Niewiele o nim wiemy, bo identyfikacja oznaczałaby dla niego niechybny wyrok śmierci. Ma między 60 a 70 lat i nigdy oficjalnie nie sprzeciwił się reżimowi. Nie próbował i nie spróbuje ucieczki, bo nie chce narażać rodziny. Dzięki pomocy pewnej życzliwej osoby, której zaufał, udaje mu się przesłać wolnemu światu swoje opowiadania, swój „list w butelce”.
W siedmiu tekstach opisuje losy ludzi, którzy w oczach czytelnika stają się symbolami północnokoreańskiego społeczeństwa.
Bandi: Tylko ptaki mogą być wolne
Myeong-cheol dostaje telegram, że jego ukochana matka umiera. Desperacko pragnie ją jeszcze zobaczyć, ale nie dostaje pozwolenia na podróż. W pobliżu wioski, w której umiera matka ma odbyć się Wydarzenie Numer Jeden z udziałem Ukochanego Przywódcy. Ukochany Przywódca nie może napotkać na drodze żadnych utrudnień, więc wszystkim innym zabroniono poruszania się w tym kierunku. Matka umiera w samotności.
Myeong-cheol z żalu rozbija klatkę, w której trzymał ptaszki. Niech przynajmniej one będą wolne.
Wina? Pozwolił zmarnieć sadzonkom ryżu
Il-cheol, bez względu na swoje starania, nigdy nie wstąpi do Partii, a jego bratanek, mimo świetnych wyników w nauce, nigdy nie zostanie przewodniczącym klasy i nie pójdzie na studia. Cała rodzina jest oficjalnie uznana za wrogów systemu. Powód?
Ojciec Il-cheola pozwolił zmarnieć skrzynce sadzonek ryżu w szklarni w gminie 00 powiatu 00 miasta Wonsan. Został skazany za sprzeciw wobec Partii i Rewolucji. Członkowie „rodziny wrogiej numer 149” będą za to prześladowani z pokolenia na pokolenie.
Czarownik rzucił urok
Pani Oh opowiada wnuczce bajkę o starym Czarowniku, któremu usługiwały tysiące ludzi. Z zewnątrz słychać było wyłącznie śmiech dochodzący z wioski. Czarownik rzucił na swoich poddanych urok, dlatego musieli to robić. Wokół wioski posadził dziesięć warstw żywopłotu, tak, aby nikt nie mógł zajrzeć do środka. Płacz kogoś ze służby od razu zamieniał się w śmiech. Okrutna sztuczka.
Kyeong-hun ma dwadzieścia trzy lata, co znaczy, że chodzi do dwudziestej trzeciej klasy szkoły teatralnej. Szkoły teatralnej, którą przechodzi każdy mieszkaniec Korei Północnej, kiedy uczy się śmiać i płakać wedle życzenia Ukochanego Przywódcy. Nie jest jednak idealnym uczniem. Agenci zauważyli, że w czasie żałoby po Wielkim Wodzu trzymał za rękę swoją dziewczynę, zamiast pogrążać się w rozpaczy i skupić się na zbieraniu kwiatów na ołtarz Wodza. Każdy ze 150 tys. mieszkańców miasta musi przynajmniej raz dziennie składać przed nim bukiet.
Pewna dziewczynka, gdy szukała w górach kwiatów na ten cel, została ukąszona przez węża. Jej mama jeszcze tego samego dnia stała pod ołtarzem Wielkiego Wodza płacząc po nim, nie po córce. Mam była pilną uczennicą koreańskiej czterdziestej piątej klasy szkoły teatralnej.
Bandi – rzecznik Korei Północnej
Autor „Oskarżenia” staje się rzecznikiem obywateli Korei Północnej, ludzi, na których Czarownik rzucił urok. Sam jest jednym z tych niewielu, na których urok przestał działać. Być może wpływ na to miał okres wielkiego głodu, kiedy stracił wiele bliskich osób i wiarę w obietnicę Partii, że już niedługo będzie delektował się białym ryżem i zupą na mięsie.
Opowiadania Bandiego to wyrażony bez patosu hołd dla ofiar reżimu, którym odebrano nawet poczucie krzywdy, której doświadczają. Zdania są krótkie, styl surowy, porównywalny do stylu Hemingwaya, brak zbędnych opisów i ozdobników. Bohaterowie „Oskarżenia” są z kolei bardzo podobni do bohaterów Orwella – tyle, że oni istnieją naprawdę. Rękopisy Bandiego opuściły Koreę Północną, ale on sam – i setki tysięcy jemu podobnych – wciąż tam pozostają.
*Bandi, “Oskarżenie. Opowieści totalitarne”, Czarna Owca, Warszawa 2017
Czytaj także:
Kim zaprosił Franciszka. Tymczasem… jak wygląda sytuacja Kościoła w Korei Północnej?
Czytaj także:
Ma 99 lat. Każdego dnia pokonuje niemal 10 km, by zobaczyć żonę
Czytaj także:
Chciała na chwilę wydostać się z Korei Północnej. Kosztowało ją to… sześć tożsamości