separateurCreated with Sketch.

“Tęczowy Dziadek”. Jak staruszek ocalił swoją osadę przed rozbiórką

RAINBOW VILLAGE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Adriana Bello - publikacja 23.12.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Dziś stanowi ona jedną z największych atrakcji turystycznych Tajwanu.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przed siedmioma laty Huang Yung-fu postanowił zawalczyć o losy wioski, w której od wielu lat mieszkał wraz z innymi weteranami wojennymi. Udało mu się zapobiec jej wyburzeniu dzięki talentowi artystycznemu.

Huang Yung-fu służył w chińskiej armii w 1946 roku, w trakcie wojny domowej, kiedy to walczył z komunistami. W obliczu przegranej wielu żołnierzy, w tym Huang Yung-fu, udało się w ślad za swoim przywódcą na Tajwan, gdzie otrzymali tymczasowe domy, w których ostatecznie zamieszkali na stałe.

Siedem lat temu Huang Yung-fu otrzymał list z komunikatem, iż decyzją rządu zamieszkiwana przez weteranów osada została przeznaczona do likwidacji celem realizacji nowego projektu architektonicznego. Niektórzy z mieszkańców przyjęli proponowane odszkodowanie, on jednak, wtedy jako 90-letni staruszek, nie miał zamiaru opuszczać miejsca, które przez tyle lat służyło mu za dom. W wiosce zostało już zaledwie 11 domostw i garstka sąsiadów, kiedy to znudzony Huang Yung-fu, bo nie miał praktycznie z kim zamienić słowa, zaczął dla rozrywki malować na ścianach swojego domu sylwetki różnych zwierząt. Nigdy nie uczęszczał na lekcje rysunku, umiał tyle, ile we wczesnym dzieciństwie nauczył go ojciec.

RAINBOW VILLAGE

彩虹村-彩虹爺爺 – 1949rainbow – Facebook

Z własnej kieszeni finansował zakup materiałów, aby móc nadal malować, tym razem już na zewnątrz domu. Wtedy właśnie historia o sztuce Huanga dotarła do studentów tamtejszego uniwersytetu, którzy zaangażowali się w kampanię na rzecz ocalenia wioski.

RAINBOW VILLAGE

Steven R. Barringer (CC-BY-SA-4.0)

On tymczasem nie przestawał pokrywać swoimi malowidłami kolejnych domów, przekształcając całą osadę w prawdziwe muzeum pod gołym niebem, które niczym magnes przyciągało coraz więcej turystów. Wtedy staruszek przestał już szukać wyłącznie recepty na nudę, ale postanowił wykorzystać swój talent, by zawalczyć o losy wioski.

RAINBOW VILLAGE

Asiastock – Shutterstock

Ostatecznie niedługo później rząd odstąpił od zamiaru wyburzenia osady. Powodem miała być chęć ocalenia miejsca, które nabrało kulturowego i turystycznego charakteru oraz szacunek dla weteranów.

RAINBOW VILLAGE

Zairon (CC-BY-SA-4.0)

Dzisiaj w wieku 96 lat Huang Yung-fu nieprzerwanie maluje, upiększając miasteczko swoim pędzlem. Zapewnia, że zamierza to robić do śmierci. Przyznaje również, że radością napełnia go nie tylko sukces w walce o dom w imieniu własnym i innych 11 rodzin, lecz także fakt, iż od kiedy stało się głośno o jego dziełach, przestała doskwierać mu samotność, gdyż ma okazję rozmawiać z wieloma osobami z różnych części świata, które przybywają je podziwiać. I rzeczywiście, według danych każdego roku wioskę odwiedza milion turystów.

RAINBOW VILLAGE

Zairon (CC-BY-SA-4.0)

Przykład Huanga Yung-fu potwierdza, że w żadnym wieku nie jest za późno na to, by słuchać serca i walczyć o to, co kochamy. Na Tajwanie swoim malarstwem staruszek zdobył przydomek „dziadek tęcza”. Bez wahania można bowiem o nim powiedzieć, że nadaje życiu barw.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!