Czasem tak bardzo zapętlamy się w obowiązkach i powinnościach, że przestajemy pytać sami siebie: Czego teraz potrzebuję? Na co mam ochotę? Czego pragnę? To są ważne pytania, ponieważ prawdziwe szczęście daje robienie tego, co się chce.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Masz czasem tak, że chciałabyś, aby nic cię nie ograniczało?
Mieć taką sytuację, w której możesz wszystko?
Ja czasem tak mam, ale wtedy przypominam sobie, że całkowita wolność i brak ograniczeń wiążą się z samotnością. Uważasz, że to paradoks? A jednak tak jest.
Brak granic – brak relacji
Gdy możesz robić wszystko, gdy nikt nie stawia ci jakichkolwiek granic, to tak naprawdę nie masz możliwości wejścia w autentyczną relację z drugą osobą. W każdej prawdziwej relacji muszą być ograniczenia. Nawet w tak krótkich interakcjach, jakie masz z przypadkowo spotkanymi ludźmi, muszą wystąpić bariery. Inaczej nie ma mowy o tym, żeby zaistniał prawdziwy kontakt.
Jest tak, ponieważ twoje granice określają to, kim jesteś i za co jesteś odpowiedzialna, a granice drugiej osoby wyznaczają jej zakres własności i odpowiedzialności. Granice każdej osoby informują o tym, co dla niej jest ok, a co nie jest ok.
Jeżeli w relacji z drugą osobą możesz wszystko, to znaczy, że ona nie stawia ci granic, dostosowuje się i nie pokazuje siebie w prawdzie. Nie jest sobą. A w takiej sytuacji nie może mieć miejsca prawdziwe spotkanie. Dlatego gdy możesz wszystko, to tak naprawdę jesteś samotny.
Wyobraź sobie sytuację, że ktoś bliski (mąż, chłopak, siostra czy przyjaciółka) nigdy nie mówi ci nie. Dosłownie na wszystko się zgadza. Gdy pytasz, czego chce, na co ma ochotę, to w odpowiedzi słyszysz, że chce tego, co ty. Wyobraź sobie, że słyszysz taką odpowiedź za każdym razem. Jakbyś się czuła?
Dlatego tak naprawdę nie chodzi o to, żeby móc robić wszystko, na co ma się ochotę. I choć wiele osób twierdzi, że tego właśnie pragnie, to mi się wydaje, że potrzebują oni i tęsknią za czymś innym.
Obowiązki, powinności, robienie rzeczy z musu
Tęsknota za brakiem granic wiąże się z:
- przytłoczeniem codziennością,
- brakiem możliwości samostanowienia,
- brakiem czasu dla siebie,
- zapominaniem o swoich potrzebach.
Czasem tak bardzo zapętlamy się w obowiązkach i powinnościach, że przestajemy pytać sami siebie: Czego teraz potrzebuję? Na co mam ochotę? Czego pragnę? To są ważne pytania, ponieważ prawdziwe szczęście daje robienie tego, co się chce.
Sama przekonałam się wielokrotnie, że nie irytują mnie ograniczenia. To, że ktoś mówi mi nie lub że się na coś nie zgadza, nie jest złe. Sama przecież też nie zgadzam się na wszystko i stawiam granice.
Irytuje mnie to, że robię rzeczy, których nie chcę. A dzieje się to najczęściej przez to, że w mojej głowie jest mnóstwo powinnam.
Powinnam zrobić to czy tamto.
Powinnam pójść tam lub odwiedzić kogoś.
Powinnam…
Wystarczy się zatrzymać
Czasami zapominam zatrzymać się i zapytać sama siebie co chcę zrobić? Czego teraz potrzebuje? Zamiast tego w pędzie realizuje listę powinności, którą mam w głowie. I właśnie w takich momentach tracę wewnętrzny pokój i złoszczę się, że tyle rzeczy muszę i tyle mnie ogranicza.
Jednak gdy uda mi się zatrzymać i posłuchać tego co naprawdę jest we mnie, to odzyskuję poczucie autentyczności, wewnętrznej spójności i integralności. Gdy choć przez chwilę zajmę się tym, na co mam ochotę, to później dużo łatwiej mi robić rzeczy, których nie lubię. Pobycie przy sobie i posłuchanie siebie pomaga mi odzyskać wewnętrzne poczucie wolności. A gdy czuję się znów wolna, to łatwiej mi służyć innym.
Czytaj także:
Ponad dwa lata praktykowania slow life – mój bilans
Czytaj także:
Realizacja marzeń – czy wystarczy tylko chcieć?
Czytaj także:
Masz poczucie winy, czujesz się osamotniony i zagubiony? Potrenuj stawianie granic!