Burmistrz Paul Depla oraz radna Marianne de Bie holenderskiego miasta Breda przybyli do Polski, by móc uścisnąć dłoń Marianowi Słowińskiemu.
Wszystko dlatego, że w Bredzie jest zwyczaj odwiedzania mieszkańców miasta w ich setne urodziny. Choć Marian Słowiński nie jest obywatelem tego miasteczka, to jednak jest bardzo zasłużony dla jego historii. W trakcie II wojny światowej przyczynił się do wyzwolenia Bredy spod niemieckiej okupacji.
Obecne władze miasteczka mu tego nie zapomniały.
Paul Depla, burmistrz Bredy skierował do bohatera takie słowa:
Jako wyzwoliciel Bredy i honorowy mieszkaniec tego miasta jesteś wyjątkowym stulatkiem. Chcemy ci pokazać, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za naszą wolność. Wolność, którą zawdzięczamy 1. Polskiej Dywizji Pancernej.
Dywizja gen. Maczka wyzwoliła Bredę pod koniec października 1944 roku. Słowiński wspomina ten wyczyn jako „twardą batalię”.
Depla wspominał o wyjątkowej więzi jaka łączy Bredę i Polskę. Przypomniał, jak niskie temperatury panowały w trakcie walk. Burmistrz holenderskiego miasteczka nazwał Słowińskiego „jednym z nich”, zapraszając go na uroczyste obchody 75-lecia wyzwolenia Bredy, które mają odbyć się w tym roku w październiku. Życzmy zasłużonemu, by cieszył się dobrym zdrowiem i miał wystarczająco dużo sił, by uczestniczyć w tym spotkaniu.
Czytaj także:
“Jak ja to wszystko przeżyłem, to nie mam pojęcia” – mówi weteran II wojny światowej
Czytaj także:
Jak zachować pokój i uniknąć wojny? Wciąż aktualne wskazówki Jana XXIII
Źródło: O2, BN DeStem
Dziś świętujemy...