Pierwsze sygnały o pożarze kościoła św. Piotra i Pawła w Gdańsku pojawiły się o godz. 6.04 rano. Płonął dach świątyni, do której dojazd ze względu na miejscową architekturę jest utrudniony.
Abp Głódź przede wszystkim podziękował funkcjonariuszom Straży Pożarnej za szybką akcję ratowniczą. Jak poinformował, pierwsze sygnały o pożarze kościoła św. Piotra i Pawła w Gdańsku pojawiły się o godz. 6.04 rano. Płonął dach świątyni, do której dojazd ze względu na miejscową architekturę jest utrudniony. „Ale odwaga i dobry sprzęt sprawiły, bardzo szybko opanowali pożar – dodał metropolita gdański w rozmowie z rzecznikiem KEP ks. Pawłem Rytel-Andrianikiem.
Abp Głódź był na miejscu pożaru i jego zdaniem, świątynia wewnątrz nie doznała żadnych szkód. „Trochę prezbiterium, na posadzce i w zakrystii, natomiast spłonął tylko dach nad zakrystią, z jednej strony, ok. 200 metrów kwadratowych” – powiedział arcybiskup.
Jego zdaniem, w ciągu najbliższego miesiąca kościół św. Piotra i Pawła powróci do stanu umożliwiającego celebrowanie liturgii. „Nie ma tam żadnych uszkodzeń, wszystkie dzieła sztuki są zabezpieczone”. „Łaska Boża i Opatrzność czuwała dzięki odważnym i dzielnym strażakom” – dodał.
Rzecznik państwowej straży Paweł Frątczak poinformował, że pożar gasiło 28 jednostek straży pożarnej, korzystając z 5 drabin i podnośników. Na szczęście nikomu nic się nie stało.