Steven nie zna dokładnego dnia ani miejsca swoich narodzin. Jest jednak jedna konkretna data, która zaznaczyła się w jego historii. 10 kwietnia 1986 roku został odnaleziony w jednej z damskich toalet na terminalu lotniska Gatwick w Londynie, w Wielkiej Brytanii.
Chłopiec znaleziony na lotnisku
W tamtym czasie historia opuszczonego, zaledwie kilkudniowego dziecka obiegła wszystkie nagłówki w prasie oraz poruszyła kraj. Nigdy jednak nie pojawiły się żadne wskazówki co do miejsca pobytu jego rodziców. Dziecko odesłano do domu dziecka. Kiedy miał trzy lata został adoptowany przez Johna i Sandrę Hyde’ów. Przyjął nazwisko Steven Gary Hyde i rozpoczął życie w miejscu pełnym miłości i u boku trzech adoptowanych sióstr.
Kiedy osiągnął pełnoletność, Steven zdecydował, że nadeszła pora na spotkanie z biologicznymi rodzicami i rozpoczął prowadzenie kampanii w internecie. Jego poszukiwania były tematem licznych reportaży i filmów dokumentalnych. Jeden z nich został wyprodukowany w 2010 roku dla BBC – kluczowej stacji telewizyjnej w Wielkiej Brytanii i nosił tytuł: „The Gatwick Baby: Abandoned at Birth” (ang. Dziecko Gatwick: opuszczony od urodzenia).
To trudne nie wiedzieć, skąd się pochodzi
Pomimo tak dużego nagłośnienia jego historii, nie znaleziono żadnych informacji dotyczących jego krewnych. W trakcie poszukiwań swojej biologicznej rodziny Steven założył własną – ożenił się i urodziło mu się dwoje dzieci. Nie przestał jednak zamieszczać postów w swoich sieciach społecznościowych.
Publikował swoje zdjęcia z dnia, w którym został znaleziony, a także wycinki z gazet z czasów, w których proszono o przekazywanie informacji o małym opuszczonym chłopcu. Na swojej stronie na Facebooku Steven informował często także o innych, bieżących przypadkach porzucania dzieci. W jednym z takich postów wystosował następujący apel:
Miałem 10 dni, kiedy mnie odnaleziono i wierzę, że ktoś może mnie rozpoznać. To bardzo trudne nie wiedzieć, skąd się pochodzi, do kogo się jest podobnym, brakuje mi bardzo tej części mojego życia i muszą ją poznać. Mam wspaniałą rodzinę i zawsze będę ją miał, ale istnieje pewien fragment, którego mi brakuje, o którym nic nie wiem.
Ostatecznie 11 maja 2019 r. jego poszukiwania dobiegły końca. W jednej z wiadomości opublikowanej tego samego dnia mężczyzna napisał, że przy pomocy profesjonalnych genealogów udało mu się odnaleźć jego rodzinę biologiczną. Okazało się jednak, że jego matka zmarła, a ojciec i jego bracia nigdy nie wiedzieli o jego istnieniu.
Wdzięczny za badania genealogów
Dobre wieści!
Po 15 latach poszukiwań miło mi poinformować, że dzięki bardzo ciężkiej pracy genealogów genetycznych, CeCe Moore i Helen Riding udało nam się prześledzić i odnaleźć moją biologiczną rodzinę.
Niestety moja mama zmarła, więc nie mogę ustalić dokładnie, co się stało i dlaczego.
Znalazłem jednak mojego ojca i rodzeństwo po obu stronach – wszyscy byli nieświadomi mojego istnienia.
Jak można sobie wyobrazić, jest to bardzo delikatna kwestia dla wszystkich zaangażowanych i bardzo świeża dla nas wszystkich. Chciałem jednak skorzystać z okazji i podziękować wszystkim za stałe wsparcie przez lata.Praca, którą wykonują genealogowie jest niesamowita. Przez wiele lat pracują tak ciężko i to dzięki nim rozwiązywane są takie przypadki jak mój. Coraz więcej ludzi każdego dnia bada swoje DNA i mam nadzieję, że moja historia może pomóc w szerzeniu świadomości i zapobiec porzucaniu innych dzieci.Dziękuję wszystkim zaangażowanym i tym, którzy pomogli w moich poszukiwaniach.
Steven