Mieszkanka Bielska-Białej została podstępnie okradziona. Oszuści zabrali jej oszczędności, które odkładała przez wiele lat. Poruszeni historią ludzie z całej Polski postanowili pomóc. Do tej pory udało się zebrać już ponad 500 tys. złotych.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ewa Bebek z Bielska-Białej została oszukana i okradziona ze wszystkich oszczędności. Z pomocą przyszła jej Fundacja „Serce dla Maluszka”, która zaproponowała kobiecie remont mieszkania i wsparcie.
Sytuacja staruszki poruszyła również serca internautów. To, co udało się osiągnąć w ciągu kilku dni niesie piękne przesłanie. Wszystkich połączyła smutna historia, której efekt jest zaskakujący i wzruszający.
Jak poinformowała na swoim profilu w mediach społecznościowych bielska fundacja, zbiórka pieniędzy dla „babci Ewy” przekroczyła już 500 tys. złotych.
Kobieta przed kradzieżą żyła bardzo skromnie. Kupowała tylko niezbędne produkty żywnościowe. Przestępcy wdarli się do jej mieszkania pod pretekstem przeprowadzenia remontu. Podali się za pracowników administracji spółdzielni. Przez zaledwie trzydzieści minut splądrowali mieszkanie i ukradli oszczędności życia starszej pani – 4 tys. złotych.
„30 lat pracowałam, 30 lat oszczędzałam, zabrali wszystko”
Staruszka ma najniższą emeryturę, a pieniądze odkładała na altankę, którą chciała wybudować na swojej działce. To jej marzenie. Złodziei nie udało się jak do tej pory złapać, ale zgromadzone środki na pewno starczą, by spełnić jej plany.
„30 lat pracowałam, 30 lat oszczędzałam, zabrali wszystko”- mówiła dziennikarzowi tvn24. Kobieta nauczyła się żyć za małe pieniądze. Żyje samotnie, nie założyła rodziny, jej rodzeństwo już zmarło.
Sprawa „babci Ewy” poruszyła ludzi
Dzięki inicjatywie Fundacji „Serce dla Maluszka” zostało utworzone specjalne konto bankowe dla pani Ewy, na które można wpłacać pieniądze.
Staruszka wciąż nie może dojść do siebie po tym, co ją spotkało. „A mnie to dobija, to, co mnie spotkało i nie wiem czy jutro się obudzę” – zareagowała na wiadomość o tym, co planuje dla niej zrobić fundacja.
Od najbliższych dni do „babci Ewy” będzie przychodziła wykwalifikowana opiekunka, która ma doświadczenie w pomocy seniorom. Pomoże jej w codziennych czynnościach.
Kobieta jest też już po pierwszych badaniach słuchu i niebawem fundacja zakupi dla niej nowoczesny aparat.
Ona martwi się jak to zrobi, by wszystkim podziękować – mówi w rozmowie z nami jedna z osób pracujących w Fundacji „Serce Maluszka”.
Do pani Ewy trafiła już przedpłacona karta, za pomocą której będzie mogła sprawnie zrobić zakupy.
Internauci są poruszeni jej historią i zapewniają o swoim wsparciu. „Niech Pan Bóg ma Panią w opiece”; „To co zrobiliście jest niesamowite! Serce mi się rozpływa za każdym razem, gdy widzę reportaż o pani Ewie”; „Piękna akcja!”; „Wszystkiego dobrego Pani Ewo! Dwieście lat!”; „Bardzo poruszająca historia. Nie mogłam pozostać obojętna, szkoda, że mój syn nie ma takiej prababci” – to tylko niektóre z komentarzy, które można przeczytać na stronie internetowej fundacji.
Wpłacają pieniądze i deklarują pomoc
Fundacja chce zapewnić seniorce opiekę lekarską. Będzie też opłacać czynsz, media i regulować inne bieżące opłaty, które nie będą już dla staruszki problemem.
„Wasza dobroć, empatia, zainteresowanie… Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że mogliśmy w tym wszystkim wziąć udział” – czytamy na profilu fundacji na Facebooku.
Pojawił się również pomysł, by stworzyć specjalny Fundusz Pani Ewy, z którego pieniądze byłyby przekazywane dla innych osób starszych, które są w trudnej sytuacji i potrzebują pilnej pomocy.
Korzystałam: tvn24.pl; fundacjasercedlamaluszka.pl; Facebook/Fundacja „Serce dla Maluszka”.
Czytaj także:
Mieszkańcy Żórawiny pomogli rolnikom z Syrii. Zebrali 7 tys. euro na…
Czytaj także:
„Samotny, spokojny emeryt poszukuje mieszkania” – napisał. Internauci nie zawiedli!
Czytaj także:
Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie