separateurCreated with Sketch.

Samobójców więcej niż ofiar wojen. Znaczny wzrost w USA

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Gdzieś na świecie średnio co 40 sekund ktoś odbiera sobie życie – głosi opublikowany we wrześniu raport Światowej Organizacji Zdrowia. Niepokojące dane ujawnia także raport amerykańskiej agencji federalnej ds. chorób i ich zapobiegania.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Raport Światowej Organizacji Zdrowia podaje, że na całym świecie co roku życie odbiera sobie 800 tysięcy osób. WHO zaznacza, że jest to większa liczba niż ofiar, które umierają z powodu malarii, raka piersi, wojny czy zabójstw.

Pokrzepiać może fakt, że w latach 2010-2016 liczba samobójstw globalnie spadła – o 9,8 proc. Tendencja ta nie dotyczy jednak wszystkich regionów – niechlubnym wyjątkiem są np. obie Ameryki, gdzie w 2016 roku w stosunku do roku 2010 życie odebrało sobie o 6 proc. osób więcej. Przyjrzyjmy się Stanom Zjednoczonym, które w minionym roku szczególnie przeanalizowały ten problem. Agencja Federalna ds. chorób i ich zapobiegania (Centers for Disease Control and Prevention) 7 czerwca 2018 roku opublikowała raport, z którego wynika, że w Stanach Zjednoczonych liczba samobójstw rośnie bardzo gwałtownie.

 

Wzrost liczby samobójstw niemal we wszystkich stanach USA

W 2016 roku w USA życie odebrało sobie prawie 45 tysięcy osób. Oznacza to nie tylko, że samobójstwo popełnia 16 na 100 000 Amerykanów, jak czytamy w serwisie BBC, ale także, jak podkreśla Washington Post, samobójstwo znajduje się na dziesiątym miejscu wśród najczęstszych przyczyn śmierci w Stanach Zjednoczonych, a w grupie wiekowej 15-34 – na drugim.

Raport ujawnia, że w latach 1999-2016, tj. na przestrzeni mniej niż dwudziestu lat, w połowie wszystkich stanów wskaźnik liczby samobójstw wzrósł o ponad 30 proc. (w skali kraju o 25,4 proc.). Dotyczy to szczególnie tzw. Midwest, czyli stanów położonych w zachodniej i środkowo-zachodniej części USA. Są to w większości stany rolnicze, które wciąż jeszcze zmagają się ze skutkami ostatniej recesji, a zarazem dotknięte innym poważnym problemem – wzrostem spożycia opioidów [1]. Sytuację pogarsza fakt, że ludzie żyją tam często w dużej izolacji, tłumaczy kierująca badaniem Deborah Stone.

Najbardziej dramatyczny wzrost, o 57,6 proc., odnotowano w Dakocie Północnej. Na drugim miejscu plasuje się Vermont (48,6 proc.), tuż za nim New Hampshire (48,3 proc.), a dalej Utah (46,5 proc.), Kansas (45 proc.), Dakota Południowa (44,5 proc.), Idaho (43,2 proc.) i Minnesota (40,6 proc.).

Na przeciwnym biegunie znajduje się najbardziej zaludniony stan USA – czterdziestomilionowa Floryda (10,6 proc.), a za nią Kalifornia (14,8 proc.), Georgia (16,2 proc.), Arizona (17,3 proc.) i Teksas (18,9 proc.).

Spadek liczby samobójstw (o 1 proc.) odnotowano tylko w jednym stanie – w Nevadzie, gdzie jednak – jak zwraca uwagę Washington Post – wskaźnik samobójstw i tak przewyższa średnią krajową.


MAN COMFORTING FRIEND
Czytaj także:
Jak chrześcijanin może odpowiedzieć na epidemię samobójstw?

 

Nie tylko choroby psychiczne

Autorzy raportu podkreślają, że w ok. 54 proc. przypadków osoby, które targnęły się na swoje życie, w żaden sposób nie sygnalizowały tego zamiaru, tj. np. nie chorowały na depresję lub inną chorobę psychiczną. W tej grupie wyraźna jest różnica między liczbą samobójstw wśród mężczyzn – 84 proc. i kobiet – 16 proc.. Różnica ta w mniejszym stopniu dotyczy samobójstw wśród osób z zaburzeniami psychicznymi (69 proc. mężczyzn i 31 proc. kobiet).

Samobójstwo w tym kraju to problem, na który wpływ ma wiele czynników. To nie tylko kwestia zdrowia psychicznego – podkreśla Deborah Stone cytowana przez serwis internetowy National Public Radio, niezależnego zrzeszenia ponad 900 nadawców z całego terytorium USA.

Na pierwszym miejscu wśród powodów wymieniane są problemy w relacjach (42 proc.). Inne czynniki to nadużywanie substancji psychoaktywnych (28 proc.), problemy zdrowotne (22 proc.) oraz finansowe lub zawodowe (16 proc.), a także utrata mieszkania (4 proc.).

Co my, jako naród, robimy, żeby pomóc ludziom w takich sytuacjach? – pyta cytowana przez Washington Post Christine Moutier, dyrektor sanitarny American Foundation of Suicide Prevention. Przecież to może dotknąć każdego bez wyjątku.


RĘKA W TUNELU
Czytaj także:
Kościół i samobójcy

 

Samobójstwo w USA to problem broni palnej

Jeśli chodzi o sposób odebrania sobie życia, uderzające jest to, że osoby, u których nie stwierdzono wcześniej zaburzeń psychicznych, były bardziej skłonne rozstać się z życiem za pomocą broni palnej (55 proc.). Ponad jedna czwarta (27 proc.) wybrała samobójstwo przez uduszenie, 10 proc. zażyło różnego rodzaju substancje, zaś 8 proc. odebrała sobie życie w inny sposób. Natomiast w grupie osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, 41 proc. odebrało sobie życiem przy użyciu broni palnej, 31 proc. przez uduszenie i 20 proc. przez otrucie.

Michael Anestis, psycholog z University of Southern Mississippi, autor książki Guns and Suicide: An American Epidemic, mówi:

Samobójstwo w Stanach Zjednoczonych to przede wszystkim problem broni palnej.

Warto przypomnieć, że samobójstwa stanowią aż dwie trzecie zgonów wskutek użycia broni palnej w USA.

To „niepokojące dane”, powiedziała Washington Post wicedyrektor agencji, Anne Suchat.

Wzrost we wszystkich stanach poza jednym dowodzi, że mamy do czynienia z problemem na skalę kraju, dotyczącym większości społeczności.

Dla amerykańskich instytucji, zarówno krajowych, jak i lokalnych, dane przedstawione w raporcie stanowią wielkie wyzwanie związane z zapobieganiem zamachom samobójczym. Ale to niełatwe zadanie I to nie tylko z powodu braku funduszy.

Nasze systemy psychiatrycznej opieki zdrowotnej są niewydolne w całym kraju – powiedział BBC Julie Cerel, prezes American Association of Suicidology. – Nie radzimy sobie z kształceniem specjalistów od zdrowia psychicznego.

Obecnie tylko w dziesięciu stanach (na 50) od specjalistów tych wymaga się przeszkolenia w zakresie zapobiegania samobójstwom.

 

Masz myśli samobójcze? Nie czekaj, zadzwoń!

112 – telefon alarmowy

116 123 – telefon zaufania dla dorosłych

116 111 – telefon zaufania dla dzieci

800 12 12 12 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka

800 70 22 22 – Centrum Wsparcia

 

[1] por.  http://www.wallstreetitalia.com/usa-epidemia-di-oppioidi-e-emergenza-nazionale/


SAMOBÓJSTWO
Czytaj także:
Nie tylko zawód miłosny. Coraz więcej prób samobójczych wśród nastolatków


DEPRESJA
Czytaj także:
6 oznak zachowań samobójczych. Jak je rozpoznać, zanim będzie za późno

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!