separateurCreated with Sketch.

“Zrobicie dla mnie taki pojazd?” Studenci spełnili marzenie chorego chłopca

BOLID DLA MAKSA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Studenci Politechniki Warszawskiej zbudowali bolid dla niepełnosprawnego chłopca – dziesięciolatka z dystrofią mięśniową, który jest wielkim fanem motoryzacji, a zwłaszcza gokartów i elektromobilności. Elektryczny pojazd spełnia najnowsze trendy, a jego budowa to pomysł Maksa.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Pojazd sterowany jest za pomocą drążka sterowego, umożliwiającego kontrolę nad zespołem napędowym, układem kierowniczym oraz hamulcowym. E-Maks Power jest biało-niebieski, a jego prędkość użytkowa to 30 km/h. Poszycie wykonane jest z włókna szklanego. Chłopiec miał już okazję przetestować jego możliwości.

 

Zainspirował ich dziesięciolatek

Marzenie dziesięciolatka zrealizowali konstruktorzy z czterech kół naukowych działających na Politechnice Warszawskiej: Studenckiego Koła Aerodynamiki Pojazdów, Koła Naukowego Robotyków (oba koła działają przy Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa), Koła Naukowego Adek (działającego przy Wydziale Elektrycznym) i Międzywydziałowego Koła Naukowego SmarCity (działającego przy Wydziale Inżynierii Lądowej). Z pomocą przyszedł również Rafał Tomczak – student wzornictwa przemysłowego na ASP w Warszawie, który zajął się projektem od strony graficznej.

Kolory pojazdu zostały wybrane przez Maksymiliana. Wzruszenia nie kryli rodzice dziecka. Tata chłopca podczas testowania bolidu powiedział, że teraz jego syn będzie mógł realizować swoje pasje i wybrać się na tor wyścigowy. Mama nie mogła wyjść z zachwytu.

W budowę pojazdu zaangażowało się wiele instytucji i firm.

 

Zaczęło się od targów

Maks poznał studentów Politechniki Warszawskiej podczas targów, w 2017 roku,  które odbywały się na stołecznym Stadionie Narodowym. Młodzi naukowcy prezentowali wówczas skonstruowane dotychczas pojazdy. Dziesięciolatek zapytał ich wprost, czy zrobiliby dla niego podobny.

– Zainspirował nas ten chłopiec. Wtedy też zaczęliśmy myśleć nad koncepcją i poszczególnymi etapami – mówi w rozmowie z Aleteią kierownik projektu Łukasz Krawczuk vel Walczuk.

Rodzice dziecka wspierali studentów na każdym etapie prowadzonych prac. Są zaskoczeni profesjonalnym podejściem młodych ludzi do tworzenia tego projektu. W tworzeniu bolidu brało udział około 30 osób. – Cieszymy się, że mogliśmy wykorzystać nasze inżynieryjne umiejętności, by komuś pomóc – dodaje Łukasz Krawczuk vel Walczuk.

 

Nie lada wyzwanie

Bolid jest sterowany specjalnym joystickiem, który dostosowuje się do potrzeb ruchowych dziecka. Konstruktorzy stworzyli dodatkowy joystick dla taty chłopca, by bolidem można było sterować także na zewnątrz.

Prędkość maksymalna wynosi 80 km/h, pojazd ma dwa i pół metra długości, półtora metra szerokości i około metra wysokości. Waży 110 kilogramów.

Co było najtrudniejsze w tej pracy?

– Po pierwsze zależało nam, by stworzyć z różnych organizacji studenckich zespół, który będzie ze sobą współpracował, a nie rywalizował. Drugie wyzwanie dotyczyło zgromadzenia zaplecza finansowego i zakupu niezbędnych elementów. Trzecie zaś było związane z technicznym wykonaniem pojazdu, tak by był on w pełni funkcjonalny – wyjaśnia Łukasz Krawczuk vel Walczuk.

 

Pierwsze takie rozwiązanie na świecie

– Nie mogliśmy się wzorować na nikim, bo to pierwsze takie rozwiązanie na świecie – wyjaśnia nam Łukasz Krawczuk vel Walczuk. Twórcy chcą rozwinąć swój projekt i w przyszłości być może sprzedawać elementy mechaniczne wraz z oprogramowaniem. Teraz pragną jednak skończyć przygotowywanie dokumentacji technicznej całego projektu, stworzyć podstronę na serwerze uczelni i podzielić się swoim doświadczeniem z innymi. Marzą, by ktoś to nadal rozwijał.

 

Projekt e-MaksPower pokazuje wartość współpracy

– Jestem bardzo dumny z naszych studentów i jednocześnie pełen uznania za ich wytrwałość i konsekwencję działania. Nie jest łatwo zebrać interdyscyplinarny zespół potrzebny w tego typu projekcie, a jeszcze trudniej koordynować wspólne działania i podtrzymywać zapał mimo różnych trudności. Projekt e-MaksPower pokazuje wartość współpracy osób o różnych umiejętnościach i doświadczeniach. Interdyscyplinarność to coś, czego potrzebujemy, także w świecie inżynierskim, aby nasze projekty i produkty były lepiej dopasowane do potrzeb użytkownika. Dlatego bardzo się cieszę, że studenci podjęli takie wyzwanie. To bardzo budujące, że wykorzystali swoją wiedzę i czas wolny, by zmierzyć się z wyzwaniem i przy tym pomóc choremu chłopcu spełnić marzenie – mówi nam prorektor ds. Studenckich prof. Janusz Walo.


NADZWYCZAJNI
Czytaj także:
„Nadzwyczajni” – dwugodzinna lekcja wrażliwości


HIPOTERAPIA
Czytaj także:
„Widząc uśmiech dzieci, wiem, dla kogo to wszystko robię i że warto” [wywiad]


BIONICZNA KOBIETA
Czytaj także:
Straciła nogi w starciu z pociągiem. „Zamierzam przenosić góry”