To, że teraz jest tak, jak jest, nie świadczy wcale o tym, że Bóg w tej właśnie chwili nie działa. Bo działa. Działa w wielu obszarach dusz i serc, o które się modlisz, i działa w wielu miejscach, w których Ciebie jeszcze nie ma, a będziesz na przykład za tydzień. On wie, dokąd Cię poprowadzi. On wszystko przygotowuje.
Czytaj także:
Bóg wie, co robi… Ale jak zaufać, gdy dokoła tylko ciemność?
Kiedy Ty zaczynasz narzucać swój projekt szczęścia, pozbawiasz się Jego projektu, który On ma dla Ciebie. Masz mieć pragnienia, jak najbardziej, Bóg je uwzględni w całej pełni, ale niech droga z punktu A do punktu B będzie drogą, którą On Tobie wytyczy, a nie Ty. Bóg uczyni o wiele więcej, gdy Mu się poddasz i zaufasz.
Gdyby ludzie tak szybko wierzyli w to, co dobre, jak szybko potrafią w swym sercu uwierzyć w to, co złe, to wszyscy byliby świętymi. Ktoś powie: jesteś słaby, beznadziejny, brzydki, nikt Cię nie lubi. Albo: jutro będziesz miał kiepski dzień.
Niektórzy łapią to od razu do swojego wnętrza i przeżywają, trawią, analizują. A kiedy usłyszą: Bóg Cię kocha, umarł za Ciebie, wszystko Ci da, to powiedzą: tak, wiem, nie musisz mi mówić, nie pouczaj mnie. Tymczasem każdy z nas jest stworzony do życia w obfitości, nie do życia w utrapieniu.
Zalękniony człowiek emanuje swoim stanem i tym wszystkim, co go trapi, pokazując to na zewnątrz. Przeciągający się smutek staje się niewolą. Czasami wystarczy jedno zdanie, aby z tej niewoli wyjść. Te zdania w ogromnej ilości są w Biblii i czekają na Ciebie.
To jest żywe Słowo Boga, który uczyni cuda w Twojej duszy. Wierzysz w to, co czytasz w gazecie? Uwierz bardziej w to, co przeczytasz w Biblii. Przyjmujesz złe informacje o sobie? Przyjmuj z większą wiara te dobre, a tamte odrzucaj, bo nie są od Boga.
Słowa mają wielką moc. Słowami można kogoś zranić i można doprowadzić do ogromnej radości. Posługiwanie się słowami niesie ze sobą albo Boże błogosławieństwo, albo szatańskie przekleństwo – i dotyczy to nie tylko tych, do których słowa te wypowiadamy, ale także nas samych.
Dlatego, przyjacielu, gdy mówisz: nie uda mi się, nie dam rady, znowu to samo, już nie wytrzymam, poddaję się, to ponad moje siły, znikąd nie widzę pomocy, jestem sam, jestem beznadziejny, jestem stary, jestem brzydki, jestem zmęczony, do niczego dzisiaj ta pogoda itd., to tak się dzieje!
Zacznij błogosławić swoje życie słowami, powiedz: będę szczęśliwy, będę zdrowy, będę miał wspaniałą żonę albo będę miał wspaniałego męża, spłacę w tym roku wszystkie długi, spędzę wspaniałe wakacje, poznam wspaniałych ludzi, jestem cudownym dzieckiem Boga, On mnie kocha, nie zostawi mnie, jestem piękny/-a.
W ten sam sposób odnoś się do każdego człowieka – błogosławiąc mu, a nie złorzecząc. Nikogo nie obgaduj, nie plotkuj. Nie krytykuj ludzi, a jedynie ich złe czyny. Błogosław ludzi i pomagaj im – słowem, czynem, modlitwą. Bóg mówi: „(…) z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca serca swego wydobywa dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy”.
Czytaj także:
Nie czujesz się kochany, kochana? Cytaty, które przypomną Ci o sile Bożej miłości
Fragment książki „Boży poradnik zwycięstwa nad lękiem” autorstwa Arkadiusza Łodziewskiego, wyd. Salwator.
Dziś świętujemy...