Na nabożeństwa wszyscy przynoszą po dwie róże. Tradycyjnie jedną zostawiają św. Ricie, drugą biorą do domu. Kobiety proszą o wiarę – dla syna, córki, wnuka czy wnuczki. Mężowie też tracą drogę do Kościoła. Liczne są prośby młodych małżeństw o potomstwo.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Z ks. Ireneuszem Taturą, proboszczem parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie, rozmawia Małgorzata Bilska.
Małgorzata Bilska: Kiedy 7 lat temu pisałam książkę o św. Ricie „Kochaj i walcz”, ksiądz mi powiedział: była Włoszką a jest taka „śląska”. Do śląskich świętych zaliczam św. Jadwigę Śląską, patronkę górników – św. Barbarę. Fenomenu św. Rity do dziś nie rozumiem…
Ks. Ireneusz Tatura: Ślązacy to ludzie ciężkiej, fizycznej, solidnej, uczciwej, wytrwałej pracy, którą łączą z wiarą w Boga. Zawsze odnosili pracę do Stwórcy, bo w kopalni panuje porządek natury. Wydobywają naturalne złoża Ziemi.
Podstawowymi wartościami są tu: małżeństwo i rodzina, wychowanie dzieci, utrzymanie rodziny, czyli praca. No i wiara w Boga. Dlatego od kiedy na Górnym Śląsku rozwinął się przemysł, przyszedł z nim kult św. Barbary. Św. Jadwiga jest z Dolnego Śląska, zmarła w Trzebnicy.
Czytaj także:
Modlitwa za wstawiennictwem św. Rity. Nie tylko w sprawach beznadziejnych
Była śląską księżną, żoną Henryka Brodatego.
Na Górnym Śląsku jej kult jest nieduży. Obok św. Barbary czcimy św. Floriana, patrona hutników (i strażaków) oraz św. Jacka Odrowąża. Pochodził z Kamienia Śląskiego.
Rita jest z Cascii!
Zacząłem od historii, bo Śląsk bardzo się zmienia. Od czasu gdy rozmawialiśmy o św. Ricie, przeobrażenia są tu ogromne. Hutnictwa praktycznie już nie ma. Kult św. Floriana jest coraz mniejszy. Górnictwo się skurczyło, ludzie pracują w różnych sektorach gospodarki.
Nasza kopalnia „Wujek” kiedyś zatrudniała 7 tys. osób, dziś – 1,4 tys. Nie jesteśmy już parafią górniczą… Coraz więcej kopalń jest zamkniętych. Kult „górniczych” świętych zmalał, co tworzy przestrzeń dla nowych świętych. Poza tym wskazywał na nich Jan Paweł II. Tylu świętych i błogosławionych ilu on ogłosił… Nie było drugiego takiego papieża.
Na Śląsku są naprawdę trudne czasy. Czasy przeobrażenia, walki o przetrwanie. A św. Rita jest patronką spraw trudnych i beznadziejnych.
Ten sam patronat ma św. Juda Tadeusz. Ludzie jednak wolą jakoś św. Ritę.
Bo ona przeżyła bardzo wiele trudnych chwil. W związku małżeńskim nie było jej łatwo, miała porywczego męża i trudne dzieci do wychowania. Śląskie matki i żony też borykają się z wieloma problemami. Doświadczają trudności, czasem przemocy fizycznej i psychicznej. Wiem to z próśb, jakie kobiety kierują do św. Rity. Zostawiają je na karteczkach, odczytuję je w czasie nabożeństwa.
Jakie prośby pojawiają się najczęściej?
Największe problemy są z dziećmi. Kobiety proszą o wiarę – dla syna, córki, wnuka czy wnuczki. Mężowie też tracą drogę do Kościoła. Liczne są prośby młodych małżeństw, które mają problemy z poczęciem. Proszą o potomstwo.
Wasza parafia powstała jako pomnik… Opowie ksiądz?
16 grudnia 1981 roku ZOMO dokonało pacyfikacji górników kopalni „Wujek”, którzy strajkowali w proteście przeciwko wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Od kul zginęło 9 górników, 23 zostało rannych. Dla upamiętnienia tych wydarzeń wybudowano nasz kościół.
Górnicy są wpisani w XV stację drogi krzyżowej naszym kościele. Obrazuje ją tryptyk: w środku Pan Zmartwychwstały, z lewej i prawej strony idzie 9 górników z krzyżami – w stronę Chrystusa. Górnicy przeciwstawili się ówczesnej władzy, przelali krew za naszą wolność.
Zamordowano ich w brutalny sposób. Krzyż był ich mocą, nadzieją, miłością, przebaczeniem. Oni nie chcieli się bić, nie atakowali. Bronili swojego zakładu pracy, swojego życia i rodzin.
Może tym, co sprzyja rozwojowi kultu św. Rity na Śląsku jest krzyż? Ona była blisko krzyża Jezusa, jako osoba świecka i potem w zakonie augustianek. Nie przypadkiem otrzymała stygmat z kolca z korony cierniowej Jezusa.
To trafna myśl, krzyż łączy. Także naszych parafian, bo kościół jest pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. W ołtarzu głównym mamy ciekawą figurę Chrystusa. Artysta wyrzeźbił mu ręce-łapy, takie ogromne, nienaturalne. Chrystus obejmuje nimi – z krzyża – górników i trudy ich pracy. Górnicy zawsze stali wiernie przy krzyżu.
Czytaj także:
Św. Rita i kwitnące róże. Lekarka opowiada o uzdrowieniu za jej przyczyną
Wydaje mi się, że na Śląsku krzyż jest wciąż żywy, aktualny. My w Polsce często kłócimy się o to, czy krzyż ma wisieć w urzędach, w szkołach. U was jest nie symbolem, a codziennością.
Wpisał się tu w codzienne życie. Przy kopalni „Wujek”, na miejscu męki górników, stoi krzyż – potężny. Przypomina nam o tamtych wydarzeniach. I on jest szanowany. Wszyscy się pod nim gromadzą, modlą. Nawet spoza Katowic.
Przyjeżdżają politycy, różnych opcji. Nie wiem o ani jednej sytuacji, żeby ktoś się o niego kłócił czy z nim walczył. Chciał go usunąć.
Górnicy nadal pozdrawiają się pod ziemią „szczęść Boże”?
Na dole nikt nie powie inaczej. To jest normalne pozdrowienie, niezależne od poglądów. Górnicy mają niebezpieczną pracę, dlatego są też bardzo zdyscyplinowani. Wiedzą, że na dole trzeba bezwzględnie przestrzegać zasad, żeby zminimalizować ryzyko wypadku. To jest walka o życie.
Na początku każdego roku dyrekcja kopalni zamawia mszę świętą „o Boże błogosławieństwo w pracy”. Do św. Rity też przychodzą i modlą się za jej wstawiennictwem, „aby kopalnia dobrze fedrowała”.
Dużo osób przychodzi na cykliczne nabożeństwa?
Tak. Jest strach o to, czy będzie praca, jak będzie wyglądać wydobycie. Są teraz pakiety klimatyczne, górnicy się martwią, czy kopalnia przetrwa. Walka jest o przetrwanie całego sektora górniczego.
Naprawdę sprawa wydaje się czasem beznadziejna. Nabożeństwa do św. Rity mamy w każdy trzeci czwartek miesiąca. Przychodzi na nie więcej kobiet niż mężczyzn.
Wielu górników straciło życie w pracy. Jak kobiety radzą sobie z tym brzemieniem?
Boją się o życie bliskich. Proszą o to, żeby wszystko było dobrze. Kobiety lgną do św. Rity. Nie chcę użyć słowa „moda”, ale dużo osób szuka w niej oparcia. Myślę, że do kultu przyczyniają się też relikwie. Człowiek potrzebuje czegoś namacalnego, a relikwii może dotknąć.
Kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice i dziadkowie wskazywali mi nieraz na św. Judę Tadeusza, ale nie było ani jego wizerunków, ani relikwii. Jest o nie dużo trudniej niż o relikwie i figury św. Rity. U nas są dwie jej figury – jedna w kościele, druga na skwerze różanym przed kościołem. Na nabożeństwa wszyscy przynoszą po dwie róże. Tradycyjnie jedną (po pobłogosławieniu) zostawiają św. Ricie, drugą biorą do domu.
Najnowszym krzyżem jest pandemia koronawirusa. W większości województw sytuacja jest opanowana, w śląskim zakażenia narastają lawinowo. Róża św. Rity ma własną historię. Symbolizuje nadzieję wbrew nadziei. Jak udaje się wam ją zachować?
W tym krzyżu, który przeżywamy, są miejsca nadziei. W naszej parafii praktycznie nie ma zakażeń, nie wiem też o żadnym zakażeniu w kopalni „Wujek”.
Jest ich dużo (kilkaset) w parafii sąsiedniej, w kopalni „Staszic-Murcki”. Zakażeni górnicy chorobę przechodzą jednak bezobjawowo lub tak jak lekką grypę. Są twardzi. Choroba ich nie pokona. Nie przebiega – i to w skali całego środowiska, w sposób dramatyczny.
Liczba zgonów w województwie jest jednak dość duża. Umierają głównie seniorzy.
Szpitale nie są wypełnione… Górnicy najbardziej przeżywają hejt, jaki płynie do nich z różnych stron Polski.
Mąż św. Rity padł ofiarą vendetty. Hejt to rodzaj nienawiści, zemsty. Może trochę vendetty internetowej.
Rita słynęła z tego, że była bardzo posłuszna. Jej heroiczne poddanie przeszło do historii zakonu. Górnicy też są posłuszni, przestrzegają wszystkich zasad związanych z pandemią, zarówno w kopalni i w czasie kwarantanny. Jak św. Rita – heroicznie poddają się wszelkim zarządzeniom przełożonych.
Hejt jest do tego bardzo niesprawiedliwy. Mam propozycję. Ja i (mam nadzieję) czytelnicy Aletei pomodlimy się 22 maja za wstawiennictwem św. Rity o ustanie pandemii na Śląsku, a ksiądz proboszcz pomodli się za redakcję i czytelników. Może tak być?
Tak jest (śmiech). Bóg zapłać! W piątek o godz. 18.00 odprawię mszę święta, z litanią i wezwaniami do świętej, w intencji wszystkich czcicieli św. Rity i górników. Bądźmy w tym dniu solidarni.
Czytaj także:
Św. Rita. Jedyna święta na świecie, która miała stygmat na czole!