W Anglii powstaje film opowiadający o życiu jednego z najbardziej rozpoznawalnych pisarzy z tego kraju – Clivea Staplesa Lewisa. Będzie kroniką nawrócenia autora „Opowieści z Narnii”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Powstaje film o C. S. Lewisie. Jak zapowiadają twórcy, ma on być swoistą kroniką nawrócenia jednego z najbardziej znanych pisarzy.
Film o nawróceniu C.S. Lewisa
Fabuła filmu przedstawia Lewisa w średnim wieku. Jego wspomnienia z dzieciństwa i wojennej młodości ukazane będą w retrospekcyjnych kadrach. Osią fabuły staną się wydarzenia, które doprowadziły do jego nawrócenia na chrześcijaństwo w 1931 r.
Reżyserem filmu jest Norman Stone, utytułowany artysta z ponad 40-letnim stażem w przemyśle filmowym. Jest też praktykującym chrześcijaninem i wielbicielem twórczości Lewisa.
To nie będzie jego pierwszy film o autorze „Opowieści z Narnii”. Zrealizował ich już kilka, w tym nagradzany „Shadowlands” z 1985 r. Genezą najnowszego projektu jest monodram amerykańskiego aktora Maxa McLeana. Artysta zaczął pisać swoją sztukę 9 lat temu. Od tego czasu zaprezentował ją już ponad 300 razy nie tylko w USA, ale także w Anglii.
Czytaj także:
Odrzucenie wiary i okultyzm. Droga C.S. Lewisa tam i z powrotem do Boga
Film kręcony w domu Lewisa
Część zdjęć realizowana jest w domu Lewisa urządzonym w angielskim stylu z połowy ubiegłego wieku. McLean przyznaje, że odwiedził kiedyś to miejsce, ale zwiedzanie to zupełnie inna sprawa niż kostiumowa gra aktorska w pomieszczeniach, gdzie mieszkał bohater. McLean też nawrócił się na chrześcijaństwo w dorosłym wieku. Aktor nie ma wątpliwości, że pisarz przyczynił się do jego duchowej przemiany.
Max McLean przyznaje, że wiara Lewisa zaskakuje głębią i intelektualnymi podstawami. „We współczesnym świecie mamy wiele przykładów wiary płytkiej, powierzchownej, opartej jedynie na przejętych po przodkach zwyczajach. Lewis może pomóc nam zejść głębiej, poznać teologiczne zaplecze tego, w co wierzymy” – wyjaśnia McLean.
Czytaj także:
C.S. Lewis tego nie wymyślił! Narnia istnieje naprawdę
Pisarz był zafascynowany średniowieczem, więc postrzegał chrześcijaństwo jako rdzeń zachodniej cywilizacji. „Jego pisma pomagają nam to dostrzec. To bardzo ważne w czasach, gdy ta cywilizacja jest zagrożona, gdy próbuje się ją rozmontować” – dodał.
Producentem filmu jest firma założona przez McLeana Fellowship for Performing Arts z siedzibą w Nowym Jorku. Jej głównym zadaniem jest produkcja sztuk teatralnych z chrześcijańskim przesłaniem, mających angażować zróżnicowaną pod względem światopoglądowym publiczność.
Łukasz Sośniak SJ/vaticannews / Oxford
Czytaj także:
Cztery rzeczy o Bogu, których nauczyły mnie „Opowieści z Narnii” Lewisa