separateurCreated with Sketch.

„Ty wstrętny proboszczu!” – tak mała Elżbieta rozpoczęła swą drogę do świętości

DZIEWCZYNKA WSKAZUJE NA KSIĘDZA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta Wiater - 02.12.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Antyklerykalna święta? Tak można powiedzieć, czytając tę wiele mówiącą, prawdziwą anegdotę o św. Elżbiecie od Trójcy Świętej.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ideał kobiety

Elżbieta Catez, znana raczej jako św. Elżbieta od Trójcy Świętej, w dzieciństwie nie zapowiadała się wcale na kogoś, kto zostanie wyniesiony na ołtarze. Tak właściwie to zdecydowanie nie mieściła się w ówczesnym wyobrażeniu świętości.

Urodziła się w 1880 r., a więc w czasach, kiedy istniał bardzo klarowny ideał kobiety, zwłaszcza tej należącej do wyższych sfer. Miała być piękna, skromna, posiadać umiejętność prowadzenia subtelnej rozmowy, najlepiej w kilku językach. Dobrze widziane były także jakieś talenty artystyczne – malarstwo, pisarstwo, gra na wybranym instrumencie, śpiew. I na tym zakres „kobiecych” uzdolnień miał się kończyć.

Jeśli chodzi o ogólną charakterystykę, to najlepiej ujął ją Henryk Sienkiewicz, choć pisząc o XVII wieku: „buzia w ciup, rączki w małdrzyk”. Tłumacząc na współczesne realia – cicha i wstydliwa.

Tak właśnie wychowywano dziewczynki, które miały być zawsze opanowane, uśmiechnięte, mówić stonowanym głosem, dbać o schludność stroju oraz być posłuszne. Dopytywanie się, a nie daj Boże – domaganie się czegoś było źle widziane. Podobnie jak zbyt wyraziste okazywanie emocji.

Temperament dziewczynki

I tu na scenę wkracza kilkuletnia Elżbietka, co do temperamentu przypominająca ręczny grant z wyciągniętą zawleczką. Co potrącenie, to wybuch i latające w powietrzu odłamki.

Drzwi w mieszkaniu kapitaństwa Catez musiały mieć bardzo mocne ościeżnice, bo ich córka miała w zwyczaju z całej siły trzaskać drzwiami, kiedy coś nie szło po jej myśli. Na wszelkie uwagi reagowała krzykiem lub płaczem. Współcześnie zapewne sąsiedzi nieustannie dzwoniliby do odpowiednich służb z informacją o znęcaniu się nad nieletnią.

Bynajmniej zachowanie to nie było winą rodziców czy opiekunki – ci pierwsi starali się okiełznać mały wielki żywioł wszelkimi metodami. Ojciec cierpliwie tłumaczył, matce zdarzało się korzystać z przymusu bezpośredniego.

Msza z kazaniem dla dzieci

Najpełniej zaś osobowość małej panienki Catez oraz bezradność wychowawców oddaje anegdota o mszy z kazaniem dla dzieci. Proszę sobie wyobrazić dostojną łacińską liturgię w okresie Bożego Narodzenia i księdza proboszcza, otaczanego powszechnym szacunkiem. Poprosił właśnie, aby dzieci podeszły bliżej i opowiada im o uroczystości, jaka jest obchodzona, a na koniec podnosi Dzieciątko Jezus, żeby pobłogosławić nim małych słuchaczy.

W tym momencie Elżbietka nagle się zrywa i na całe gardło (a głos miała donośny, bo dobrze wyćwiczony) krzyczy: „Ty wstrętny proboszczu! Oddawaj mi moją Żanetkę!”. Po czym próbuje ruszyć w jego stronę, zatrzymywana jednak przez zaczerwienionych opiekunów. Wstyd na cały kościół i przyległe tereny, ale cóż było poradzić.

Św. Elżbieta od Trójcy Świętej

Jak to się stało, że dziecko o tak wybuchowym temperamencie ostatecznie zamienia się w kobietę, której cierpliwość jest wręcz heroiczna? Otóż nadreaktywność Elżbiety miała też swój pozytywny aspekt – wiązała się z olbrzymią wrażliwością na piękno i dobro.

To ona właśnie sprawiła, że w czasie przygotowań do Pierwszej Komunii panienka Catez postanowiła w swoim sercu pracować nad sobą i całkowicie oddać się Jezusowi. Wsparta Jego łaską, ale też korzystając z energii swojego żarliwego serca, zaczęła kształtować samą siebie.

W rękach takiego Wychowawcy mogła zostać tylko – i aż – świętą.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!