– Ludzie bardzo źle znoszą izolację społeczną. Czują się zagubieni. Nie radzą sobie z samotnością, z myślami samobójczymi, z depresją – przyznaje ks. Jakub Maciejko z Lidzbarka. Przy parafii, w której posługuje, powstał telefon zaufania dla osób potrzebujących wsparcia psychologicznego.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Katarzyna Szkarpetowska: Parafia pw. Świętego Biskupa i Męczennika w Lidzbarku, w której pełni ksiądz posługę duszpasterską, w związku z pandemią uruchomiła telefon zaufania dla osób potrzebujących wsparcia psychologicznego. Pomoc psychologiczna jest równie ważna jak duchowa?
Ks. Jakub Maciejko: Oczywiście, że tak. Człowiek jest jednością psycho-fizyczno-duchową. Te trzy sfery: fizyczna, psychiczna i duchowa wzajemnie na siebie oddziałują. Jeżeli zaniedbamy którąś z nich, to nie tylko ta zaniedbana, ale i pozostałe zaczną nam doskwierać. Prosty przykład: ból fizyczny przekłada się na nasze samopoczucie. To zaś, jak się czujemy, może nas do Pana Boga zbliżać lub od Niego oddalać, może nam pomagać w modlitwie lub przeszkadzać. Problem natury psychologicznej może powodować w naszym ciele napięcie, ból głowy, mięśni, przyspieszone bicie serca, bezsenność i wiele innych dolegliwości fizycznych. Kiedy się czymś martwimy, cierpi również nasza dusza. Dlatego właśnie tak ważne jest wsparcie psychologiczne, a tym bardziej teraz, w czasie pandemii.
Czy telefon zaufania spotkał się z zainteresowaniem ze strony parafian?
Nie tylko parafian, ale i diecezjan. Tak naprawdę może zadzwonić do nas każdy, nawet z drugiego końca Polski, kto potrzebuje pomocy, rozmowy. Osoby wierzące i niewierzące. Telefon jest czynny 24 godziny na dobę.
„Księże, nie chce mi się żyć”
Z jakimi problemami dzwonią ludzie? Z czym najbardziej nie radzą sobie w czasie pandemii?
Ludzie bardzo źle znoszą izolację społeczną. Czują się zagubieni. Nie radzą sobie z samotnością, z myślami samobójczymi, z depresją. Pandemia koronawirusa spowodowała, że wiele osób straciło pracę, co wiąże się z lękiem o przyszłość. Często ktoś dzwoni i mówi: „Księże, nie chce mi się żyć”. Albo pyta: „Po co mam żyć, skoro nie widzę sensu istnienia?”.
Rozmowa ten sens przywraca?
Tak. Każdy człowiek ma potrzebę bycia przyjętym, wysłuchanym. Dobra, spokojna rozmowa zawsze umacnia. Dobrze też, jeżeli rozmowa przez telefon prowadzi do spotkania.
Co powiedzieć człowiekowi, który mówi: „Nie chce mi się żyć”?
W takiej sytuacji pytam zawsze: dlaczego nie chce ci się żyć? Od jak dawna? Co takiego się dzieje, że myślisz o samobójstwie? Bardzo ważne jest, żeby taki człowiek nie został ze swoimi myślami sam. Żeby nie czuł się osamotniony w swoim cierpieniu. Wiele osób mówi, że nasz parafialny telefon zaufania okazał się dla nich ostatnią deską ratunku, gdy w ich życiu było naprawdę źle.
Jak osiągnąć spokój i równowagę?
Czy dzwonią osoby, które z powodu pandemii straciły kogoś bliskiego?
Tak, są takie telefony. To za każdym razem są bardzo poruszające rozmowy. Rozumiem ból tych ludzi, ich cierpienie. Kiedy miałem dwa lata, zmarła moja mama. Gdy szła do kościoła na nabożeństwo różańcowe, potrącił ją pijany kierowca. Zginęła na miejscu. Na COVID-19 zmarł mój przyjaciel, ksiądz. Był sześć lat młodszy ode mnie, miał zaledwie 33 lata. Śmierć zawsze wiąże się z ogromnym cierpieniem. Ludzkie życie jest kruche, ale w każdym jego momencie, również wtedy, kiedy umiera bliska nam osoba, Pan Bóg przy nas jest i opiekuje się nami, chociaż nam może wydawać się, że jest inaczej. Bóg wie, że jesteśmy zestresowani i zmęczeni pandemią. Ale w tym trudnym czasie zaprasza nas do jeszcze większej ufności. Do głębszej relacji.
Święty Augustyn mówił: ora et labora, co znaczy „módl się i pracuj”. Módl się, czyli nie pozwól, aby powodował tobą lęk, ale w każdym położeniu, czyli również wtedy, kiedy jest źle, kieruj swoje myśli do Pana Boga, staraj się przebywać w Jego obecności. Pracuj, a więc nie bądź bierny, nie siedź bezczynnie, wstań z kanapy. A siódmego dnia, podobnie jak Bóg po stworzeniu świata, po prostu odpocznij. Sięgnięcie po te proste rozwiązania pomaga zachować spokój i równowagę.
Czy gdy minie już pandemia, telefon zaufania dalej będzie aktywny?
Tak, ponieważ ludzie potrzebują wsparcia w każdym czasie. To Pan Bóg stawia nas na drodze innych ludzi, byśmy dzielili się z nimi sobą – swoim czasem, doświadczeniem, obecnością.
Numer Telefonu Zaufania przy Parafii pw. Świętego Biskupa Męczennika w Lidzbarku: (23) 696 28 37.
Czytaj także:
Czego potrzebuje kobieta oczekująca narodzin chorego dziecka? [wywiad z psychologiem]
Czytaj także:
Czy wiara w Boga może pomóc w przeżywaniu depresji?
Czytaj także:
8 fizycznych symptomów depresji – obserwuj uważnie siebie i swoich najbliższych