separateurCreated with Sketch.

Pozwól dziecku siedzieć godzinami przed komputerem. Ale nie zapomnij o trójpolówce!

GRANIE NA KOMPUTERZE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mikołaj Foks - 15.02.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nie potrafisz odciągnąć dziecka od komputera? A gdyby tak zmienić strategię i namawiać do godzin spędzonych przed monitorem? Można to zrobić ze spokojniejszym sercem, stosując „komputerową trójpolówkę”. 

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Nie czarujmy się. Wiele jest obiekcji względem godzin spędzanych przez dzieci przed komputerem (i innymi ekranami też). Te obiekcje nie są bezzasadne i szczerze mówiąc, trudno się z nimi nie zgodzić. A jednak są dzieci, które elektronicznych świat pociąga nie tylko ze względu na swój blichtr. Są takie dzieci, które wolą piłę, i są takie, które bardziej ciekawią urządzenia elektroniczne.

Są wreszcie tacy rodzice, którzy będąc dziećmi, dużo czasu spędzili przed ekranem. Dziś widzą w tym wartość (też w życiu zawodowym) i chcą swoim dzieciom dać dostęp do świata komputerów. Skoro o szkodliwości czasu przed ekranem pisałem już nie raz, to najwyższy czas podejść do sprawy od drugiej strony – i to na trzy sposoby.

 

Trójpolówka

Pamiętasz pewnie trójpolówkę. To średniowieczny sposób na uprawę ziemi. Dzielisz swoje pola na trzy części. Jedną część obsiewasz jesienią zbożem ozimym. Drugą wiosną zbożem jarym. Trzecia jako ugór staje się pastwiskiem. Co roku robisz zmianę, a dzięki tym zmianom ziemia wydaje lepsze plony. Co to ma wspólnego z komputerem – czy już się domyślasz?

 

1Granie ma sens

Rozrywka z użyciem komputera to przeważnie gry. A granie w gry komputerowe ma sens. Oczywiście nie we wszystkie gry, ale też nie tylko w „gry edukacyjne”. Strategiczne myślenie, szybkość reakcji, współpraca, historia, obcy język. Lista rzeczy, których gry uczą, jest pewnie dłuższa.

Pozytywny aspekt grania można wzmacniać. Wybierając gry mądrzejsze i lepiej zaprojektowane (niekoniecznie coraz to nowsze). Można wzmacniać, lepiej poznając jedną grę, ale też nie siedząc nad nią zbyt długo. Warto też próbować różnych tytułów, poznawać różne gatunki, testować różne mechaniki…

Ale uwaga! Granie wciąga! Łatwo o stratę poczucia czasu i nieprzespane noce. A jednak nie to jest najważniejsze. Ważniejsza jest świadomość, że granie to konsumowanie. Gracz zasadniczo (w różnym stopniu w zależności od gry) jest odtwórcą tego, co wymyślił dla niego ktoś inny. Dlatego potrzebne jest drugie pole.

 

2Drugie pole

Gry, filmy, media społecznościowe. Podłączenie się pod strumień informacji płynący przez ekran komputera jest banalnie proste i niezwykle pociągające. Mózg uwielbia konsumować proste i przyjemne komunikaty. Dlatego chce ich coraz więcej. A przecież komputer to nie tylko przestrzeń do konsumowania.  

Elektroniczny świat daje niezwykłą przestrzeń do tworzenia. Tworzyć można filmy. Zarówno animowane, jak i fabularne czy vlogowe. Tworzyć można aplikację i strony www. Można tworzyć np. dodatkowe plansze do gier. Możliwości jest nieskończenie wiele. Wystarczy określić temat, który się lubi i sposób, w jaki można o nim „opowiedzieć” innym.

Ze światem komputerów jest jak z gotowaniem. Jeśli sam umiem coś ugotować, to inaczej patrzę na potrawy, które serwuje ktoś inny. Łatwiej mi odróżnić, co jest wartościowe, a co „pustymi kaloriami”. Podpatrując innych, doskonalę swój warsztat. Mając doświadczenie twórcy w świecie komputerów, mogę też lepiej określić swoją „elektroniczną dietę”. No i wiem, że potrzeba czegoś jeszcze.

 

3Ugór, czyli pastwisko

Dwa pola to za mało. Potrzeba jeszcze pastwiska. Miejsca na oderwanie wzroku od rozlanego na płaskim ekranie światła. A jeśli to oderwanie miałoby służyć tylko powrotowi przed ekran, to jest ono ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, trzeba trochę wyjść na podwórko, żeby przewietrzyć zmysły. Po drugie, trzeba trochę odsapnąć i zastanowić się, co dalej konsumować, a co kreować.  

Wietrzenie zmysłów to oczywista potrzeba regeneracji ciała w świecie realnym, do którego ewolucyjnie jesteśmy przystosowani. Refleksja nad czasem spędzonym przed ekranem może być nie tylko rozmową na ten temat. Może być okazją do planowania i szkicowania na papierze tego, co ma powstać w komputerze. Bo czas przed monitorem, jak każda (nawet najbardziej ulubiona) czynność, wymaga odpoczynku. Łatwiej to zrozumieć, gdy widzi się w nim to trzecie pole.

Pole, które odpoczęło, daje obfity plon. Może warto pokazać odpoczynek nie jako zakaz używania komputera, ale jako środek, by korzystać z niego efektywnie? Przecież dzieci chętniej kładą się wcześniej spać, gdy wiedzą, że to ze względu na wycieczkę, na którą mają jechać następnego dnia rano. Co by się stało gdyby dziecko nie widziało w rodzicu komputerowego wroga, ale trenera, który pomaga mu lepiej wykorzystać nowe technologie?

 

Czyje jest pole?

Większość pytań o wychowanie dzieci ostatecznie sprowadza się do pytań o zaangażowanie rodziców. Jeśli czas jest polem, które można podzielić na trzy części, to z pewnością ostatecznym właścicielem pola jest dziecko. A jednak wiedzę o trójpolówkach nabywa się dzięki dorosłym. Do zastosowania tej wiedzy w praktyce też jest potrzebny mądry dorosły. Jeśli doczytałeś ten tekst do końca, to prawdopodobnie chodzi o ciebie!



Czytaj także:



KIM JESTEM?
Czytaj także:
Na to pytanie nie znajdziesz odpowiedzi w wyszukiwarce!


DZIECI ZE SMARTFONAMI
Czytaj także:
Trzepak XXI wieku. Czemu w świecie smartfonów dorośli są jak dzieci?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.