Nigdy nie pozwolił, aby jego niepełnosprawność powstrzymała go w spełnianiu marzeń. Mówi, że wszystko, co osiągnął jest cudem. Mark Hublar ma zespół Downa, a mimo to pomaga innym – dzieli się z nimi swoją historią i osiągnięciami.
“Bóg jest zadowolony z tego, co robię. On pracuje w niebie, a ja pracuję tutaj” – mówi Mark Hublar. Mężczyzna ma zespół Downa. Na co dzień jest mówcą motywacyjnym i “adwokatem” osób niepełnosprawnych. “Są dwie rzeczy, które powinieneś o mnie wiedzieć: kocham ludzi i uwielbiam rozmawiać” – wyjaśnia Hublar.
“Bóg może usłyszeć każde twoje słowo”
Kiedy w 1964 roku urodził się Mark, jego rodzicom powiedziano, że ich dziecko ma mongolizm – takiego terminu używano wówczas na określenie zespołu Downa. Lekarze nie dawali mu szans na normalne życie. Sugerowali nawet, by małżonkowie oddali chłopca do specjalnej placówki. Al i Linda Hublarowie sprzeciwili się temu pomysłowi. “Nie umieszczamy naszego syna w placówce, ale zabieramy go do domu” – powiedzieli wówczas. Wiedzieli, że muszą polegać jedynie na Bogu.
Al pamięta jak modlił się słowami: “Boże, nie wiem, co się stanie. Proszę, pozwól mu mieć wystarczająco dużo inteligencji, aby mógł Cię poznać, kochać i Tobie służyć”. Po kilku latach Mark powiedział do ojca: “Tato, wiesz, że Bóg może usłyszeć każde słowo, które do niego mówisz?” – opowiada Al Hublar. I dodaje: “Wtedy wiedziałem, że moja modlitwa została wysłuchana”. Mark z dobrymi wynikami ukończył szkołę średnią, zdobył dyplom i z pomocą rodziny stworzył własny biznes o nazwie: “Mark Hublar Speaks”.