separateurCreated with Sketch.

Jacek Woszczerowicz. Nie zszedł ze sceny, nawet gdy zginął jego syn

JACEK WOSZCZEROWICZ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jacek Woszczerowicz potrafił zagrać 70-letniego mężczyznę, bogatego w życiowe doświadczenia, ale też 18-letniego łobuziaka czy 12-letniego afrykańskiego chłopca żyjącego na ulicach Nowego Jorku.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jacek Woszczerowicz (1904-1970) był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów teatralnych i filmowych, a także wieloletnim wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Potrafił z każdej powierzonej roli filmowej czy teatralnej wykreować charakterystyczną postać. Nawet jeśli były to skromne epizody, tak jak w przedwojennych opowieściach o losach doktora Rafała Wilczura.

„Woszczer” – jak nazywali go ludzie filmu i teatru – ukazywał sztukę aktorską dziś już prawie nieznaną i niespotykaną, naturalną, ale zawierającą artystyczny indywidualizm.

W 1957 r. zagrał niezapomnianą postać Rejenta Milczka w pierwszej filmowej wersji „Zemsty” (reż. Antoni Bohdziewicz). Stworzył również niezwykłe kreacje w powojennym teatrze telewizyjnym, m.in. postać Voigta w słynnym Kapitanie z Koepenick Carla Zuckmayera w roku 1965, w telewizyjnej realizacji Józefa Słotwińskiego. Ciekawą rolę dyrektora stworzył w spektaklu Apollo z Bellac (1958) Jeana Giraudox. Woszczerowicz był też znakomitym, tytułowym Gościem wieczornym (1966) w sztuce Dürrenmatta oraz Napoleonem w Układach. 1806 (1967) Jerzego Krasowskiego.

Miłośnicy teatru cenili aktora za rolę Kapitana w Żeglarzu Jerzego Szaniawskiego, a także w Dożywociu (1968) Fredry. Po wojnie Woszczerowicz zagrał w dwóch nowelach filmowych z cyklu Opowieści niezwykłych: Ślepy tor i Wenus z Ille (1967).

Jacek Woszczerowicz, którego lata życia związane były również ze złotym wiekiem przedwojennego kina polskiego, zagrał m.in. w Znachorze, Profesorze Wilczurze, Testamencie profesora Wilczura w reżyserii Michała Waszyńskiego czy w Strachach (reż. Eugeniusz Cękalski).

Pierwszą miłością artysty była aktorka i tancerka Luba Fischer, którą poślubił w 1938 r. Luba o pięknej, charakterystycznej i orientalnej urodzie, brała udział m.in. w słynnym filmie Mieczysława Krawicza Każdemu wolno kochać. Uzdolniona, młoda kobieta nie miała szansy na przeżycie Holocaustu. Zginęła z rąk niemieckich okupantów razem z całą rodziną Fischerów, znaną w przedwojennym środowisku filmowym i teatralnym. Działo się to w 1943 r., prawdopodobnie w getcie warszawskim. Ocalał jedynie jej brat, który przed wybuchem wojny wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Warto też przypomnieć, że jej siostrą była znana śpiewaczka jazzowa Anna Fischer.

Drugą żoną Woszczerowicza była również aktorka, Halina Kosobudzka, znana z powojennego udziału m.in. w znanych serialach np. Stawka większa niż życie, Podróż za jeden uśmiech czy Czterdziestolatek. Oboje małżonkowie przeżyli wielką tragedię. Ich jedyny syn Jacek Dyzma, zafascynowany górami, zginął w 1964 r. pod lawiną w Tatrach Słowackich. Można powiedzieć, że dla rodziców, którzy musieli uporać się ze stratą syna, ucieczką była praca – czy to w filmie, czy na deskach teatru.

Wizytówką i charakterystyczną cechą aktorstwa Woszczerowicza było budowanie postaci w pogłębionym „studium psychologicznym”. Krytycy teatralni rozpisywali się, że gesty, mimika i intonacja aktora były swojskie, z którymi można się utożsamić, a równocześnie jakby z innego świata, z jakiejś innej i nieznanej rzeczywistości. Bardzo tajemniczej i skrytej, rządzącej się innymi prawami, nieznanymi „zwykłemu” człowiekowi. Charakter jego gry był specyficzny: od pełnego buntu „przedrzeźniania” konwencjonalnych gestów i drwiny, po niespodziewane przechodzenie w refleksję i uduchowienie. Aktor grał też bohaterów o dwuznacznym sposobie życia i wyznawanych przez siebie wartości – chociażby kreując tragiczną i ciemną postać Ryszarda III. Miłośnicy talentu uważali, że artysta wykreował postać człowieka przytłoczonego dramatyzmem ludzkiej egzystencji: tragizmu i komizmu. Niektórzy wręcz porównywali twórczość i kreacje aktorskie Woszczerowicza ze sztuką aktorską i przesłaniem filmów Charlesa Chaplina.

Znany krytyk filmowy i teatralny Krzysztof Teodor Toeplitz napisał o kreacjach aktorskich Woszczerowicza: „Jego sztuka była sztuką mroczną. Patrząc na jego grę odnosiło się wrażenie, że postacie, które kreował, podszyte były niespełnionymi ambicjami, marzeniami, złościami, pragnieniami i zawodami, że w duszach tych postaci szaleje piekło”.

Aktor był wierny swojej drodze zawodowej w każdej sytuacji, nawet tej najbardziej „podbramkowej”. Aktor był poważnie chory na serce i zawsze miał przy sobie nitroglicerynę, z którą w razie potrzeby przychodził na scenę. Praca w teatrze była dla niego wielką pasją, ale też możliwością wypowiedzenia swoich emocji, radości czy cierpienia. Nawet w dniu śmierci ukochanego syna nie zrezygnował z udziału w spektaklu. Dramatyzm ludzkiej egzystencji, ale też i jej piękno, które ukazywał Jacek Woszczerowicz na deskach scenicznych i w filmie, towarzyszyły aktorowi do końca jego dni.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!