– Portal kato_single jest taką wirtualną wspólnotą, gdzie mogą się połączyć osoby o podobnych wartościach – mówi Weronika, która pomaga młodym znaleźć tę jedyną osobę. Na co dzień jest studentką stomatologii.
Środek pandemii, ludzie zamknięci w czterech ścianach. Gdzie tu teraz poznać drugą połówkę?
Portale randkowe to nie owoc koronawirusa, były już z nami od wielu lat. Ale ten jest wyjątkowy – niezwykle prosty, dla katolików, działający na Instagramie. Poznajcie kato_singli i Weronikę, która w czasie pandemii postanowiła twórczo wykorzystać swoją obecność w sieci i założyła niezwykłe konto, które łączy ludzi… na lata.
Anna Salawa:Cofniemy się do początków kato_singli?
Weronika (@zbogiemsprawa): Ta strona to owoc pandemii. Na moim koncie na Instagramie prowadzę skrzynkę intencji i dostawałam bardzo dużo próśb o modlitwę o dobrą żonę, dobrego męża. Początkowo, tak dla żartu, zrobiłam u siebie taką ankietę – osobną dla chłopaków i osobną dla dziewczyn, prosiłam tylko o informację dotyczącą wieku, a potem wysłałam nicki dziewczyn do chłopaków i tak powstała pierwsza para. Para, dla której odległość nie miała znaczenia – ona była ze Śląska, a on z Anglii. Bez internetu by się nie poznali. To mnie zachęciło, żeby stworzyć taką przestrzeń na Instagramie. I tak w czerwcu konto będzie miało dwa lata.
Aktualnie profil ma ponad 11 tysięcy obserwujących. Ile par dzięki tej stronie się poznało?
Do tej pory wiem o 4 małżeństwach i 6 parach narzeczonych.
Chodzisz na śluby?
Aktualnie mam zaproszenia na dwa śluby, które odbędą się w maju, na wcześniejsze też byłam zaproszona, ale nie udało mi się na nie dotrzeć.
Kato_single
Ile czasu zajmuje ci prowadzenie konta?
Żeby dodać post, trzeba wysłać do mnie wiadomość ze zdjęciem i opisem. Potem ja to umieszczam na profilu. Czasem wystarczy mi kilka minut dziennie, czasem kilka godzin.
Po co to robisz?
Ja mam wrażenie, że ja tam tylko sprzątam. Że cała reszta to działanie Pana Boga. Nie wiem, czemu ja wpadłam na ten pomysł. Ale niestety, jak większość współczesnych, młodych osób spędzam mnóstwo czasu w internecie. Chwilami się zastanawiałam, czy to nie jest uzależnienie. Więc stwierdziłam, że skoro i tak tracę czas w sieci, to dobrze byłoby zrobić coś dla innych. Sama też poszukuję drugiej połówki i wiem, jak trudno jest znaleźć kogoś wierzącego.