Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Belén od Krzyża
Młoda mistrzyni golfa, zakonnica klauzurowa, która teraz jest już w niebie. Tak można by podsumować ziemską wędrówkę siostry Belén Pery Osborne, karmelitanki bosej, która zmarła 5 kwietnia 2018 roku w wieku 33 lat.
Przyszła na świat w miejscowości San Fernando w hiszpańskiej prowincji Kadyks w 1984 roku. Miała piękne zielone oczy i głowę pełną marzeń. Była uznaną golfistką i zdobyła tytuł mistrzostwa Andaluzji.
Nic nie stało na przeszkodzie, aby ta inteligentna młoda kobieta mogła odnosić sukcesy w życiu zawodowym i założyć rodzinę. A jednak w duszy czuła, że to nie da jej szczęścia.
1 października 2005 roku, w wieku 21 lat, wstąpiła do klasztoru karmelitanek bosych Matki Boskiej de la Sierra w San Calixto, niedaleko Hornachuelos w prowincji Kordoba, przyjmując imię Belén de la Cruz (czyli: Belén od Krzyża – słowo Belén jest stosowane w języku hiszpańskim nie tylko jako imię żeńskie, ale oznacza również Betlejem oraz żłóbek – scenę przedstawiającą narodzenie Chrystusa).
Wyznania ojca
O jej życiu opowiadają teraz jej rodzice: Estanislao Pery i María Osborne w książce zatytułowanej Belén, carmelita descalza, nuestra hija (Belén, karmelitanka bosa, nasza córka).
„Po dłuższym namyśle, o czym dowiedzieliśmy się później, podejmuje decyzję o wstąpieniu do ukrytego gdzieś w górach zakonu klauzurowego” – opowiadał ojciec przy okazji prezentacji książki.
„Rezygnuje ze wszystkiego co ma, a to bardzo wiele: rezygnuje z założenia rodziny i zamienia to na ascetyczne życie w duchu posłuszeństwa i ubóstwa” – dodał ojciec zakonnicy. Młoda kobieta dołącza do wspólnoty starszych od siebie sióstr, których nie zna. A jednak wszystkie mają ze sobą coś wspólnego – powołanie.
„Belén potrafiła podjąć taką decyzję, gdyż miała powołanie – zapewnia jej tata. – W przypadku życia zakonnego, życia kontemplacyjnego, chodzi o wewnętrzne wezwanie. I ona je słyszała”.
Kiedy ojciec przedstawił córce swoje wątpliwości co do tego, że można słyszeć głos Boga w tak istotnej kwestii, usłyszał od niej: „Tato, kiedy będziesz przechodził obok jakiegoś kościoła, wstąp do środka i posiedź tam w ciszy przez 15 minut z zegarkiem w ręku. Nie myśl o niczym konkretnym, a przekonasz się, że Bóg coś ci powie”.
Choroba
Siostra Belén przeżyła w klasztorze 12 lat. Po złożeniu ślubów wieczystych, w których poświęciła się Bogu na resztę życia, 8 września 2015 r. została mianowana mistrzynią nowicjatu, a kilka tygodni później, 20 października, siostry ze wspólnoty jednogłośnie wybrały ją na matkę przełożoną.
14 kwietnia 2017 roku wykryto u niej nowotwór jajnika. Zmarła niespełna w rok od otrzymania diagnozy, dokładnie 5 kwietnia 2018 roku, w wieku 33 lat.
Biskup Kordoby, Demetrio Fernández, który na kilka godzin przed jej śmiercią przybył z wizytą do klasztoru „aby podtrzymać siostry na duchu” wspomina, że jedna z zakonnic wyznała mu, iż „nie miała pojęcia, że stan s. Belén jest tak poważny”.
Kiedy wspólnota spotykała się na rekreacji, Belén „podejmowała ogromny wysiłek, aby nie dać po sobie poznać skutków choroby, dlatego też niektóre siostry nie miały świadomości jak bardzo jest chora”.
Krzyż
„Pewnego dnia na chemioterapii lekarkę zaciekawiło jej imię i spytała: «dlaczego od Krzyża?»” – opowiada rodzina siostry.
Siostra Belén odpowiedziała: „Ponieważ krzyż jest błogosławieństwem. Co robi ksiądz, kiedy błogosławi? Znak krzyża. Co robimy, kiedy się żegnamy? Znak krzyża. W krzyżu zawiera się wszystko. W nim jest zbawienie i pokój”.
W pogrzebie, któremu przewodniczył bp Demetrio Fernández, uczestniczyły setki osób, wielu młodych ludzi, znajomych ze studiów, ze szkoły podstawowej… Niektórzy mogli przy tej okazji odnowić swoją relację z Bogiem – jak możemy przeczytać w różnych zebranych na piśmie świadectwach.
Jeśli ktoś jeszcze w XXI wieku zadaje pytanie „po co nam siostry klauzurowe?”, świadectwo tej wspaniałej zakonnicy może być jedną z odpowiedzi.