Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie pod miejscowym kościołem. Kilkudziesięcioosobowa grupa wiernych, wyposażona w symboliczną taczkę, zebrała się pod świątynią, domagając się ustąpienia proboszcza. Na miejsce zdarzenia, celem powstrzymania eskalacji sporu, przybyła również policja z pobliskiego Olesna. Sprawę opisuje szerzej lokalny serwis klobucka.pl.
Jak podaje portal, gro zarzutów wobec jaworzyńskiego proboszcza tyczyć się ma utrudniania przez niego dostępu do sakramentów. Czarę goryczy parafian przepełnić miała zaś zaś sytuacja, w której duchowny w trakcie pogrzebu źle wypowiadał się o zmarłym mężczyźnie. Gdy kilka tygodni później zmarł brat tego mężczyzny, rodzina zdecydowała się na pochówek o charakterze świeckim.
Jeszcze przed niedzielnym incydentem część wiernych spotkała się z proboszczem i radą parafialną, przedstawiając swoje zastrzeżenia wobec postawy duchownego. "Księdza parafia nie chce tutaj! Zapadła klamka! Ksiądz nie chce też z nami już współpracować dlatego, że się nie polepszy. Niby chciał, niby przepraszał (...), ale nie chcemy go już tutaj! Zrobił bardzo dużą krzywdę dzieciom na takiej zasadzie, że nie dopuszczał do bierzmowania, do chrztu, a nawet i do pogrzebu" – miał anonimowo przekazać klobuckiej.pl jeden z członków rady parafialnej.
Kuria i rada dementują zarzuty
Niedzielna kłótnia pod kościołem dobiegła końca, gdy stanowiący zarzewie sporu proboszcz przeprosił za swoją postawę i obiecał rozmowę z biskupem ws. zmiany parafii. Nacisk na częstochowską kurię w tej sprawie zapowiedzieli również jaworzyńscy parafianie. Dzień później obie strony konfliktu spotkały się z przedstawicielami archidiecezji.
"Mimo iż zmarły nie był osobą praktykującą, duchowny powstrzymał się od jakichkolwiek wypowiedzi o nim lub ocen. Także rodzina zmarłego dotychczas nie wniosła w tej kwestii żadnych skarg. Drugi zmarły, wobec proboszcza i rodziny zadeklarował się za życia jako osoba niewierząca. Po jego śmierci rodzina nie prosiła w ogóle o pogrzeb katolicki, a jedynie o udostępnienie miejsca na cmentarzu, co ksiądz proboszcz uczynił bez żadnego problemu" - skomentował zajście w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" rzecznik częstochowskiej kurii, ks. Mariusz Bakalarz. Wskazał on, że niektóre osoby domagające się ustąpienia proboszcza pochodzą spoza terenu parafii. Wielu uczestników niedzielnego zajścia miało zaś być agresywnych i nietrzeźwych.
"Z bp. Andrzejem Przybylskim, biskupem pomocniczym i wikariuszem generalnym, spotkała się z własnej inicjatywy Rada Parafialna, która przekazała relację o wydarzeniach oraz ich prawdziwym przebiegu. Jej członkowie oświadczyli także, że zarzuty są nieprawdziwe, a osoby uczestniczące w burdach pod kościołem nie były reprezentacją parafian. Zaznaczyli też, że ksiądz proboszcz jest wymagający, ale stawiane przez niego wymagania nie przekraczają tego, co stanowi prawo kanoniczne. Ponadto zwrócili się z prośbą o pozostawienie go w parafii. Na spotkaniu z biskupem pojawił się także ksiądz proboszcz, który przekazał dowody oraz złożył relację zbieżną z zaprezentowaną przez Radę Parafialną. Ksiądz zadeklarował poddanie się decyzjom swych przełożonych" - dodał ks. Bakalarz.
Nowi proboszczowie, stare problemy
Jak podaje serwis klobucka.pl, jaworzyńska parafia pw. Trójcy Przenajświętszej boryka się z problemami z obsadą probostwa już od pewnego czasu. Ostatni poprzednik obecnie zawiadującego parafią duchownego zrezygnował z tej funkcji, wcześniejszy – popełnić miał samobójstwo. Konflikty z duchownymi stanowić miały bolączkę placówki już w latach II wojny światowej.
Podkreślić trzeba, że w trakcie niedzielnego zajścia znalazła się również grupa wiernych stojących w obronie oskarżanego kapłana. Również komentujący sprawę internauci z regionu wskazują, że osoby, którym duchowny odmówić miał udzielenia sakramentu, nie spełniały warunków koniecznych do jego przyjęcia. Z drugiej strony, problematycznego księdza źle wspominają w sieci niektórzy jego dawni parafianie z Krzepic.