Czy inwazja na Ukrainę skończy się jak atak na Polskę w 1939 r.?

Dwóch profesorów z Katolickiego Uniwersytetu Ukrainy proponuje krytyczną refleksję nad artykułem o. Antonio Spadaro SJ opublikowanym w "La Civiltà Cattolica". To należące do włoskich jezuitów pismo uznawane jest za przekaźnik geopolitycznej wizji papieża Franciszka i Stolicy Apostolskiej.

Ukraińscy intelektualiści krytykują je za zbyt zniuansowane podejście do rosyjskiego imperializmu. Ich zdaniem artykuł o. Spadaro świadczy o "niewystarczającej wrażliwości lub braku poinformowania" w otoczeniu Ojca Świętego.

Akademicy ostrzegają zwłaszcza przed stanowiskiem metropolity Hilariona, którego o. Spadaro przedstawia jako wyważonego rozmówcę. Zdaniem intelektualistów jest on propagandystą "ideologii rosyjskiego świata". Niektóre jego wystąpienia dawały zaś duchową legitymizację rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Wykładowcy przypominają o tym, że sam papież przyznał, iż "brak oporu byłby równoznaczny z zachowaniem samobójczym". Wyrażają również nadzieję, że Watykan ostatecznie wesprze Ukrainę. Jego początkowe zwlekanie z zajęciem stanowiska przyrównują zaś do sytuacji inwazji Niemiec na Polskę w roku 1939.

RISU, Ukraina (jęz. angielski)

"Wyjechałyśmy z wielkim smutkiem w sercu, pozostawiając tam naszych biednych ludzi" – powiedziała w rozmowie z agencją SIR s. Agnesita, misjonarka miłości. Wraz z 17 współsiostrami z założonego przez św. Matkę Teresę zgromadzenia została ona wydalona z Nikaragui na mocy nakazu rządu kierowanego przez prezydenta Daniela Ortegę.

"Decyzja ta oburzyła świat, dając miarę brutalności i bezmyślności obecnego rządu Nikaragui. Miesiąc po miesiącu likwiduje on każdy wolny głos, prześladując w szczególności Kościół katolicki" – pisze o sprawie SIR.

"Nigdy nie prowadziłyśmy żadnej działalności politycznej. Pamiętamy też, że prezydent Ortega spotkał się z Matką Teresą. Naszą ideą zawsze była służba ubogim. Nikaragua cierpi, a zwłaszcza cierpi Kościół, który jest prześladowany. Nie ma wolności, ale trudna jest też sytuacja ekonomiczna, coraz bardziej brakuje miejsc pracy" – dodaje s. Agnesita.

Misjonarki miłości prowadziły w Nikaragui trzy ośrodki, w których służyły ubogim, starcom i nastolatkom zagrożonym wykluczeniem. Obecnie zakonnice udały się do Kostaryki. Mają tam nadzieję "otoczyć szczególną opieką" wszystkich Nikaraguańczyków, którzy zostali zmuszeni do ucieczki do sąsiedniego kraju.

SIR, Włochy

O sprawie pisze również Katolicka Agencja Informacyjna (tutaj).

Watykański ekspert Andrea Gagliarducci zauważa "wszechobecność papieża Franciszka w mediach" w ostatnich dniach. W sieci pojawiły się trzy nowe, obszerne rozmowy z nim: podcast nagrany z byłym rzecznikiem archidiecezji Buenos Aires, ks. Guillermo Marco, oraz wywiady udzielone agencjom Telam i Reuters.

"Jeśli chodzi o wygłaszanie opinii, Franciszek nigdy się nie wycofuje" – stwierdza watykanista. Jego zdaniem papież wykorzystuje media "w sposób zręczny i populistyczny". Postawa ta bardziej sprzyjać ma jednak rozłamom niż jednoczeniu.

Gagliarducci podkreśla, że wywiady udzielane przez Franciszka są często jego osobistą inicjatywą. Odbywają się one bez "filtra", a czasem nawet bez wiedzy Dykasterii ds. Komunikacji. Fakt, że "nikt nie zarządza komunikacją papieża" i że Sekretariat Stanu nie ma nad nią żadnej kontroli, skutkować ma rozdźwiękiem pomiędzy Ojcem Świętym a jego służbami.

Zdaniem watykanisty papież za naczelne wyzwanie uznał nie palące Kościół kwestie merytoryczne, ale udowadnianie, że jego pontyfikat się jeszcze nie skończył. Występując jako "samodzielnie dowodzący, oddzielony od jakiegokolwiek organu zarządzającego" Franciszek wysyłać ma komunikat, że "istnieje, jest obecny i nie przestaje podejmować decyzji".

"Monday Vatican", Włochy (jęz. angielski)

Kard. Vincent Nichols, arcybiskup Westminsteru od 2009 r., zgodnie z wymogami prawa kanonicznego złożył rezygnację w dniu swoich 75. urodzin. Od tego momentu minęło już przeszło 1,5 roku. Kard. Nichols, na prośbę papieża, nadal jednak sprawuje swoją funkcję, oczekując na wybór następcy.

W takiej samej sytuacji znajduje się wiele innych dużych diecezji na świecie, jak np. Boston, Wiedeń czy Bombaj. Jak donosi "The Pillar" poszukiwania kandydata tron metropolitalny Westminsteru nareszcie ruszyły z miejsca.

Wśród faworytów wymieniany jest abp John Wilson, ordynariusz Southwark. Wychowany jako anglikanin, duchowny dokonał konwersji na katolicyzm jako 16-latek. Jeden ze współpracujących z nim w diecezji kapłanów opisuje go jako "solidnego i dobrego człowieka, o gorliwości neofity".

Innym potencjalnym następcą kard. Nicholsa może być bp Hugh Gilbert, obecnie przewodniczący Konferencji Episkopatu Szkocji. Urodzony w południowej Anglii Gilbert jest również benedyktynem i ordynariuszem Aberdeen.

Co warte wspomnienia, niemal wszyscy dotychczasowi ordynariusze Londynu sprawowali swój urząd dożywotnio. Wyjątkiem pozostaje kard. Cormac Murphy O'Connor, który jako pierwszy na tym stanowisku przeszedł na emeryturę w 2009 r.

"The Pillar", USA