separateurCreated with Sketch.

Zwiastowanie: Maryja reprezentowała całą ludzkość. Od jej zgody zależało wszystko!

Archanioł Gabriel zwiastuje dobrą nowinę Najświętszej Maryi Pannie
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Agnieszka Bugała - publikacja 25.03.23, aktualizacja 05.04.2024
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Było to tak, jakby Bóg za pośrednictwem przesłania anielskiego oświadczył się ludziom. Kard. Ratzinger przypomina refleksję św. Bernarda, który pisał, że cały dwór niebieski niecierpliwie oczekiwał na jej zgodę. A Maryja w naszym imieniu powiedziała «tak».
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Archanioł z nieba posłan był,
był „Witaj” Matce Boga rzekł.
A kiedy ujrzał, że na jego bezcielesny głos
bierzesz na siebie ciało, Panie.
stanął w zachwycie wołając do Niej:
Witaj, przez którą jaśnieje radość…

– śpiewamy w akatyście.

Zwiastowanie, czyli ta jedyna w dziejach świata chwila, w której Stwórca oddał się w ręce stworzenia, na zawsze pozostanie dla nas tajemnicą. Ale czy nie mamy prawa, a nawet słodkiego obowiązku, by ją kontemplować? Dziś szukamy pomocy u Benedykta XVI.

Poczęty w małżeństwie

„W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret,  do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja” – pisze św. Łukasz w pierwszym rozdziale swojej ewangelii.

I natychmiast rozstrzyga to, o co wielu toczy dziś boje: Maryja nie był stanu wolnego, była żoną Józefa. Jezus nie był dzieckiem nieślubnym – począł się w małżeństwie, w bezdzietnej jeszcze rodzinie.

Różnica zwyczajów izraelskich i współczesnych nie pozwala nam dobrze odczytać tych informacji, a warto mieć ich świadomość. Wtedy, gdy Józef poślubił Maryję, musiał minąć wskazany przepisami czas, aby mogli zamieszkać razem. Ale bezsprzecznie byli już małżeństwem.

Amen Maryi

Gdy anioł Gabriel staje przed młodziutką żoną Józefa, przynosi jej nowinę od samego Boga. Przedstawia jej zaproszenie do współpracy w rewolucji, którą będzie Wcielenie. Dopiero gdy Maryja powie swoje amen: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!», anioł odejdzie i zostawi ją sam na sam z Bogiem.

Kard. Ratzinger nazywa tę chwilę dowodem na to, że Słowo Boga jest nasieniem. Ono ma moc. Słowo „wpadło” w łono Marii, wtuliło się we wnętrze Jej ciała i zaczęło rosnąć.

Dlatego, gdy czytamy u św. Jana, że „na początku było Słowo”, to dotykamy tej właśnie tajemnicy: Słowo Boga jest ziarnem. Jego wszechmoc jest tak potężna, że Słowem począł Syna.

Czekanie na Mesjasza

Izrael naprawdę czekał na Mesjasza. Ufnie, z roku na rok wyglądano tego, który został obiecany. Mesjasza, czyli Pomazańca, potomka króla Dawida, który miał ostatecznie wyzwolić naród ze wszelkiej niewoli moralnej i politycznej oraz zaprowadzić królestwo Boże.

Jednak nikt nie wyobrażał sobie, że Mesjasz mógłby narodzić się z prostej dziewczyny, jaką była Maryja, małżonka przyobiecana sprawiedliwemu Józefowi. Nawet Ona sama nigdy by o tym nie pomyślała, a przecież w jej sercu oczekiwanie na Zbawiciela było tak wielkie, a jej wiara i nadzieja były tak płomienne, że mógł On znaleźć w niej godną dla siebie matkę.

Matka Mesjasza

Zresztą, Bóg sam przygotował ją przed wiekami. „Istnieje tajemnicza zbieżność między oczekiwaniem Boga a oczekiwaniem Maryi – stworzenia «pełnego łaski», całkowicie otwartego na plan miłości Najwyższego” – mówił papież Benedykt XVI.

Bóg zaskoczył Maryję faktem, że wybrał właśnie ją. Ale nie zaskoczył jej faktem, że wybierze jedną spośród kobiet. Nikt nie wiedział, jak ten wybór miałby się dokonać, jaka miałaby być kandydatka na matkę Mesjasza.

Jednak Maryja całym sercem czekała na Mesjasza, na spełnienie Bożej obietnicy. W Zwiastowaniu spotkały się decyzja Boga i gotowość Maryi. To spotkanie wydało owoc: Jezusa. Odtąd, już na zawsze, „związek Maryi z Chrystusem będzie wyjątkowy i jedyny” – pisze papież. Pełna łaski dziewczyna z Nazaretu nigdy nie straci tej pełni obecności Ducha Świętego.

Wcielenie: nowy akt stwórczy

Wody rzek i mórz oraz ich mieszkańców. Niebo, obwieszone cekinami gwiazd i ziemia, która po nocy pokrywa się paciorkami rosy. Żaby, bociany, nieskończona liczba gatunków zwierząt i kwiatów. Drobniuteńki piasek i kruche łodyżki liści, migotliwe refleksy, gdy światło miesza się z cieniem i huczące gromy burzowych błysków.

Wreszcie my – z różnymi liniami podbródków, nosów, kolorów oczu, kształtów dłoni i stóp, z włosami zdolnymi do plecenia się w warkocze i stroszenia się o poranku. Wszystko to stworzył z miłości.

Tajemnica aktu stworzenia świata ukrywa się w tym samym Duchu, który «zstąpił na Maryję». Kard. Ratzinger podkreśla, że Osoba Ducha przypomina, że wcielenie było po prostu nowym aktem stwórczym Boga, choć zupełnie niepojętym.

Zjednoczenie Boga z ludzkością

Bóg chciał wejść w dzieje po to, by być jak my, być w ciele. To pokazuje, jakie znaczenie i wyjątkowość w oczach Boga mamy my, ludzie. Ciało rzeczywiście jest świątynią Ducha Świętego, a Maryja reprezentuje całą ludzkość.

Papież przypomina refleksję św. Bernarda, który pisał, że cały dwór niebieski niecierpliwie oczekiwał na jej zgodę. Uwaga wszystkich chórów anielskich była skupiona na tym miejscu, gdzie odbył się dialog, który miał zapoczątkować nowy i definitywny rozdział historii świata.

Od tej jej zgody zależało wszystko! W Nazarecie dokonało się oblubieńcze zjednoczenie Boga z ludzkością. Na zawsze.

Archanioł Gabriel zwiastuje dobrą nowinę Najświętszej Maryi Pannie
Fresk w katedrze Maria Santissima Annunziata w Acireale we Włoszech

Zgoda i lęk

Nietrudno zrozumieć trwogę Maryi. Postawieni nagle w sytuacjach, które nas przerastają, my, pozbawieni pełni łaski, również jesteśmy pełni obaw. Anioł zrozumiał jej lęk i starał się natychmiast ją uspokoić: «Nie bój się, Maryjo. Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię» (Łk 1,30-35).

Papież podkreśla, że to Duch dał Maryi siłę i odwagę, by odpowiedziała na Boże wezwanie. Sama z siebie nie potrafiłaby tego zrobić. To daje też wskazówkę dla nas – sami z siebie nie potrafimy podjąć ważnych decyzji, a potem w nich wytrwać. To dlatego Kościół wzywa Ducha Świętego w decydujących momentach ludzkich decyzji, np. przed przysięgą ślubną narzeczonych albo przed przyjęciem święceń kapłańskich.

Nasze amen może być poprzedzone lękiem, ale trwanie w Bożej obecności, przyzywanie pomocy Ducha Świętego, który uwielbia stwarzać nowe, jest realną, konkretną, choć nie zawsze odczuwalną, pomocą. Ale czy Ducha można zobaczyć?

Nigdy nie cofnęła swojego amen

„W tym właśnie momencie baśnie kończą się słowami: «I żyli długo i szczęśliwie»” – pisze papież, podsumowując scenę Zwiastowania. To prawda, często po „tak” wypowiedzianym przed ołtarzem chcielibyśmy, marzymy o tym, aby było łatwo, z górki, życzymy sobie szczęścia, czyli życia bez trudności.

Ale wiemy, że takiego życia nie ma. A na co liczyła Maryja po Zwiastowaniu? Możemy być pewni – i ewangelie to potwierdzają – że nie miała nawet cienia wyobrażenia o tym, co Ją czeka. Co czeka jej Syna, rodzinę. Powiedziała Bogu „tak” i to swoje „tak” powtórzyła w takich okolicznościach, w jakich nikt z nas nie chciałby się znaleźć.

Bo kto by chciał iść za swoim dzieckiem i patrzeć, jak dźwiga belkę krzyża? Kto by chciał patrzeć, jak jest kopane, opluwane, bite, a wreszcie powieszone na gwoździach wbitych w ręce i stopy?

Benedykt XVI podkreśla, że mimo to pozostała wierna danej obietnicy. Nigdy nie zrobiła Bogu wyrzutu, że się zgodziła, ale czuje się oszukana, rozczarowana, bo ból był większy, niż mogła się spodziewać. Nigdy nie cofnęła swojego amen. I w sposób chwalebny została nagrodzona.

Jak rozumieć Zwiastowanie?

To jest zapewne decydująca scena w dziejach związku Boga z Jego ludem. W Starym Testamencie Bóg odsłaniał się w sposób niepełny, stopniowo, podobnie jak my w naszych związkach osobistych.

Naród wybrany potrzebował czasu, aby pogłębić swój związek z Bogiem. Czas przymierza z Izraelem był jak długi okres narzeczeństwa, czas zaręczyn. Potem nadszedł moment decydujący, moment zaślubin, ustanowienia nowego i wiecznego przymierza.

Stojąca w obliczu Boga Maryja reprezentowała całą ludzkość. Było to tak, jakby Bóg za pośrednictwem przesłania anielskiego oświadczył się ludziom. A Maryja w naszym imieniu powiedziała «tak».

Źródła:
J. Ratzinger, Obietnica dana Maryi
J. Ratzinger, Bóg i świat. Wiara i życie w dzisiejszych czasach. Z kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Peter Seewald
Rozważanie przed modlitwą Anioł Pański, 25.03.2007
Homilia podczas Nieszporów w Bazylice Zwiastowania - Nazaret - podróż do Ziemi Świętej 8-15.05.2009
Anioł Pański na hipodromie w Randwick - podróż do Australii na XXIII Światowy Dzień Młodzieży Sydney - 12-21.07.2008

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.