Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 27/04/2024 |
Św. Zyty
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Wiara nie jest naiwnością. Pociągający przykład bp. Roberta Barrona

Matka i córką klęczą przy łóżku i modlą się nad otwartą Biblią

Pazargic Liviu | Shutterstock

Dariusz Dudek - 12.12.23

Czy wiara to naiwne przyjęcie tego, czego się nie rozumie?

Czy wiara jest naiwna?

Z czym kojarzy Ci się słowo „wiara”? Z prawdami, których uczyłeś się na katechezie? Z religią? A może z przyjmowaniem czegoś za pewnik? Dla wielu ludzi to, że ktoś wierzy, oznacza, że odcina się od rozumu i nauki a przyjmuje spisane gdzieś przekonania za pewne i niepodważalne.

Bp Robert Barron – amerykański hierarcha, autor wielu książek i podcastów – w zbiorze felietonów „Żywe paradoksy” pisze, że często jest oskarżany o naiwność – „Moi rozmówcy – agnostycy, ateiści i sekularyści nieustająco piszą, że wiara jest łatwowiernością, naiwnością, zabobonem, zgodą na irracjonalny nonsens, przyjmowaniem twierdzeń, co do prawdziwości których nie ma dowodu, etc, etc”.

Takie oskarżenie zdaje się mówić prawdę. Że wiara przeczy rozumowi, gdyż ma się zgodzić na to, czego nie widać i nie można udowodnić. Prawdziwa chrześcijańska wiara nie odrzuca jednak rozumu, ale wręcz go wymaga!

Definicja Tomasza z Akwinu

Św. Tomasz z Akwinu – jeden z największych (jeśli nie największy) teologów Kościoła – zdefiniował wiarę w następujący sposób: 

Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga. [Summa theologiae, II-II, q. 2, a. 9, corp.]

Rozbierzmy tę trudną na pierwszy rzut oka definicję na czynniki pierwsze. Zacznijmy od końca.

  • Bóg porusza człowieka swoją łaską i mówi mu o sobie. To może być wychowanie w domu, ciekawa katecheza, fragment książki, którą ktoś przeczyta, piosenka, rozmowa z kimś bliskim… Pan ma wiele sposobów, by dotrzeć do człowieka. 
  • To poruszenie dotyka człowieka tak, że kieruje swoją uwagę w tę stronę. Działa wola człowieka, która pociąga go do tego, czego się dowiedział i jest zainteresowaniem głębszym zrozumieniem tematu.
  • Akt rozumu polega na tym, że człowiek w wolny sposób zaczyna analizować to, czego się dowiedział. Zaczyna szukać, drążyć, zadawać pytania, aż w końcu stwierdza, że może zaufać Bogu.

Wiara jest jak poznawanie nowej osoby

Bp Robert Barron obrazuje to bardzo trafnym przykładem. 

Wyobraź sobie, że masz spotkać się z kimś, kogo zaledwie poznałeś z imienia i nazwiska. Przed spotkaniem możesz dowiedzieć się o tej osobie więcej przeglądając jej media społecznościowe, szukając informacji przez Google’a, wypytać wspólnych znajomych. Już wtedy możesz zaufać temu, czego się dowiedziałeś lub nie. 

Kolejnym krokiem będzie spotkanie twarzą w twarz, gdy będziesz mógł zweryfikować to, czego się dowiedziałeś. Dojdzie jednak jeszcze jeden ważny element: ta osoba zacznie opowiadać o sobie. Nie będziesz w stanie zbadać prawdziwości jej uczuć, intencji, pragnień i marzeń. Pozostaje ci decyzja: zaufać takiej osobie lub nie. Nie wyłączasz w tej decyzji swojego rozumu, lecz bierzesz to, co poznałeś, ale i to, co czujesz lub przyjmujesz intuicyjnie, wychodząc poza poznanie rozumowe.

Podobnie wygląda sprawa z wiarą. Bóg nie chce, byśmy wyłączyli rozum, gdy Go poznajemy, chce byśmy to, co się da o Nim zrozumieć – zrozumieli, ale byli też gotowi zaufać i zawierzyć Mu w tym, co przekracza zdolności poznawcze. 

Rodzaje wiary

Możemy zatem wyróżnić trzy „rodzaje” wiary:

  • fides quae – to treści wiary w które (quae) wierzymy. To treść Credo, Pisma Świętego i nauki Kościoła. 
  • fides qua – akt wiary, decyzja, którą (qua) przyjmujemy treści wiary i decydujemy się zaufać Bogu. Staje się ona zwierzeniem.
  • confido – to zawierzenie, zaufanie, przylgnięcie całym sobą do osoby Boga.

Te trzy składowe zawierają się w tym, co kościół rozumie jako wiarę. Jak mówi bp Robert Barron: 

Decyzja ta nie jest nieracjonalna, gdyż polega na rozumie i jest przezeń uwarunkowana, lecz wykracza poza rozum, gdyż jest otwarciem jednego serca na drugie. W obecności innej osoby ludzkiej można by pozostać w uporczywej postawie braku zaufania, wybierając jako możliwe do przyjęcia tylko te dane, które można samemu zebrać poprzez racjonalną analizę. Czyniąc tak, zamykałbyś się jednak na nieporównywalnie większe bogactwa, jakie ta osoba może przed tobą odkryć. Ścisły racjonalista, niewzruszony adwokat metody naukowej, dowie się pewnych rzeczy o świecie, ale nigdy nie dojdzie do poznania osoby. Ta sama dynamika istnieje w odniesieniu do Boga, najwyższej Osoby. 

Korzystałem z: szkolateologii.dominikanie.pl. R. Barron, „Żywe paradoksy”, wyd. „W Drodze”, tłum. Małgorzata Figurska-Rogalińska

Tags:
modlitwanaukanauka Kościoławiara
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail