Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jakie otrzymujecie pierwsze komentarze i wrażenia widzów po premierze filmu „Powołany 2”?
Jan Sobierajski, reżyser filmu "Powołany 2": Premiera filmu to wielkie wydarzenie, które może być dźwignią promocyjną dla filmu albo jego pogrążeniem. Na ten uroczysty wieczór przybyło blisko 800 osób z całej Polski, w tym celebryci, gwiazdy oraz liczne media. Co było bardzo ciekawe, albowiem udało nam się połączyć dwa światy: ten katolicki oraz mainstreamowy. Przekrój widzów był bardzo szeroki. Obecni byli goście znani z kręgów Kościoła, jak i ci, którzy nie mówią o swojej wierze publicznie. Pokazaliśmy więc, że można robić wartościowe wydarzenia, które dotrą z przekazem do różnych odbiorców. To bardzo ważne, dlatego że naszym obowiązkiem jest docieranie z Ewangelią również do tych osób, które nie mają po drodze z Kościołem.
W trakcie napisów końcowych po pokazie otrzymaliśmy od widzów owację na stojąco, co było ukoronowaniem pracy i zaangażowania blisko czterech tysięcy osób, które aktywnie włączyły się w proces powstawania filmu. Zdajemy sobie sprawę, że są to nasze pierwsze kroki w kinie, dlatego stąpamy ostrożnie i z wielką pokorą. Widzowie byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, a, co ciekawe, aktorzy również, ponieważ nie pokazaliśmy im tego filmu wcześniej. Myślę, że warto zobaczyć relację video z tego wydarzenia, w której gwiazdy i celebryci wyrażają swoje opinie na świeżo po wyjściu z seansu. To było bardzo ciekawe doświadczenie słuchać głosu i opinii widzów tuż po zakończeniu filmu! Wiemy, że jeszcze wiele nauki przed nami, ale z wysłuchanych komentarzy wnioskujemy, że chyba dobrze odrobiliśmy lekcje.
ZOBACZ ZWIASTUN FILMU "POWOŁANY 2":
Andrzej Kocuba, operator w filmie "Powołany 2": Widzowie bardzo wylewnie dzielili się z nami refleksjami na temat momentów w filmie, które szczególnie ich dotknęły. Niektórzy z nich po premierowym pokazie byli bardzo mocno dotknięci i dzielili się z nami cząstką własnych przeżyć, nieraz było widać lekkie załzawienie w oczach. Usłyszeliśmy wiele opinii o tym, że to "Powołany 2" to bardzo potrzebny film; że trzeba go pokazywać w szczególności młodym ludziom.
Cieszy nas tego rodzaju odbiór, gdyż troska o taki przekaz nam towarzyszyła podczas tworzenia produkcji. Tematy poruszane w pokazanych świadectwach dotyczą bardzo powszechnych problemów i wydają się szczególnie aktualne dziś. Ufam, że ukazane przez nas świadectwa mogą dawać widzom inspirację do zmiany bez względu na okoliczności.
ZOBACZ RELACJĘ Z POKAZU PRZEDPREMIEROWEGO FILMU „POWOŁANY 2”:
Czy w trakcie prac nad filmem towarzyszyły Wam jakieś szczególne trudności?
Andrzej Kocuba: Zdarzały się nieoczekiwane trudne sytuacje formalne, organizacyjne czy personalne, które w jakiś sposób udawało się rozwiązywać na czas. Nieustannie czuliśmy nad sobą Bożą Opatrzność i opiekę Maryi. Myślę, że przez te sytuacje Pan Bóg dawał nam jasny, ojcowski sygnał, że jest z nami i być może trochę też "testował" naszą ufność.
Jan Sobierajski: Każda produkcja niosąca wartości ewangeliczne zmaga się z trudnościami. Im większe dobro będzie jej pokłosiem, tym większe zakusy zła, żeby ją zniweczyć. Nie skupiam się jednak na trudnościach, bo i Pan Jezus nie poświęcał czasu na mówienie o złu. W trakcie prac nad "Powołanym 2" opieka ze strony Pana Boga była bardzo mocno odczuwalna i to w wielu aspektach: od duchowych po materialne. Kiedy idziesz w imię Pana Zastępów, zaczynasz doświadczać niesamowitych rzeczy.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ ZZA KULIS FILMU „POWOŁANY 2”:
I tak np. w kwietniu ub.r. mieliśmy lecieć do Medjugorie, aby fabularyzować historię Bartka Krakowiaka. Bilety lotnicze kupiliśmy na początku marca ze względu na ceny. Na miejscu mieliśmy być tylko przez 48 godzin, to bardzo krótko. Na dzień przed lotem prognoza pogody wskazywała jednoznacznie: opady 100% każdego dnia, pełne zachmurzenie. I to nie tylko w trakcie naszego pobytu, ale przez cały tydzień.
Pojechałem powierzyć tę sprawę do kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Świata w Warszawie. Uklęknąłem i powiedziałem: "Mamo, Ty wiesz, że lecimy tam, aby uwielbić Twojego Syna filmem, który będzie zmieniał ludzkie serca. Pomóż nam proszę, bo nie mamy pieniędzy na lot w innym terminie, a pogoda nie daje nam szans na nagrania". Następnego dnia polecieliśmy do Bośni i Hercegowiny i kiedy dojechaliśmy do Medjugorie to, mimo dokładnych prognoz, nie dających nam szans na nagrania, pojawiło piękne słońce. Praktycznie przez cały pobyt mieliśmy słoneczną pogodę, którą możecie zobaczyć na ujęciach w filmie "Powołany 2".
ZOBACZ TEASER HISTORII BARTKA KRAKOWIAKA:
Druga część "Powołanego" w warstwie fabularnej jest w jakimś sensie bardziej nastawiona na młodego widza. Na poziomie świadectw jest z kolei chyba jeszcze bardziej przejmująco; cuda, jakie dokonały się w życiu rozmówców, są jeszcze większe. Chciałbym więc, abyście opowiedzieli jeszcze kilku słowach o tym, jaki klucz doboru świadectw i wyboru osi fabularnej Wam przyświecał. W kogo przede wszystkim celowaliście?
Jan Sobierajski: Prawdziwe historie, które przedstawiliśmy w filmie, są niezwykle uniwersalne. Jestem przekonany, że każdy widz odnajdzie w nich cząstkę siebie. Dotykają one niemalże pełnego spektrum zjawisk, z którymi przychodzi nam się mierzyć w społeczeństwie. W związku z tym, że pokazujemy w nich przekrój życia bohaterów (od wieku kilku lat do 50), film skierowany jest do wszystkich widzów powyżej 12 roku życia.
Instytut Profilaktyki Zintegrowanej, który wydał bardzo pozytywną recenzje na temat filmu, przygotował na jego podstawie program zajęć dydaktycznych i, co ciekawe, wcale nie są to konspekty lekcji religii. To dla nas ważne, że oprócz dorosłego widza na sali kinowej może usiąść cała szkoła. Daje to też możliwość wyjść grupowych i rodzinnych.
Przedstawione przez nas historie dotykają kwestii uzależnień, budowania własnej wartości na opiniach innych czy przemocy. A każda z nich kończy się w sposób tak nieprawdopodobny, tak spektakularny, że staje się ogromną inspiracją dla innych. To historie osób, które w "koncertowy" sposób "położyły" całe swoje życie, ale dzięki spotkaniu żywego Boga powstały z kolan w wielkim stylu. Właściwie to jest tak, że widz podczas seansu orientuje się, że to nie on ogląda film, to film "ogląda jego".
ZOBACZ ZDJĘCIA Z PRZEDPREMIEROWEGO POKAZU FILMU „POWOŁANY 2”:
Czy myślicie już o kolejnej części "Powołanego"? Wydaje się bowiem, że jeśli idzie o rozwój postaci Arka, to najciekawsze dopiero przed nami: w pierwszej części poznawał kerygmat, w drugiej zaczyna się mierzyć z problemami wchodzącego w dorosłe życie człowieka. Świadectw, sądząc po komentarzach na YouTubie jeszcze pod pierwszą częścią, też chyba nie zabraknie...
Jan Sobierajski: Nikt z nas nie spodziewał się, że film, który jest realizowany oddolnie, przez grupę ludzi dobrego serca, zrobi tak wielki szum, zdziała tak wiele dobrego. Sami jesteśmy tym pozytywnie zaskoczeni, ale tak to już jest, że jak Pan Bóg się pod czymś podpisuje, to widać jego błogosławieństwo. Mimo tego, że nie jesteśmy filmowcami z dużym doświadczeniem czy budżetem, cieszymy się na każde przemienione serce, bo przecież po to robimy te filmy. Są one prawdziwe, mocne i dające możliwość do autorefleksji, a zarazem są bardzo inspirujące dzięki przedstawionym prawdziwym bohaterom.
Cała historia "Powołanego 2" dzieje się w przeciągu 3 dni i jest tam wiele ukrytej symboliki. Ciekawe, czy widzom uda się ją odczytać. Nie planowaliśmy robić drugiej części filmu "Powołany", ale skoro Pan Bóg wzywał, oddaliśmy się w Jego wolę. Powiedzieliśmy prosto: "Oto jesteśmy, jeśli chcesz, posłuż się nami". I tak to się stało. Kończąc produkcję "Powołanego 2" długo rozeznawaliśmy kolejny film, aż w końcu otrzymaliśmy bardzo konkretną odpowiedź. Niedługo ogłosimy tytuł nowej produkcji i znów będziemy chcieli zrealizować ją z pomocą ludzi dobrego serca!
Andrzej Kocuba: Jesteśmy cały czas otwarci na to, jak Pan Bóg widzi rozwój projektu "Powołanego". Niemniej, nie ustajemy w pracy nad kolejnymi projektami i staramy się, aby nasze działanie było "płodne" i owocowało ciekawymi dziełami. Pomysłów nie brakuje. Cały czas staramy się rozeznawać, czego Pan Bóg pragnie od nas w danym czasie i do czego nas posyła. Jeśli wskaże nam, że taki film jest w danym momencie potrzebny, to postaramy się odpowiedzieć "Oto jestem"!
ZOBACZ PIERWSZĄ CZĘŚĆ FILMU „POWOŁANY” NA YOUTUBIE: