separateurCreated with Sketch.

Jak stać się milczeniem? Matka Boża Różańcowa jest w tym wzorem

Kobieta w geście uciszania przykłada palec do ust
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Maryja uczy mnie milczenia. To wyjątkowo trudne. Ale przecież głębia przyzywa głębię. Żeby iść tą drogą trzeba spełnić jeden warunek – zostawić samego siebie. I wejść w ciszę. Może trzeba stoczyć walkę, raz jeszcze – o milczenie. I nie tylko to zewnętrzne. Ale to, co najtrudniejsze – uciszyć hałasujące wnętrze.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi.  Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu…” (1Krl 19, 11–12). Modlę się więc, żeby dojść do głębi własnego serca – Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, Królu, do swej komnaty (Pnp 1,4). Maryja prowadzi mnie w ciszę, za rękę. 

Im mniej słów, tym prościej

O milczeniu pisało wielu świętych. Wpatrzeni w Maryję, bardzo szybko dochodzili do wniosku, że milczenie prowadzi do spotkania z Bogiem. Słuchania Go. Kontemplacji Słowa. Niektórzy uciekali na pustynię, inni godzinami adorowali Najświętszy Sakrament. Milczenia uczyli się od Maryi – Matki ciszy. 

Święty Ludwik Maria de Montfort pisze: Bóg Syn zgodził się na to, by nie wypowiadała się prawe wcale, choć Ją wzbogacił swoją mądrością („Traktat”, nr 4). Maryja, bowiem, nie nauczała. Nie głosiła kazań. Nie chodziła z Apostołami na ewangelizację. Nie kartach Ewangelii znaleźć możemy jedynie kilka zdań, które wypowiada. A teraz, gdziekolwiek się objawia, skupia się na sprawach najważniejszych, przekazuje jedynie esencję. Wzywa do pokuty, do różańca. Przebywając z Nią, nauczysz się milczeć. Im mniej słów, tym prościej.

Jak zdobyć cnotę milczenia?

Na co dzień wypowiadamy tysiące niepotrzebnych słów. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym, i nie zastanawiamy się, jak bardzo szkodzi to naszej duszy. Pan Jezus przestrzega, że nie uniknie się grzechu w gadulstwie. I dodaje: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Ale jak zdobyć cnotę milczenia? 

Po raz kolejny z pomocą przychodzą nam święci. Na przykład, święty Maksymilian zalecał, aby ciągle czuwać nad sobą, by mówić tylko to, co jest potrzebne i konieczne do załatwienia sprawy. Może warto przyjrzeć się własnej duszy? Jak ona wygląda? Czy nie jest przypadkiem pełna dylematów, niszczących sądów, namiętności, rozterek i zmartwień? To wszystko przyczynia się do wewnętrznego niepokoju. 

Podkreślić należy, że hałasować można nie tylko mową, ale krzykliwym ubiorem, nieadekwatnym to sytuacji zachowaniem, nadmierną gestykulacją, a nawet natarczywym i upokarzającym spojrzeniem. 

Stać się milczeniem jak Maryja

Może więc czas, zacząć karmić się ciszą? Z jednego prostego powodu – „Bóg mieszka w ciszy. Spowija się ciszą” (Kard. Sarah). Są tylko dwa wyjścia – od ciszy możesz uciec albo rzucić się w nią z miłością. Same słowa, w pewnym momencie mogą uwierać, a po dłuższej rozmowie, zwyczajnie się zużywają, pływają na powierzchni. Dialogi stają się ciasne, natarczywe, a słowa małostkowe. Mocno przesadzone. I choć niekiedy niosą pocieszenie i umocnienie, to jednak milczenie jest tą uprzywilejowaną przestrzenią, w której rodzi się Chrystus. 

Kardynał Sarah dodaje, że „nie wystarczy zamilknąć. Trzeba stać się milczeniem”. A do takiego stanu może doprowadzić cię tylko Duch Święty, dając ci Maryję za nauczycielkę samotności i ciszy. Ona nauczy cię rozważać Słowa Pana. Przeprowadzi cię przez wszystkie tajemnice różańca świętego, abyś w chwilach cierpienia, stał pod krzyżem. W milczeniu. Bez buntu. I bez narzekania.

Po pewnym czasie stwierdzisz, że cisza daje wytęsknioną wolność, a z milczenia wypływa upragniony pokój. Życie staje proste, a jednocześnie głębokie. Wystarczy już tylko spojrzenie na Pana i krótki akt strzelisty: „Jezu, ufam Tobie”. Staniesz się jak kobieta kananejska, która cicho prosi: „Panie, dopomóż mi”. 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!