Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Asertywność duchowa
Czy potrafimy być asertywni? Mężczyzna mówi: „Byłem za Legią, ale większość za Górnikiem. Miałem dość kłótni. Zacząłem mówić, że jestem za górnikiem”.
Jeśli chodzi o sprawy duchowe, jest podobnie. Czy bronimy prawd wiary, gdy ludzie wokół mają inne poglądy? Czy ze względu na Chrystusa umiemy powiedzieć „nie”, gdy inni mówią „tak” – i odwrotnie?
Boimy się, że inni ludzie nas odrzucą, wyśmieją, gdy przyznamy się do Chrystusa. Nie chcemy być na aucie, dziwakami, samotnikami, odludkami. Chcemy być we wspólnocie z innymi. Doceniani, lubiani, ważni. Nawet kosztem prawdy. A Jezus mówi:
Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32-33).
W raju szatan powiedział do człowieka: „Bóg cię nie kocha”. I te słowa podkopały naszą asertywność, naszą tożsamość. Przyszły – niewiara w siebie, myślenie, że mam najgorzej. Musimy wrócić do swojej tożsamości. Do Bożej miłości i prawdy o nas samych.
Drobiazgi
Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Ale i Pan Bóg tkwi w szczegółach. Znamy teksty
biblijne, ale one niekiedy „nie wchodzą”, trudno je nam przyswoić, zrozumieć. Dlaczego?
Bo nie widzimy DROBIAZGÓW. A o nie chodzi.
Na przykład: „Pan jest moim pasterzem”.
– Czy Pan Jest pasterzem?
– Tak.
– A czy jest twoim pasterzem?
– Nie.
Można wierzyć, że „Pan”, że „Pasterz”. O tak, ale nie mój.
W kościele jest wielu chłopców. Wszyscy oni mają ręce, oczy, głowy, ale tylko o jednym dziewczyna powie: „mój”. Mój chłopak, mój mąż, mój misio, moja restauracja…
Co to znaczy, że Pan jest moim pasterzem? To znaczy, że On ma się ze mną. Tłumaczy,
ratuje, każdy krok śledzi, każdy włos, oddech. Interesuje go moje hobby. Siostra zakonna
słucha SBB [zespół rockowy założony przez Józefa Skrzeka – K.S.] i dla Jezusa to ma znaczenie. Jego to naprawdę obchodzi. Jezusa obchodzi najmniejszy nawet drobiazg z twojego i mojego życia.
Fachowiec
Maryja była fachowcem. Wiedziała, jak pomóc potrzebującym, jak zaradzić ich „biedzie”. Gdy nowożeńcom z Kany Galilejskiej zabrakło wina, poszła do Jezusa i powiedziała Mu o tym. A gdy On odparł: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?”, zwróciła się do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam po-
wie” (J 2, 4–5).
Chciałem kiedyś zapisać się do lekarza, ale pielęgniarka powiedziała:
– Niech ksiądz do tego lekarza nie idzie.
– Dobrze, to pójdę do drugiego.
– Do tamtego też nie.
– To do którego mam iść?
– O godzinie szesnastej będzie przyjmował taki, który się zna.
Czy to, co robisz, starasz się robić najlepiej, jak potrafisz? Czy jesteś księdzem, księgową, mechanikiem z godziny szesnastej?
Konsekwencje
Mężczyzna przywiózł do weterynarza papugę, bo mu kaszlała. Weterynarz zbadał ją i powiedział do jej właściciela: „Papuga jest zdrowa. To pan kaszle”.
Nie kojarzymy, nie chcemy kojarzyć przyczyn i skutków. Że współżycie przed ślubem
to pustka po ślubie. Że chodzenie do wróżki to otwieranie się na złego ducha. Chcemy mieć i to, i to.
I mszę, i wróżkę.
I Jezusa, i reinkarnację.
I być katolikiem, i forsować poglądy antykościelne.
Otóż tak się nie da:
Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie (Mt 6, 24).
Mamy wybierać. Jesteśmy w swoich wyborach, również tych duchowych wolni, ale musimy też pamiętać o konsekwencjach:
Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im (Pwt 30, 15–17).
*Fragment książki „Alfabet ks. Piotra Pawlukiewicza”, Wydawnictwo Esprit.
Tytuł i lead pochodzą od redakcji Aletei.