Każda para jest tajemnicą i niepowtarzalną rzeczywistością. Dlatego też nie istnieją sztywne zasady modlitwy małżeńskiej. Najważniejsza jest w tym przypadku nie forma, a chęć, by modlić się we dwójkę.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Doświadczenie pokazuje, że modlitwa małżeńska, tak jak i rodzinna, napotyka na pewne trudności: czas, jaki należy na nią przeznaczyć, treść, odejście od przyzwyczajeń i rutyny, osobiste zahamowania przed uzewnętrznianiem swojej relacji z Bogiem.
Błędem byłoby sądzić, że tych przeszkód nie da się pokonać. Tak jak uczymy się modlić w pojedynkę, tak samo uczymy się modlić wspólnie! Na starcie nie należy od siebie zbyt dużo wymagać. Trzeba całkowicie zawierzyć Bogu, jeżeli On pragnie wspólnej modlitwy, On sam pokaże nam, jak to zrobić. Jedyne czego oczekuje od nas to dobra wola i wytrwałość na tej drodze.
Od czego zacząć wspólną modlitwę?
Zarezerwować sobie co najmniej 10 minut wieczorem, ale nie późno w nocy, po tym jak dzieci już pójdą spać, kiedy nie ma ryzyka, że ktoś lub coś nam przeszkodzi. Każdy z was niech przybierze najwygodniejszą dla siebie pozycję, niekoniecznie taką samą. W ciszy postarajcie się skupić, skierujcie myśli ku Bogu i wezwijcie Ducha Świętego: „Przyjdź, Duchu Święty, przybądź, módl się we mnie”. Na początku nauki wspólnej modlitwy, kiedy to po prostu przyzwyczajamy się do trwania razem przed Panem, te słowa zupełnie wystarczą. Na koniec można bardzo powoli odmówić „Ojcze nasz” lub „Zdrowaś Maryjo”.
Jeżeli zgodzimy się przejść ten pierwszy etap „ubóstwa”, zauważymy, że Duch Święty w naszym wnętrzu podpowiada stopniowo: słowa dziękczynienia, prośby etc. Możemy je wtedy wypowiedzieć krótko na głos, dzieląc się nimi z naszym współmałżonkiem. Dzielić się wewnętrznym natchnieniem na głos pozwala „przełamać lody”, wzbogaca wspólną modlitwę, pogłębia komunię, pozwala się wzajemnie budować.
Równie dobrze można zacząć wspólną modlitwę od dziękczynienia lub wielbienia. Dla ułatwienia sobie tego zadania warto sięgnąć po psalmy, gdyż wtedy modlimy się do Boga słowami, które On sam nam dał i które Jezus wykorzystywał we własnej modlitwie. Kolejnym krokiem może być przedstawienie Panu kilku osobistych intencji, kiedy to wyrazimy radości i troski naszej rodziny, powierzymy los wspólnot, do których należymy, a także intencje Kościoła powszechnego.
Modlić się wspólnie, by lepiej się rozumieć
Kluczem do sukcesu w modlitwie jest dobry początek! Skupienie, walka o wewnętrzną i zewnętrzną ciszę, adoracja sercem… Jeżeli dobrze zaczniemy, reszta przyjdzie sama, jeżeli przyjmiemy postawę prostoty, jeżeli pozwolimy się prowadzić Duchowi Świętemu. Nie przywiązujmy większej wagi do „rozproszeń”, których nie sposób całkowicie uniknąć. Poza tym nie powinniśmy oceniać naszej modlitwy. „Dobra modlitwa” to taka, do której klękamy codziennie, po której jesteśmy wyciszeni, wzmocnieni, bardziej ufni, ubogaceni nadzieją i miłością.
Ten czas wspólnej modlitwy zbliża małżonków, usuwa drobne codzienne zranienia, dostraja ich myśli i pragnienia. Może również dać początek regularnemu małżeńskiemu dialogowi. Brak bowiem szczerej rozmowy między mężem a żoną, gdyż nigdy nie ma na nią czasu, jest jedną z najczęstszych przyczyn problemów we wspólnym życiu.
Jean-Régis Fropo
Czytaj także:
Ta modlitwa może zmienić Twoje małżeństwo
Czytaj także:
Czy wspólna modlitwa pomaga małżeństwom?
Czytaj także:
Wspólna modlitwa = większa miłość?