separateurCreated with Sketch.

Kryzys wchodzenia w wiek nastoletni: jak pomóc dziecku lepiej go przetrwać?

TEENAGER
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - publikacja 13.04.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wydaje się, że niektóre dzieci wchodzą w okres dorastania już w wieku 8-12 lat i oscylują między wybuchami płaczu a pragnieniem czułości. Oto rady, jak pomóc im przetrwać spokojnie ten czas.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Rozmowa przed budynkiem szkoły: „Nie poznaję Cypriana! Trzaska drzwiami, krzyczy, dąsa się, atakuje rodzeństwo” – zrozpaczona Florence nie wie, jak poradzić sobie z najstarszym, 9-letnim synem. Z kolei Claire jest zdezorientowana zachowaniem swojej najmłodszej córki, 10-latki: „Eugénie jest przewrażliwiona, obraża się bez powodu. Spędza godziny przed lustrem, marzy o makijażu i ubieraniu się jak nastolatka. Inni już mają ją na oku”. Jeden z ojców dodaje: „Wtrąca się we wszystko, dyskutuje, analizuje, bez przerwy się czepia. Prawdziwa preadolescencja!”

No właśnie – tzw. preadolescencja. Czy to wymysł nieporadnych rodziców, dumnych, że mają w domu „prawie nastolatka”, czy marketingu, żądnego nowej grupy młodych konsumentów?

Zdaniem dwóch pań psycholog Bernadette Lemoine i Véronique Lemoine-Cordier dzieci głęboko zmieniły się w ostatnich latach. Należy przyjąć to do wiadomości i wziąć pod uwagę.

„Z mojego doświadczenia wynika, że dziś nie mamy już do czynienia z tymi samymi dziećmi – analizuje Véronique Lemoine-Cordier. – Są przebodźcowane przez niezwykle pośpiesznie żyjące społeczeństwo. Bardzo wcześnie zaczynają uczestniczyć we wszystkim, co dzieje się w świecie dorosłych. Lepiej od nas radzą sobie z urządzeniami elektronicznymi. Są inteligentniejsze i w lot łapią to, co ich interesuje. To sprawia, że chcą dużo szybciej dorastać”.

Dodaje też: „Przeżywają pewną rewolucję w sferze poznawczej, ale ich dojrzewanie emocjonalne i fizyczne nie następuje równie szybko”. Jak więc pomóc dorastać tym małym „mutantom”? Przede wszystkim, nie traktując ich jak nastolatków – odpowiada psycholog.

Zdaniem ks. Ksawerego Piron pomiędzy 8. a 12. rokiem życia „dziecko wyszło już z wczesnego dzieciństwa i wydaje mu się, że świat należy do niego. Pragnie zostać rycerzem, pilotem, ma wielkie marzenia. Zazwyczaj radosne, pełne inicjatywy, chętne do pomocy. Nie powinno być zniechęcane”. Anne Kolly, nauczycielka i wychowawczyni według metody Montessori, obserwuje dzieci od ponad 25 lat i zauważa: „Znajdując się w tym przedziale wiekowym, dzieci szukają kluczy do zrozumienia świata, by móc go poznawać. Interesują się wszechświatem, historią Ziemi. Mają wielkie możliwości intelektualne i radzą sobie z przyswajaniem bardzo złożonych pojęć. Eksperymentują także w życiu społecznym”.

To wiek „paczek” znajomych, kodów komunikacyjnych, wykluczania. Cyprian izoluje się w domu, ale ma niezłą grupę przyjaciół w szkole i na treningach rugby. „Dziecko domaga się większej przestrzeni, więcej wolności w kształtowaniu siebie, w rozwijaniu swej potężnej inteligencji. Aby ta energia życiowa mogła się rozwijać, konieczne jest, aby szkoła i dorośli zaoferowali bogate i stymulujące otoczenie. W przeciwnym razie dziecko może stać się apatyczne lub nieznośne”.

Trudno dziś zostawić wkraczających w wiek nastoletni samym sobie, by, ciesząc się przyrodą, zaspokajali swą potrzebę autonomii. Harcerstwo, obozy, wyjazdy są doskonałym środkiem. Uczą one podejmowania ryzyka w ściśle określonym kontekście. „Wolność nie może być pozbawiona odpowiedzialności” – przypomina wychowawczyni według metody Montessori.

Cyprian chce sam pojechać na rowerze do kolegów, kilkanaście kilometrów od domu? Po raz pierwszy pojadą z nim rodzice, wskazując mu możliwe zagrożenia i wyznaczając godzinę powrotu. Bernadette Lemoine tłumaczy, że wolność ma swoje uwarunkowania: „Trzeba być stanowczym wobec dziecka, wyjaśnić mu, że stawianie granic służy chronieniu go i że stopniowo będziemy je obdarzać coraz większym zaufaniem”.

Kolejny niezbędny punkt: wychowywanie ku frustracji, które proponuje społeczeństwo, oferuje wszelkiego rodzaju natychmiastowe przyjemności. „Dziecko jest plastyczne, podatne na manipulacje. Jest więc pilne i konieczne, aby nauczyło się wybierać to, co jest dobre dla niego, a czego być może mniej pragnie, zamiast tego, co go kusi. Stawką jest kształcenie jego woli” – doradzają Bernadette Lemoine i Véronique Lemoine-Cordier. A dawanie dziecku wszystkiego, czego potrzebuje, to utrzymywanie go w ułudzie wszechmocy.

Ucząc się wybierania drogi ku temu, co dobre, szukania tego, co jest prawdziwe, dziecko stopniowo będzie opanowywać swą uczuciowość i kontrolować emocje. Véronique Lemoine-Cordier precyzuje: „Dzieci wchodzące w wiek nastoletni są często nadwrażliwe, kruche i niezwykle uczuciowe. Mogą reagować w sposób nieadekwatny do sytuacji – przyjemnej lub nieprzyjemnej. Ważne jest, aby pomóc im ponazywać to, co odczuwają. Nigdy ich nie oceniając”.

I wreszcie, równowaga dziecka zależy od dobrze wyważonego autorytetu rodziców. Jeśli potrafią oni ustanawiać zasady i nie boją się budowania wertykalnych relacji z dzieckiem, będzie ono mogło wzrastać w bezpieczeństwie. „Słowo autorytet ma ten sam źródłosłów, co słowo opiekun. Bez niego dziecko nie będzie mogło ani tworzyć siebie, ani podążać w stronę światła” – konkluduje Anne Kolly.

Solange du Hamel

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!