separateurCreated with Sketch.

Malarz, tancerz, podrywacz i… złodziej roweru. Witold Pilecki jakiego nie znacie!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 26.05.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Przeczytaj, do czego był zdolny młody Witek, gdy zabiegał o względy swojej przyszłej żony, Marii.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Media i szkolne podręczniki wykreowały nieomal mityczny obraz okrutnie zamordowanego przed ponad 70 laty rotmistrza. Człowiekowi, który zorganizował ruch oporu i brawurową ucieczkę z Auschwitz nie sposób zresztą odmówić heroizmu. Aby jednak dopełnić ten wizerunek legendarnego konspiratora, wspomnieć warto również o kilku bardzo ludzkich, a niekoniecznie szerzej znanych epizodach z życia rotmistrza.

Marię Ostrowską, swoją przyszłą żonę, młody Witek Pilecki poznał jako nauczycielkę z sąsiadującej z jego rodzinnym majątkiem szkoły w Krupie. By wkupić się w jej łaski, zaoferował Marii pomoc w przygotowaniu dekoracji do szkolnego przedstawienia. Jako nadzwyczajny słuchacz Wydziału Sztuk Pięknych na wileńskim Uniwersytecie im. Stefana Batorego, Witek z najwyższą przyjemnością wsparł piękną panią pedagog swoim talentem malarskim.

Droga do jej serca nie była jednak usłana różami. O względy Marii zabiegał również pewien niezwykle zdeterminowany lotnik z pobliskiego garnizonu w Lidzie. Aby wyeliminować absztyfikanta, Witek, już wówczas kreatywny w zakresie dywersji, zlecił jednemu z kolegów… kradzież roweru swojego konkurenta, skutecznie ucinając jego kontakty z wybranką serca. Sam zaś Pilecki, pomny losu nieszczęsnego lotnika, odwiedzał Marię… konno. Zasłynął przy tym wrzucanymi jej przez okno, w pełnym kłusie, narzeczami kwiatów, czym potwierdzał, że stereotyp „ułańskiej fantazji” nie wziął się znikąd. Taneczne wieczorki u gospodarzy Marii dopełniły dzieła. Piękna nauczycielka z Krupy wkrótce stała się panią Pilecką.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!