Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wywołały go nie jakieś niekorzystne, niezależne od człowieka zjawiska klimatyczno-atmosferyczne – susza, powódź czy szczególnie ostra zima – ale świadome działania władz sowieckich, które dla osiągnięcia własnych celów politycznych zdecydowały się skazać na śmierć głodową miliony prostych, niewinnych ludzi.
Przyczyny tragedii
Powszechnie przyjmuje się, że głównym powodem bolszewickich represji wobec Ukrainy i jej mieszkańców była chęć ukarania ich za masowy sprzeciw wobec przymusowej kolektywizacji rolnictwa. Nie bez znaczenia było również sowieckie pragnienie zniszczenia tożsamości narodowej i kulturowej Ukraińców. W rzeczywistości przyczyn tych działań było więcej, choć z drugiej strony wszystkie one miały, tak czy owak, podłoże polityczne.
Z dostępnych dziś dokumentów wynika jednoznacznie, że pierwsze „przymiarki” do walki z „żywiołem ukraińskim” Rosja Sowiecka (od końca 1922 – ZSRR) podjęła wkrótce po podboju Ukrainy przez Armię Czerwoną w 1920 roku. Już wówczas przywódcy rewolucji Włodzimierz Uljanow-Lenin i Lew Trocki uznali za celowe maksymalne osłabienie mieszkających tam chłopów. W większości byli oni stosunkowo bogaci (na tle rolników w wielu częściach Rosji). Korzystali bowiem z wysokich plonów, jak rodziły się na najżyźniejszych europejskich glebach – słynnym czarnoziemie ukraińskim. Plany kolektywizacji rolnictwa właśnie na Ukrainie wywoływały największy sprzeciw. Dlatego też władze bardzo wcześnie rozważały możliwość zmuszenia do posłuszeństwa niepokornych chłopów. Dla osiągnięcia celu bolszewicy dopuszczali użycie wszelkich środków, łącznie z użyciem wojska i wykorzystaniem głodu.
Ale w latach 20., w warunkach ogólnej biedy w całym kraju, tworzenie kołchozów na pewien czas odłożono. Zamiast tego sowieci wprowadzili tzw. Nową Politykę Gospodarczą (NEP), zawierającą pewne elementy gospodarki kapitalistycznej. Jej powodzenie zaniepokoiło jednak przywódców partyjnych, którzy już na początku następnej dekady powrócili do planów kolektywizacji. Nowy bodziec w tym kierunku dał w 1930 r. sekretarz generalny Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) – WKP(b) – Józef Stalin. W kwietniu tego samego roku uchwalono Ustawę o skupie zbóż, która nakazywała kołchozom dostarczanie państwu od 1/4 do 1/3 zebranych plonów. Była to „czysta” grabież i ukryta forma nowej pańszczyzny, prowadzącej do gwałtownego zubożenia ludności wiejskiej.
Nałożyły się na to jeszcze czynniki zewnętrzne. Mniej więcej w tym samym czasie w wyniku wielkiego kryzysu na Zachodzie ceny zbóż i produktów rolnych gwałtownie spadły. Proces ten uderzył od razu w ZSRR, który potrzebował długoterminowych pożyczek na rozwój gospodarki. Bankierzy zachodni nie spieszyli się z ich udzielaniem, żądając najpierw spłaty kredytów zaciągniętych jeszcze przez Rosję carską. Aby zdobyć dewizy, władze na Kremlu postanowiły zwiększyć sprzedaż zbóż. W praktyce dysponowały niemal wyłącznie tym towarem eksportowym. W tej sytuacji jeszcze bardziej podniesiono i tak wysokie normy produkcyjne.
Powszechne niezadowolenie, masowe represje
Wywołało to pierwsze przejawy niezadowolenia, a nawet buntu, przede wszystkim na Ukrainie. Od niej bowiem bolszewicy oczekiwali największych dostaw. Ludzie odmawiali pracy na roli, masowo uciekali do miast, dopuszczali się sabotażu w miejscach pracy. Według Państwowego Zarządu Politycznego (GPU) – sowieckiej policji politycznej – tylko od 20 lutego do 2 kwietnia 1930 na ówczesnej Ukrainie sowieckiej doszło do 1716 masowych wystąpień antyrządowych. 15 z nich określono jako „szerokie powstania zbrojne przeciw władzy radzieckiej”. Każde z nich gromadziło do ok. 2 tys. osób, które domagały się m.in. zmiany władzy, niepodległej Ukrainy i wolności.
W tej sytuacji sowiecki rząd podjął zdecydowane działania. Początkowo próbował uśmierzyć bunty doraźnie, w poszczególnych miejscach, a od 1932 r. czynił to już w skali całej republiki. Stalin w liście do sekretarza WKP(b) Łazara Kaganowicza z 11 sierpnia 1932 r. nakazał „przekształcenie Ukrainy w jak najkrótszym czasie w prawdziwą twierdzę ZSRR, w prawdziwą wzorcową republikę, nie żałując na to pieniędzy”. Posunięcia te miały na celu po pierwsze zapędzenie chłopów do kołchozów i zwiększenie produkcji rolnej. Drugim celem było jednak złamanie „klasowego i narodowego ruchu oporu”, który wówczas przybierał na sile.
Zaczyna się Wielki Głód
Ta oraz wcześniejsze i późniejsze decyzje władz z tegoż roku rozpoczęły w istocie proces „wysysania” żywotnych sił z republiki. Chcąc maksymalnie ją osłabić, a zarazem pozbawić jej mieszkańców jakichkolwiek możliwości oporu, wprowadzono bardzo wysokie normy dostaw. Właściwie zabierano ludziom całość zbiorów, nie pozostawiając im nic, nawet na najskromniejsze zaspokojenie głodu ani na siewy jesienno-wiosenne. W okresie od kwietnia do czerwca 1932 r. z Ukrainy wywieziono praktycznie cały materiał siewny (wcześniej pozbawiając ją całkowicie zboża).
Aby zapobiec wybuchowi niezadowolenia, władze wprowadziły dodatkowe (bo istniejące już ustawodawstwo było i tak bardzo surowe) drakońskie przepisy prawne. Przewidywały one niezwykle wysokie kary za znalezienie w mieszkaniu choćby niewielkiej ilości mąki, cukru, kaszy czy innych produktów. Schwytany na takim „przestępstwie” człowiek mógł zostać na miejscu rozstrzelany. Jeśli miał "szczęście" – otrzymywał wyrok co najmniej 5, a najczęściej 10 lat zsyłki do łagru. Nawiasem mówiąc, niektórzy nieszczęśnicy woleli otrzymać taką niesprawiedliwą karę niż zostać w domu. W łagrze mogli bowiem liczyć na choćby skromne wyżywienie. Inną karą było wprowadzenie tzw. paszportów wewnętrznych. W praktyce uniemożliwiały one ucieczkę zgłodniałych ludzi do innych republik związkowych i regionów.
Mimo stosowania tych zbrodniczych przepisów i zabierania wszystkich zbiorów Ukraina nie była w stanie wywiązać się z nałożonych na nią zobowiązań. Gwoli sprawiedliwości należy podkreślić, że przeciwko nieludzkim przepisom i nierealnym planom dostaw protestowali nie tylko, a nawet nie tyle zwykli ludzie. W jeszcze większym stopniu czyniły to miejscowe władze partyjne i wykonawcze. Wiadomo np., że do 22 sierpnia 1932 r. odnotowano w republice co najmniej 220 przypadków odmowy przyjęcia przez kołchozy i rady wiejskie narzuconych odgórnie planów produkcyjnych i dostaw. Analiza 20 tys. rozpatrywanych wówczas rozpraw sądowych przeciw miejscowym obywatelom oskarżonym o „działalność antyradziecką” (czyli sprzeciw wobec nierealnych planów) wykazała, że ponad 83 proc. skazanych stanowili kołchoźnicy i „biedniacy”, a tylko ok. 15 proc. – tzw. „element kułacko-zamożny”.
Lata 1932 i 1933 to na Ukrainie okres strasznego głodu, który uśmiercał ludzi nie tylko bezpośrednio, ale też pośrednio – przyczynił się do poważnego spadku liczby ludności. Wygłodzone kobiety nie mogły zajść w ciążę, a te, które nosiły w sobie poczęte dzieci, rodziły je martwe.
Straty
Dokładna liczba ofiar tego ludobójstwa jest trudna do ustalenia. Władze sowieckie oczywiście nie ujawniały żadnych danych na ten temat. Co więcej – zaprzeczały, jakoby w ZSRR w ogóle panował głód. Do dzisiaj, mimo upływu kilkudziesięciu lat od tamtych wydarzeń, większość dawnych archiwów sowieckich jest nadal niedostępna dla badań.
Niemniej na podstawie różnych danych, nierzadko cząstkowych i pośrednich, przeważa pogląd, że bezpośrednio w wyniku Hołodomoru zginęło – głównie w 1933 roku – ok. 3,9 mln osób. Nie brak jednak głosów, również opartych na solidnych badaniach, mówiących o co najmniej 7 mln zmarłych na Ukrainie. Dalsze 3 mln osób zmarły w innych częściach ówczesnego ZSRR, głównie na Kubaniu, Powołżu i Kazachstanie. Tam również panował głód wywołany przez władze. Miał on wprawdzie mniejszą skalę, ale – rzecz znamienna – wystąpił także na bardzo urodzajnych ziemiach. Ponadto represje sowieckie dotyczyły głównie mieszkających tam Ukraińców.
Badacze ukraińscy dodają do tych liczb jeszcze drastyczny spadek przyrostu naturalnego w tym okresie – to co najmniej 600 tys. osób, które się nie urodziły. Dla porównania: w czasie II wojny światowej, która na Ukrainie (jak i w całym ZSRR) trwała w latach 1941-44, republika ta straciła prawie 8 mln swych obywateli. Daje to ok. 2 mln ubytku rocznie, podczas gdy na przełomie lat 1932-33 zginęło blisko półtora raza więcej ofiar.
Wielki Głód jako ludobójstwo
Dodajmy jeszcze na zakończenie, że 15 maja 2003 r. Rada Najwyższa Ukrainy w oficjalnym przesłaniu do narodu uznała Hołodomor za akt ludobójstwa, a 28 listopada 2006 – za ludobójstwo narodu ukraińskiego. W ślad za tymi postanowieniami podobne uchwały podjęły w latach 2003-17 rządy lub parlamenty 15 innych państw, m.in. Polski. Dalszych 9 krajów uznało Wielki Głód za akt wyniszczenia ludności, dokonany przez totalitarny reżym stalinowski (uchwały podjęto w latach 2004-17). Za zbrodnię przeciw ludzkości uznały Wielki Głód zgromadzenie ogólne ONZ (XI 2003), Parlament Europejski (23 X 2008) i Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (28 IV 2010).
Ponadto za ludobójstwo uznały tę tragedię Kościoły – katolicki, trzy ukraińskie prawosławne (Patriarchatu Kijowskiego i Moskiewskiego oraz Autokefaliczny) i Patriarchat Konstantynopola.
20 września 2017 r. ówczesny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaapelował na 72. sesji zgromadzenia ogólnego ONZ w Nowym Jorku o powszechne, ogólnoświatowe uznanie Hołodomoru za ludobójstwo dokonane na narodzie ukraińskim.
Od kilku lat na Ukrainie czwarta sobota listopada jest obchodzona jako Dzień Pamięci Ofiar Wielkich Głodów [Hołodomorów] pod hasłem „Zapal świeczkę”. Użyta tam liczba mnoga nawiązuje do faktu, że republika ta przeżyła trzy okresy głodu: w latach 1921–23, 1932–33 i 1946–47, z których najstraszniejszy był ten drugi.