Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Belén María del Mar Caballero zdołała przemienić bolesną historię ze swego życia w film pełen nadziei i zwycięstwa. Po tym jak w dzieciństwie została porzucona na śmietnisku, zdecydowała się na poznanie swych biologicznych rodziców, aby ich uściskać i obdarzyć przebaczeniem.
31 października 2020 r. María del Mar podjęła jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu. Spotkanie z biologiczną rodziną wymusiło na niej podróż do Cateura - miejsca, gdzie została porzucona pośród śmieci.
Dziewczyna poznała swoich biologicznych rodziców i rodzeństwo, zostawiając za sobą swoją przeszłość. - To tak jakbym uwolniła się od bardzo ciężkiego plecaka. Kim ja jestem, żebym miała nie przebaczyć, skoro i ja także popełniam grzechy? - wyjawiła Belén w wywiadzie dla Aletei.
Czuła potrzebę wybaczenia
- Odnalazłam moją matkę przez portale społecznościowe. Rozmawiałam z nią, jednak nie miałam odwagi spotkać się z nią osobiście. Długo nad tym pracowałam i w końcu się zdecydowałam. Wiedziałam, że muszę przebaczyć, stawić czoła rzeczywistości - oświadczyła.
María del Mar opowiedziała, że przed spotkaniem ze swą biologiczną rodziną postanowiła kupić nieco żywności, aby ofiarować matce. Znała bowiem potrzeby rodziny.
- To było dla mnie bardzo silne doświadczenie, ale Bóg mnie wspierał. Było to dla mnie uzdrawiające. Nie płakałam, gdy ją zobaczyłam, bo wcześniej przepłakałam całą drogę od domu do Cateury. Gdy ujrzałam moją matkę i ją objęłam, poczułam, że jej wybaczyłam - wyznaje.
Dziewczyna wyjaśniła, że na początku nie zamierzała poznawać swego biologicznego ojca, jednak w czasie wizyty w strefie wysypiska śmieci również i jego poznała.
Mam w sobie wielki pokój
- Czuję, że Bóg mnie przygotowywał cały czas we wszystkim, co doświadczałam. Obecnie mam wielki pokój w sercu. Bóg wybaczył mi moje grzechy, a ja, która też popełniam błędy, nie mogłam odmówić przebaczenia - stwierdziła.
Dziewczyna twierdzi, że odkąd poznała swoją biologiczną rodzinę, czuje się spokojna. Chciałaby studiować, aby zostać nauczycielką i pracować z dziećmi.
María del Mar Caballero od pięciu lat należy do kościoła ewangelicznego o nazwie Żywe Kamienie (Piedras Vivas), który utrzymuje, iż ma bezpośredni kontakt z Bogiem poprzez osobę Jezusa. María del Mar podkreśla, że jedną z jej podstawowych broni jest Biblia.
Cichy bohater
Reporter Sever del Puerto nie spodziewał się, że reportaż dla Radia Caritas w Asunción stanie się doświadczeniem, które przemieni jego życie. On nie tylko znalazł dziewczynkę, ale także dał jej szansę posiadania ojca i kochającej rodziny.
- Ona jest wyjątkowa, pełna radości, daje siłę, gdy ci ciężko - wyjawia Sever w rozmowie z Aleteią.
Wspomina, że gdy znalazł Belén, leżała wśród śmieci skazana na łaskę i niełaskę losu. Była w bardzo złym stanie. Musiał się nią zaopiekować i oboje pozostali przez kilka miesięcy w Szpitalu Dzielnicy Robotniczej w Asunción.
Opieka
- Lekarze potrzebowali, aby ktoś z nią został i był przy niej przez cały czas. Z każdym kolejnym dniem ona coraz bardziej widziała we mnie swego tatę - wyjaśnia Sever.
Po opuszczeniu szpitala Ministerstwo ds. Dzieci i inne instytucje zabrały dziewczynkę do sierocińca. - Strasznie było patrzeć, jak za mną płacze i wtedy zaczęła się nasza walka, gdyż ja chciałem dać jej dom.
Sever opowiedział, że po ośmiu miesiącach walk i sądowych rozpraw zdołał uzyskać zgodę na tymczasową opiekę nad Maríą del Mar. Jednak biurokracja nigdy nie zezwoliła na formalną adopcję dziecka.
Sever del Puerto wspomina pewne napięcie, jakiego doznał, gdy córka mu zakomunikowała, że chce poznać swoich biologicznych rodziców. W końcu się zgodził - Zawsze mówiliśmy jej prawdę i wiedzieliśmy, że to może się zdarzyć - wyznał.
Tato Maríi del Mar wyjaśnił, że wszyscy oni zostali ochrzczeni w Kościele katolickim, jednak z biegiem lat „w ich życiu nastąpiły pewne zmiany”. Podkreślił, że Bóg pomógł jego córce w podjęciu decyzji o przebaczeniu swoim biologicznym rodzicom.
Sever del Puerto z dumą oświadczył, że wraz z żoną i dziećmi stali się domem dla Belén, która w grudniu wyjdzie za mąż i stworzy własną rodzinę.
Adopcje w Paragwaju
W lutym tego roku prezydent Republiki Paragwaju Mario Abdo Benítez zatwierdził nową ustawę o adopcji, upraszczającą i skracającą procedury przysposobienia.
Wcześniej procesy adopcyjne przeciągały się nawet na dziesiątki lat, pozostawiając dzieci pod opieką tymczasowych opiekunów i w oczekiwaniu na decyzję wymiaru sprawiedliwości.