Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Barbara Wójcicka jest dowodem na to, że marzenia można spełniać bez względu na wiek. Po raz pierwszy wsiadła do kajaka w wieku 84 lat. Ma za sobą 17 kaszubskich spływów, brała udział w tegorocznej edycji imprezy i już planuje kolejne. "[Inni] mówią, że Basia ładuje ich akumulatory, ma tyle energii. Patrząc, że ona dożyła tylu lat, [inni] myślą, że też tak mogą" – w rozmowie z TVP Szczecin mówi Aleksandra Szabelska, córka Barbary Wójcickiej.
Mottem życiowym seniorki są słowa:
Byka za rogi brać i i naprzód iść.
Jej życie nie było usłane różami. Ale nigdy się nie poddała.
Urodziła się 1 kwietnia 1920 r. w miejscowości Piaski w powiecie łowickim.
W wieku 16 lat opuściła dom rodzinny i wyjechała do Warszawy, aby tam uczyć się i pracować. Plany pokrzyżowała II wojna światowa. Barbara wróciła do Głowna. Tu poznała swojego przyszłego męża, Jerzego. Radziła sobie, jak tylko mogła. Suknię na ślub szyła sama. Mimo trudności prowadziła życie rodzinne, pracowała w kawiarni, a pod koniec okupacji także w szpitalu.
W lipcu 1945 roku rodzina Wójcickich postanowiła wyruszyć na Ziemie Odzyskane. "Podróż z dwojgiem małych dzieci w wagonach towarowych zajęła nam ponad dwa tygodnie" – wspominała kajakarka.
Ostatecznie cała rodzina dotarła do Szczecinka, a następnie wozem konnym do majątku Ekendaus (obecnie Policko). Zatrzymali się w Szczeglinie, a od 1952 r. ich domem był Koszalin. "Wszędzie z mężem budowaliśmy nową Polskę. Z wyciąganych przeze mnie z gruzów cegieł powstawała Warszawa" – wspomina seniorka.
Będąc już mamą czwórki dzieci, pani Basia ukończyła wieczorowo technikum ekonomiczne. Życie zawodowe związała z budownictwem. "Najpierw Budowlane Przedsiębiorstwo Powiatowe, następnie Wojewódzki Zarząd Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych, Wojewódzki Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkalnego oraz Inwestprojekt. Z planami po ich zatwierdzenie latałam samolotem do Warszawy. Byłam dobrym pracownikiem" – przyznaje Wójcicka w opowieści opublikowanej na gk24.pl.
Po przejściu na emeryturę jej pasją stało się ogrodnictwo. Lubiła od zawsze spędzać czas na świeżym powietrzu. Ma czwórkę dzieci, ośmioro wnuków i sześcioro prawnuków.
"Kocham słońce. Kocham naturę. Zbieram grzyby w lesie, zioła na łące i co roku biorę udział w kaszubskich spływach kajakowych. Czasem gram w karty z koleżanką. Kocham ludzi. Kocham życie" – mówi portalowi gk24.pl.
Seniorka od wielu lat interesuje się muzyką, lubi słuchać operetek Franza Lehára. W wieku 84 lat postanowiła spróbować kajakarstwa. Pokochała tę formę spędzania wolnego czasu. Dlaczego? "Ładne widoki są i przeszkody też są. Jak w życiu" – tłumaczy Barbara Wójcicka.
Kobieta przyznaje, że najważniejsze jest pozytywne myślenie: "To jest najważniejsze, bo jak się jest takim złośliwym, to z tej złości wszystkie choroby wychodzą".
Za swój wkład w rozwój Koszalina została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Odznaką Honorową Za zasługi w rozwoju Województwa Koszalińskiego oraz Złotą Odznaką centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.
Źródła: szczecin.tvp.pl; gk24.pl; koszalininfo.pl.