separateurCreated with Sketch.

„Dajesz, babciu!” Jak królowa Elżbieta wystąpiła w filmie z Bondem

JAMES BOND; DANIEL CRAIG; QUEEN ELIZABETH
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Cerith Gardiner - 01.12.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta II chętnie skorzystała z okazji, by wystąpić u boku Daniela Craiga. Podobno nalegała na rolę mówioną.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ostatnio wiele uwagi poświęca się zdrowiu królowej Elżbiety II. Jednocześnie w brytyjskich mediach wciąż na tapecie jest też inna legenda – 007, James Bond. Pomyśleliśmy więc, że podzielimy się zachwycającą historią, której być może nie słyszeliście, a która miała miejsce za kulisami ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Był to moment, w którym publiczność zobaczyła zupełnie inne oblicze brytyjskiej królowej i uwielbianego szpiega.

Na dużym ekranie stadionu – oraz na ekranach telewizorów wszystkich fanów sportu oglądających ceremonię w swoich domach – widzowie oglądali, jak królowa Elżbieta II została uratowana przez Jamesa Bonda. Kulminacją był rzekomy skok spadochronowy tej pary na stadion.

Królowa Elżbieta: Dobry wieczór, panie Bond!

Reżyser ceremonii otwarcia, Danny Boyle, poprosił królową o udział w krótkim klipie, który pokazywał to, co najlepsze w Wielkiej Brytanii. Jak czytamy w niedawno wydanej książce The Other Side of the Coin: The Queen, the Dresser and the Wardrobe (autorstwa Angeli Kelly, krawcowej i powierniczki królowej), Elżbieta II chętnie skorzystała z okazji, by wystąpić u boku Daniela Craiga. Jednak, jak donosi "The Independent", nalegała na rolę mówioną.

Jeśli jeszcze nie widzieliście słynnego nagrania, usłyszycie, że królowa perfekcyjnie wypowiedziała swoje jedno zdanie: "Dobry wieczór, panie Bond". Według Boyle'a również trochę improwizowała – ujęcie, podczas którego pisze, miało być jej pomysłem.

W klipie znalazło się też kilka dodatkowych smaczków.

Psy królowej Elżbiety

Kiedy Bond odprowadza Jej Wysokość do pałacu, widzimy dwa psy królowej. To corgi o imionach Holly i Willow. Ich pojawienie się w filmie dowodzi, jak bardzo królowa ceni swoje ukochane zwierzęta. Boyle uczynił je gwiazdami wideo – bez wątpienia ku uciesze królowej.

Co ciekawe, władczyni postanowiła utrzymać swoją karierę aktorską w tajemnicy. Jej krawcowa przygotowała strój, który królowa miała na sobie w dwóch egzemplarzach – jeden na potrzeby wideo, a drugi na prawdziwe przybycie na stadion – uszyty z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

Dajesz, babciu! Jak królowa skakała ze spadochronem

W noc, gdy na stadionie wyświetlano film, za królową siedzieli jej wnukowie, książę William i Harry, oraz jej syn, książę Karol. Doznali oni kompletnego szoku, gdy zdali sobie sprawę, że to prawdziwa królowa występuje na ich oczach z 007. Według prezesa Brytyjskiego Związku Olimpijskiego, Lorda Coe, wnuki królowej wydały okrzyk "Go granny!" [ang. Dajesz, babciu!]

To kilkuminutowe nagranie pozwoliło spojrzeć z innej strony na 95-letnią matkę, babcię, prababcię, miłośniczkę zwierząt i fankę Jamesa Bonda.

(A dla fanów Bonda: Daniel Craig przyznał, że trząsł się z nerwów, gdy grał szpiega ratującego brytyjską królową i... jej psy).

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.