separateurCreated with Sketch.

Trzy wizje św. Faustyny sprawią, że lepiej przeżyjesz Boże Narodzenie

St. Faustina
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - 20.12.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Dziecię Jezus stanęło przy mnie na rogu klęcznika i obiema rączętami trzymało się ramienia mojego – wdzięczne i radosne, wzrok pełen głębi i przenikliwości. Po Komunii świętej ujrzałam Jezusa takiego samego w sercu swoim i czułam Go przez cały dzień fizycznie, rzeczywiście w sercu swoim” – zapisała siostra Faustyna.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Św. Faustyna Kowalska znana jest z tego, że dużo widziała. Mimo że całe swoje życie była prostą siostrą zakonną i nie zwiedzała świata, zobaczyła więcej niż niejeden człowiek: Jezusa. I to nie tylko tego, którego znamy z obrazu „Jezu, ufam Tobie”. Widziała też Dzieciątko Jezus.

Wizje św. Faustyny

Pan Jezus, zgodnie z zapisami św. Faustyny zawartymi w Dzienniczku, objawił się jej dwadzieścia razy jako Dzieciątko. To niezwykłe wydarzenie było nie tylko ogromnym przeżyciem dla Sekretarki Bożego Miłosierdzia, ale może też wpłynąć na nas. Dlaczego w ogóle Jezus objawiał się jako Dziecko?

Sam Jezus w Ewangelii stawia dziecko jako wzór do naśladowania: „Jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3). Sam Bóg, aby zaprowadzić swoje panowanie na ziemi, stał się mały. Wizje, które miała św. Faustyna, są przypomnieniem, dlaczego Pan stał się Dzieckiem i mogą nam pomóc lepiej przeżyć Boże Narodzenie.

Kulminacyjny moment świąt Bożego Narodzenia

W czasie Mszy świętej znowuż ujrzałam małe Dzieciątko Jezus, niezmiernie piękne, które z radością wyciągało rączęta do mnie. Po Komunii świętej usłyszałam te słowa: Ja zawsze jestem w sercu twoim, nie tylko w chwili, kiedy Mnie przyjmujesz w Komunii świętej, ale zawsze (Dzienniczek, 575).

W radiu i telewizji już od dawna słyszymy o „magii świąt”. O tym jedynym i niepowtarzalnym okresie w roku, gdzie gasną spory, a rodzina siada do wspólnego stołu. W rozmowach przypomina się najśmieszniejsze historie z dzieciństwa i można w końcu odpocząć. 

To ważne sprawy, które tworzą magię tego czasu. Ale my nie na magii budujemy nasze życie, a na wierze! 

Kulminacyjnym momentem Bożego Narodzenia nie jest przecież wigilia – to wprowadzenie i przygotowanie. Uczta z bliskimi przed ucztą z Najbliższym. Wizja św. Faustyny przypomina nam, o co chodzi w świętach Bożego Narodzenia – by Chrystus zamieszkał w nas, a nie ma na to doskonalszego sposobu, niż Komunia święta. Zaniedbajmy dwanaście potraw i sianko, ale nie czyste serce i Komunię świętą.

Jezus w żłobie? Jezus w grobie?

Dziecię Jezus stanęło przy mnie na rogu klęcznika i obiema rączętami trzymało się ramienia mojego – wdzięczne i radosne, wzrok pełen głębi i przenikliwości. Jednak kiedy kapłan złamał Hostię, Jezus stanął na ołtarzu i został złamany, i spożyty przez tego kapłana. Po Komunii świętej ujrzałam Jezusa takiego samego w sercu swoim i czułam Go przez cały dzień fizycznie, rzeczywiście w sercu swoim (Dzienniczek, 343).

Kiedy pierwszy raz przeczytałem opis tej wizji, byłem zdziwiony. Jak to? Dziecię Jezus złamane i spożyte przez kapłana na oczach Faustyny? Co zobaczyła święta siostra? Czy nie było to makabryczne doświadczenie?

Nie wiem, jak dokładnie wyglądała ta scena, ale przypomina mi o najważniejszych świętach w roku, gdy obchodzimy pamiątkę złamania Jezusa i tego, że dał się nam spożyć. Chodzi oczywiście o Wielkanoc.

Pisarze ikon dobrze rozumieli związek Bożego Narodzenia z Wielkanocą. Dzieciątko Jezus na ikonach leży w kamiennym żłobie przypominającym grób i jest owinięte w pieluszki, które wyglądają jak całun. Bóg stał się człowiekiem, by z miłości do nas umrzeć i powstać z martwych. Boże Narodzenie to początek naszego zbawienia.

Kim On jest?

W pewnym dniu po Komunii świętej nagle ujrzałam Dzieciątko Jezus, które stało przy moim klęczniku, trzymając się obiema rączętami klęcznika. Chociaż to małe Dziecię, jednak przeniknęła duszę moją bojaźń i lęk, [bo] widzę w Nim swego Sędziego, Pana i Stwórcę, przed którego świętością drżą aniołowie, a z drugiej strony duszę moją zalewa miłość niepojęta, gdzie mi się wydaje, że konam pod jej wpływem (Dzienniczek, 566).

Wielu z nas ma fałszywy obraz Boga. Czasami widzimy w Nim surowego sędziego, który z lubością karze nas na każdy błąd. Innym razem dostrzegamy w Nim pobłażliwego dziadka, którego nie obchodzi nasze zachowanie. Ta wizja św. Faustyny ukazuje niezwykle bogaty obraz Jezusa.

Z jednej strony widzimy małe Dzieciątko – ufne, piękne i delikatne, które wzbudza ogromną miłość u Sekretarki Bożego Miłosierdzia. Z drugiej Faustyna drży z bojaźni, bo widzi w Nim Pana, Stwórcę i Sędziego. Jeden obraz nie wyklucza drugiego! 

Bóg jest potężny, silny i wszechmocny. Sprawuje władzę nad całym światem, ale jednocześnie jest dobry, łaskawy i przepełniony miłosierdziem. I taki właśnie chce przyjść do nas, jako małe Dziecko, które obdarzy nas pełnią miłości.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.