Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Jeśli jest coś, co ludzie powinni wiedzieć o uzależnieniu, to to, że nie dyskryminuje ze względu na wiek, poziom wykształcenia czy pochodzenie. Nie ma znaczenia, czy jesteś bogaty czy biedny, czarny czy biały, ani w jakiej części świata żyjesz. Uzależnienia mogą dotknąć każdego, gdy tylko nadarzy się okazja” – mówi 32-letnia Shay Walters. Dziś dziękuje Bogu za dar trzeźwości i jest wdzięczna za każdy dzień. Nie zawsze jednak tak było.
Uzależnienie od narkotyków, ciąża i więzienie
Kobieta wychowywała się w tzw. dobrym domu, w którym niczego nie brakowało. Dzieciństwo i lata młodości spędzała wraz z rodzicami i dwiema siostrami w małym miasteczku w Ohio. Z czasem jej ojciec uległ uzależnieniu od narkotyków, włączył się też w działalność grupy przestępczej. Matka Walters zajmowała się domem i opiekowała się córkami. Kiedy Shay była w pierwszej klasie liceum, jej ojciec trafił do więzienia pod zarzutem posiadania znacznej ilości narkotyków.
15-letnia wówczas Shay spotykała się z nieco starszym chłopakiem i zaczęła eksperymentować z narkotykami i alkoholem. „Chciałam być taką buntowniczką. Większość moich znajomych i przyjaciół poszła na studia, a ja podążałam zupełnie inną ścieżką” – opowiada 32-latka w rozmowie z „The Epoch Times”. Shay nie potrafiła już żyć bez używek. Paliła marihuanę, uzależniła się od tabletek przeciwbólowych, które popijała alkoholem. W wieku 17 lat zaszła w ciążę. Ojciec jej dziecka stawał się wobec niej coraz bardziej agresywny. W związku dochodziło do przemocy psychicznej i fizycznej.
Loading
„Bóg mnie uratował”
Kiedy na świat przyszło dziecko, Walters wyprowadziła się z domu, a uzależnienie coraz bardziej wymykało się spod kontroli. „Można byłoby pomyśleć, że miłość do mojego dziecka powinna wystarczyć, abym uświadomiła sobie, że postępuję źle, ale tak naprawdę to nie potrafiłam wyrazić słowami tego, co wtedy czułam” – wspomina Shay.
Kobieta wdawała się w bójki, zaczęła mieć problemy z prawem. Przyjmowała narkotyki dożylnie, pracowała jako dilerka. Jej syn, Tyce, wielokrotnie był świadkiem, jak pod dom przyjeżdżała karetka pogotowia i zabierała jego mamę do szpitala. Dziecko krzyczało i uderzało rękami o szybę.
Rodzina Shay złożyła wniosek o przejęcie opieki nad 6-latkiem. Walters sięgnęła dna. „Zawiodłam jako matka, byłam bezdomna, byłam zupełnie sama i byłam całkowicie załamana” – tłumaczy w wywiadzie dla „The Epoch Times”. „Mojemu synowi było lepiej beze mnie, a mnie lepiej było umrzeć” – podkreśla.
Shay odsiedziała zaledwie dwa lata z 22-letniego wyroku w więzieniu. Poznała tam pewną kobietę, która prowadziła spotkania resocjalizacyjne. „Bóg mnie uratował, pozwalając mi na kłopot prawem” – przyznaje 32-latka. W więzieniu Shay zdała sobie sprawę, że uzależnienie można pokonać, można być produktywnym i szczęśliwym człowiekiem. Podjęła stanowcze postanowienie, że cokolwiek by się nie stało, ona nigdy więcej nie tknie narkotyków ani alkoholu. Zdecydowała się odbyć program 12 kroków, który pomaga uzależnionym wyjść z nałogu.
Szczęśliwa żona, mama i bizneswoman
Shay jest trzeźwa od ponad siedmiu lat, prowadzi inspirujący blog „From Prison to Purpose”, jest też współzałożycielką centrum ambulatoryjnego „Peer Solutions” w Parkersburg w Zachodniej Wirginii. Odzyskała także opiekę nad Tyce'em, wyszła za mąż i jest mamą czwórki cudownych dzieci.
„Dziękuję Ci, Boże, za to, że pozwoliłeś mi być matką tego słodkiego chłopca każdego dnia. To najsłodszy dar mojej trzeźwości” – napisała o najstarszym synu w jednym z postów na Facebooku. Przyznaje, że dzięki Bogu i wierze udało jej się pokonać swoje słabości. Kobieta codziennie wieczorem modli się wraz ze swoimi dziećmi. Systematycznie chodzi do kościoła i jak mówi, oddaje swoje życie Jezusowi. „On wykonuje w moim życiu o wiele większą robotę i nadaje właściwy kierunek” – deklaruje Walters.
Loading
„Bóg uwielbia robić z nas przykład”
Shay tłumaczy, że jest wdzięczna za swoją rodzinę, a jej bliscy codziennie pokazują jej, jak bardzo są z niej dumni. „Gdyby ktokolwiek mnie wtedy znał, nigdy byś nie uwierzył, że stanę się kobietą, którą jestem dzisiaj” – mówi 32-latka. Przekonuje, że warto innym okazywać pomocną dłoń i życzliwość.
„Bóg uwielbia robić z nas przykład, aby pokazać swoją łaskę i moc, a ludzie uwielbiają inspirować się historiami powrotu do Niego” – zaznacza Shay. „Znajdź kogoś, kto cię inspiruje i zapytaj go, jak to robi. Poproś o pomoc. Nie jesteś gorszy, możesz wykorzystać swoje słabości i zmagania, aby pomóc zmienić ten świat na lepszy” – dodaje Walters.
Źródła: theepochtimes.com; shareably.net; baggirlfrompurpose/Instagram; Shay Walters/Facebook.