Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Przepowiednia Izajasza
Tak mówi Pan do Szebny, zarządcy pałacu: „Gdy strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady, tego dnia powołam sługę mego, Eliakima, syna Chilkiasza. Oblokę go w twoją tunikę, przepaszę go twoim pasem, twoją władzę oddam w jego ręce; on będzie ojcem dla mieszkańców Jeruzalem oraz dla domu Judy.
Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy. Wbiję go jak kołek na miejscu pewnym; i stanie się on tronem chwały dla domu swego ojca” - Iz 22, 19-23.
To jedyna przepowiednia Izajasza dotycząca szczegółowej sprawy i personalnych rozstrzygnięć. Dlaczego niedzielna liturgia przywołuje te słowa? Cóż może nas dzisiaj obchodzić personalna zmiana na dworze judzkiego króla Ezechiasza, panującego w Jerozolimie 2700 lat temu? Wydawać się może, że to detal bez większego znaczenia. Pozornie.
Król Ezechiasz
Król Ezechiasz zaliczany jest do nielicznego grona dość mądrych (choć nieraz naiwnych politycznie) władców Królestwa Judy. Przeszedł do historii jako reformator, pragnący odnowienia monarchii w duchu wielkiego Dawida, w biblijnych relacjach ukazany w pozytywnym świetle. Jednak nawet wielcy władcy mają często wokół siebie niekoniecznie wybitnych współpracowników.
Tak było i w tym przypadku. Najważniejszym i najbardziej wpływowym dostojnikiem na dworze Ezechiasza był niejaki Szebna, pierwszy „minister” i zarządca królewskiego pałacu. Był dorobkiewiczem, zachłystującym się swą władzą, uwielbiającym przepych i bogactwo.
Był też prawdopodobnie cudzoziemcem, co mogło mieć wpływ na politykę zagraniczną króla, któremu Szebna doradzał. Antyasyryjski kurs, jaki obrał w swej polityce Ezechiasz, stanowił poważne zagrożeniem dla Jerozolimy.
Zapowiedź
„Idź, wejdź do tego ministra, do Szebny, zarządcy pałacu, który sobie wykuwa grobowiec wysoko i w skale drąży dla siebie komnatę” – usłyszał Izajasz głos Boga. Miał przepowiedzieć Szebnie jego upadek. Zostanie zdegradowany: „strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady”.
Proroctwo w zaskakujących słowach zapowie też jego następcę – Eliakima, syna Chilkiasza: „położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy”. To z powodu tej zapowiedzi słyszymy w liturgii te słowa.
„Klucz domu Dawida” – to oczywiście symbol władzy nad królewskim pałacem i Jerozolimą, jaką otrzymał Eliakim. Ale także coś więcej. To zapowiedź kogoś, kto nadejdzie w przyszłości…
Klucz Dawida
W Apokalipsie św. Jana natchniony wizjoner słyszy słowa: „To mówi Święty, Prawdomówny, Ten, co ma klucz Dawida, Ten, co otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera. (…) Przyjdę niebawem…”.
Co roku zaś, u kresu Adwentu, kierującego nasze oczy na przychodzącego Zbawiciela, słyszymy słowa „wielkiej antyfony”: „O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz, a nikt nie otworzy; przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka, pogrążonego w mroku i cieniu śmierci”.