separateurCreated with Sketch.

Modlitwa – „krótka i czysta” [notatki do Reguły Św. Benedykta]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Paweł Milcarek - 27.10.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Oddanie (devotio) to postawa służby, w której człowiek ofiarowuje się cały.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jeśli chcemy prosić o cokolwiek ludzi możnych, nie ośmielamy się tego czynić bez pokory i uszanowania, o ile więcej trzeba błagać z całą pokorą i czystą pobożnością Pana Boga wszechświata. Wiedzmy, że będziemy wysłuchani nie dzięki wielomówstwu, lecz dzięki czystości serca i skrusze do łez. Modlitwa winna być krótka i czysta, chyba żeby się ją przedłużyło pod natchnieniem łaski Bożej. Jednak modlitwa zgromadzenia ma być w ogóle krótka, a na znak dany przez przełożonego wszyscy jednocześnie powstaną.

Rozdział 20, O zachowaniu uszanowania podczas modlitwy 1-5*

Uniżenie i oddanie w Liturgii

Reguła nas zawstydza. Przybliżając się do człowieka możnego, przyjmujemy odruchowo postawę uniżenia i szacunku. Zatem jak powinniśmy się zachowywać, przybliżając się do Boga? Właściwą postawę charakteryzuje się słowami: wszelka pokora i czyste oddanie. Słowo: pokora ma w języku polskim konotacje przede wszystkim moralne czy psychologiczne. Natomiast w łacinie zachowuje ponadto sens „bliższy ciału”: uniżenie. Zatem omnis humilitas to zapewne równocześnie fizyczne uniżenie i duchowa pokora (jedno wspomaga drugie). Z kolei druga dyspozycja została określona w oryginale słowem devotio. Tłumaczymy to słusznie jako oddanie – czyli postawę służby, w której człowiek ofiarowuje się cały. Warto przy tym pamiętać, że ta devotio to słowo, które w tradycji rzymskiej, jeszcze pogańskiej, nazywało pewną praktykę zupełnie szczególną. Uznawano, że w chwili wojennego zmagania, gdy ważyły się losy, ludzie szlachetni powinni być gotowi do rytualnego złożenia swego życia na ofiarę. Ma ona polegać na oświadczeniu, że jest się gotowym do przyjęcia śmierci w intencji zwycięstwa i nazywano je właśnie devotio. Gdy się to pamięta, chyba słowo „oddanie” brzmi mocniej, precyzyjniej.

Czystość i krótkotrwałość modlitwy

W Regule chodzi jednak o takie oddanie, które jest czyste – już nieskażone rodzajem magicznego myślenia o transakcji, w której kupuje się powodzenie, choćby i za ogromnie wysoką cenę. Devotio puritatis to może być jedynie przyłączenie się do tego niepowtarzalnego „oddania”, którego w środku bitwy rodzaju ludzkiego dokonał nasz Wódz i Brat w swej ofierze odkupieńczej.

Nawiązując do ewangelicznej, Jezusowej nauki o tym, że nie należy być na modlitwie „wielomównym jak poganie”, Reguła zarządza, że modlitwa „powinna być krótka i czysta”. Polecanie krótkiej modlitwy może się komuś wydać niezbyt budujące. Trzeba by to oczywiście czytać razem z wcześniejszymi zarządzeniami: o siedmiu porach modlitwy w ciągu dnia i jednej, dłuższej w nocy; o bezwzględnej konieczności odmówienia w tych ramach całego Psałterza w ciągu tygodnia. To właśnie ta modlitwa ma być „krótka”. Zatem nie fantazjujmy sobie o tym, że widocznie i Bogu, i świętemu Benedyktowi „wystarczy” kilka krótkich westchnień w ciągu dnia. Ależ nie, wezwano nas – w Piśmie świętym – wręcz do „modlitwy nieustannej”. W takim razie o co innego musi chodzić w zaleconej krótkości modlitwy. Może o to, żeby tego co mamy Bogu powiedzieć – głównie słowami pochodzącymi od Niego samego – sztucznie nie przeciągać? Aby nie grać i nie bawić się słowami modlitwy? To także kwestia czystości tej modlitwy – by zawsze była mową do Boga i słuchaniem Boga, a nie na przykład przekształcała się w coś czym modlitwa ma prawo być tylko przy okazji (np. pouczeniem ludzi, motywacją…).

Modlitwa prywatna i wspólna – równowaga i dyscyplina

Mamy tu również dyskretne rozróżnienie modlitwy prywatnej i wspólnej. „Modlitwa zgromadzenia ma być w ogóle krótka”. Nie organizuje się więc wewnątrz godzin konwentualnej służby Bożej przerw, przeciągań i sztucznych „chwil ciszy”. Odmawia się to, co jest do odmówienia; śpiewa się to, co jest do odśpiewania. Jeśli modlitwa ma charakter wspólnotowy, wszyscy działają jak części jednego ciała. Gdy zaś nastanie pora modlitwy prywatnej, należy także strzec się celebrowania swoich emocji modlitewnych. No ale jeśli tym, co skłoni nas do przedłużenia, będzie „natchnienie łaski Bożej”… Wtedy oczywiście trzeba przyjąć tę łaskę, w osobistym skupieniu.

* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"

Prosta Droga
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.