separateurCreated with Sketch.

Co zrobić, by dzieci dobrze cię wspominały po twojej śmierci?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wyszyński - 03.11.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Na każdym grobie pojawia się data narodzin i śmierci oraz kreska łącząca te dwie daty. I ta kreska na nagrobku symbolizuje nasze krótkie życie. Czy nasze dzieci zechcą w ogóle postawić nam pomnik nagrobny? Czy wpadną raz w roku się pomodlić?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wspomnienia

Kolor i materiał trumny nie mają najmniejszego znaczenia. To, w czym zostanę pochowany, również – i tak obróci się w proch i pył. Także moje ciało. Umarłem. Czy słyszę Anielski orszak? Nie wiem… Bardziej interesuje mnie, kto pojawił się na moim pogrzebie. Czy jest tu moja ukochana żona i nasze córki? Co myślą o mnie? Czy zabiorą głos i powiedzą: „Tatusiu, dziękujemy za dobre dzieciństwo, za to, że miałeś dla nas czas!”

Dobrze jest od czasu do czasu przeprowadzić takie ćwiczenie, wyobrazić sobie swój pogrzeb. Pozwala to nabrać odpowiedniej perspektywy do każdego aspektu życia. Dzięki temu możemy bardziej świadomie zbudować swoje dziedzictwo.

Co się na nie składa? „Rzeźbimy przyszłość nie papierem i piórem, ale ciałem i krwią – przez nasze zaangażowanie, stałość, wiedzę o dzieciach i opiekuńczość. Kiedy umrzemy, wszyscy pozostawimy po sobie jakieś dziedzictwo. Jego część będą stanowiły przedmioty: cenne pamiątki, ziemia, meble, akcje i obligacje itd. Ale to wszystko przemija. Ważniejszą częścią będą wspomnienia, umiejętności w budowaniu relacji i wartości, które będą stałymi przewodnikami dla naszych dzieci w czasie ich dojrzewania”.*

Jak powstają wspomnienia? Gdy dane wydarzenie powiążemy z silnymi emocjami, wtedy zapisują się w naszej pamięci. Mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne. Jaki jest zatem prosty przepis na to, by dziecko dobrze nas zapamiętało?

 

Kurs z relacji

Zapewnijmy mu bezpieczeństwo, miłość i uwagę. Zatem spędzając z nim aktywnie czas, sprawiając, że czuje się wyjątkowe, zapewniamy mu dobre wspomnienia. I odwrotnie: pozbawiając je tego, sprawimy, że będzie mu brakowało dobrych wspomnień o ojcu. Bardzo prosty sposób to krótka rozmowa, zabawa, wspólny spacer czy choćby wyjście na basen. Myślę, że jest to przepis na relację w każdym wieku.

To jeszcze nie koniec ojcowskich wyzwań. Czeka nas jeszcze przyspieszony kurs budowania relacji i przekazywanie wartości. Najgorzej, że tego nie da się „załatwić” małymi gestami od czasu do czasu. Jeśli chcemy, by dzieci odziedziczyły te dwa punkty, musimy żyć wartościami na co dzień.

Chcesz, by twoje dziecko miało szansę poznać Boga? Rozmawiaj o Nim, pokazuj Jego dzieła, zapraszaj do wspólnej codziennej modlitwy. Pokaż dziecku w postawie i planowaniu czasu, że Bóg jest najważniejszy w twoim życiu. Jeśli praktykowanie wiary oznacza tylko niedzielne wyjście do kościoła, to bardzo szybko dziecko stwierdzi, że jest to pusta, nic nieznacząca tradycja, na którą nie warto tracić czasu. Jest przecież wiele innych możliwości spędzenia czasu w niedzielę i święta.

 

Nie jesteśmy sami

Budowanie relacji jest jeszcze trudniejsze. A dziecko wszystko widzi. Szczególnie to, w jaki sposób odnoszą się do siebie mama z tatą. Także to, jak rodzice traktują innych ludzi. Czy z szacunkiem wypowiadają się o nieobecnych, czy plotkują, kłamią? Spójność rodzica w każdym aspekcie to nie dodatek, to podstawa i fundament, na którym będzie się opierała osobowość dziecka.

I choć brzmi to jak niewykonalne zadanie, to na szczęście nie jesteśmy w tym sami. Jest przecież z nami doskonały Ojciec, do którego zawsze możemy się zwrócić z prośbą o wsparcie. Szczególnie wtedy, gdy idzie nam źle. I to też muszą wiedzieć i widzieć dzieci. Że jest ktoś, kto będzie je kochał zawsze bezgraniczną miłością.

Oby udało się nam przekazać choć cząstkę tej nieskończonej miłości.

*Ken Canfield, Serce ojca. Jak być dobrym ojcem, IW PAX, Warszawa 2007, s. 305.


RĄCZKA DZIECKA
Czytaj także:
Choroba synka to najgorsze i najpiękniejsze, co mnie w życiu spotkało


MALUTKA RĘKA DZIECKA
Czytaj także:
Kiedy dziecko przychodzi za wcześnie. Rodzice wcześniaków mówią, jak jest


DYSCYPLINA
Czytaj także:
Albo wychowanie autorytarne, albo bezstresowe? Istnieje trzecia droga

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.