separateurCreated with Sketch.

Zagraniczne media chwalą polskich chłopców, którzy pomogli bezdomnemu

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Reczko - 09.10.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Dwa dni od wrzucenia nagrania po angielsku na serwis LiveLeak, temat podchwyciły znane na całym świecie portale!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Historia sama w sobie nie jest newsem, gdyż miała miejsce w lipcu 2016 roku. Trzech chłopców postanowiło pospacerować w nocy po nyskim rynku, wychodząc na chwilkę z domówki, na którą zaprosił ich znajomy. Szymon Budziński, Wojtek Zgajewski i Marcin Borowiec zobaczyli na ławce trzęsącego się z zima bezdomnego. Co zrobili później? Zobaczcie wideo!

[protected-iframe id=”1c5de904a7598a9bbf9141f3a4e88359-111509813-105703616″ info=”https://www.liveleak.com/ll_embed?f=ba99ed5c7f66″ width=”640″ height=”360″ frameborder=”0″]

O ich zasługującym na pochwałę zachowaniu pisaliśmy już jakiś czas temu, przytaczając przy okazji historię strażników miejskich z Nysy, którzy użyli miejskiego monitoringu, by przyjść z pomocą bezdomnemu mężczyźnie. O tej historii możecie przeczytać tutaj.



Czytaj także:
Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie

Tymczasem kilka dni temu nagranie ukazujące tych trzech chłopaków pojawiło się wraz z angielskim opisem na popularnym serwisie z materiałami wideo LiveLeak.com. Nie trzeba było długo czekać, by temat podchwyciły czołowe portale anglojęzyczne.

Oprócz węgierskich czy… malezyjskich serwisów internetowych, sprawie tej najwięcej uwagi poświęciły media brytyjskie. Mirror.co.uk pisał o „trio dobrych Samarytan”, którzy w środku nocy znaleźli kołdrę dla bezdomnego mężczyzny. W tekście wspomniano także podziękowania od burmistrza Nysy dla chłopców. „The Sun” odtworzył natomiast klatka po klatce całą sytuację zarejestrowaną przez miejski monitoring.

Pod artykułami, jak i pod samym nagraniem, nie brakuje pozytywnych komentarzy.

„Nie przywykłem do widywania na nagraniach monitoringu trzech nastolatków, którzy zmierzają ku komuś by zrobić coś dobrego” – pisał jeden z komentujących. „Najlepsze jest to, że nie robili tego by wrzucić nagranie do internetu, ale chcieli po prostu szczerze komuś pomóc” – podkreślał inny użytkownik LiveLeak.



Czytaj także:
Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie

Wielu z internetowych komentatorów odnosiło się do innej, dramatycznej historii, która wstrząsnęła Wielką Brytanią. W 2012 roku trzech nastolatków, dwóch w wieku 14-lat i jeden 17-latek, śmiertelnie pobiło bezdomnego mężczyznę.

Chłopcy z Nysy starają się unikać rozgłosu. W wywiadzie udzielonym dla portalu nysa.naszemiasto.pl Szymon podkreślał:

To był tylko zwykły, ludzki gest, a w tym, co się dzieje teraz, widzę koloryzowanie tej sytuacji. (…) Widzieliśmy nagłówki, że przywróciliśmy internatom wiarę w ludzi. A my tylko przykryliśmy człowieka. Nic więcej.

W dalszej części rozmowy dodał: „Uważam, że nagłaśnianie tak podstawowego gestu pomocy nie jest konieczne”.


Kobieta myje nogi bezdomnemu na ulicy
Czytaj także:
Dorota myje nogi bezdomnym. Bierze miskę z wodą, mydło i idzie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!