Showman, youtuber, komik, podróżnik i autor książek. Patrząc na spastyczne ciało 35-latka, aż trudno uwierzyć, jak wiele osiągnął mimo fizycznych ograniczeń. Jak sam mówi, „życie nie powinno się kręcić wokół wózka. To wózek powinien się kręcić razem z życiem”. To kwintesencja jego pozytywnej filozofii, w myśl której niepełnosprawność ciała nie musi przekreślać marzeń żądnego przygód umysłu.
Zach Anner i jego marzenia
Dotknięty dziecięcym porażeniem mózgowym Zach Anner od małego kochał kino i marzył o własnej karierze – przed i za kamerą. Swoją pasję i kreatywność wyssał z mlekiem matki, która jako wykładowca zawodowo zajmowała się teatrem. Również dzięki niej, jako pierwszy poruszający się na wózku uczeń w swojej okolicy, Zach uczył się w publicznej szkole razem ze zdrowymi dziećmi. Dorastając w naturalnym otoczeniu rówieśników, zawiązywał przyjaźnie i rozwijał się w przekonaniu, że może żyć i realizować swoje pasje podobnie jak jego zdrowi koledzy.
Nauczyłem się, że nigdy nie można pozwolić, by niepełnosprawność zatrzymywała nas przed robieniem rzeczy, których pragniemy. Staram się patrzeć na to jak na coś, z czym po prostu muszę sobie radzić. To wyzwanie – bez wątpienia. Ale takie wyzwania nie powinny powstrzymywać ludzi przed realizowaniem własnych celów.
Pod skrzydłami Oprah Winfrey
Uparcie trzymając się wyznaczonej ścieżki, Zach kontynuował naukę na Uniwersytecie w Teksasie. Jako student produkcji filmowej i telewizyjnej zaczął nagrywać pierwsze materiały, stał się częścią komediowej trupy, a zachęcany przez kolegów sam coraz częściej stawał przed kamerą.
Czytaj także:
Franek – chłopiec, który wyprowadził polską reprezentację na boisko
Punktem zwrotnym w jego historii okazało się zgłoszenie do konkursu ogłoszonego przez Oprah Winfrey – królową amerykańskiej telewizji. Jej wyróżnienie oraz wsparcie milionów głosujących na niego telewidzów umożliwiły Zachowi realizację snu o własnym telewizyjnym show. W podróżniczym programie Rollin’ Wth Zach przemierzał Stany, udowadniając – sobie i widzom – że wózek nie musi wyznaczać granic jego planów i marzeń. Nawet tych o serfowaniu, żegludze czy… wspinaczce!
To była dla mnie nie tylko szansa na rozwój kariery, ale też okazja, by pokazać ludziom, że niepełnosprawni również mogą prowadzić aktywne, pełne przyjemności życie.
Na wózku po tęczowego bajgla
Mimo wycofania programu Zacha z emisji telewizyjna przygoda otworzyła mu drogę do kolejnych zawodowych sukcesów. Swoje plany przeniósł z telewizji do internetu, rozwijając własny youtubowy kanał, który dziś śledzi ponad 370 tys. subskrybentów. Internetową twórczością Zach łamie stereotypy dotyczące niepełnosprawności i przekonuje, że choroba – którą nazywa „najseksowniejszym z porażeń” – nie musi stać na drodze do medialnej kariery.
Czytaj także:
Sparaliżowana surferka. Historia kobiety, która dokonała niemożliwego
To wydaje się oczywiste, ale przekonałem się, że jeden z najprostszych sposobów, by przestać czuć się bezsilnym, to stać się pomocnym dla innych. Nie pozwól, by cokolwiek złego kazało ci myśleć, że nie jesteś w stanie czynić dobra. Jesteś dobrem!
Współpracując z fundacjami i organizacjami charytatywnymi, wykorzystuje swoją pozycję, by aktywnie wspierać innych, zmagających się z trudami niepełnosprawności. W niekonwencjonalny sposób, z humorem i dystansem pokazuje, z jakimi problemami muszą borykać się na co dzień. W jednym z nagrań, podejmując „bajglowe wyzwanie”, udowadnia na przykład, że dla osoby poruszającej się na wózku zdobycie wymarzonego bajgla ze znajdującej się po drugiej stronie miasta kawiarni graniczy z cudem i wymaga kilkugodzinnej, męczącej wyprawy.
O właśnie takich, codziennych trudnościach, przełamywaniu stereotypów i własnych limitów, Zach pisze także w wydanej w 2017 roku książce „If at Birth You Don’t Succeed: My Adventures with Disaster and Destiny” („Gdy Twoje narodziny nie są sukcesem: Moje przygody z nieszczęściem i przeznaczeniem”).
Czytaj także:
Dolina Śmierci na wózku, Pałac Kultury na rękach. Ten sportowiec znów zaskakuje!
Youtuber pyta: Na czym polega wiara?
Anner nie ogranicza się jednak do tematyki związanej z niepełnosprawnością. Jedną z jego realizacji jest seria Have a little faith, w której youtuber spotyka się z przedstawicielami różnych religii, próbując dowiedzieć się, na czym polega ich wiara. Z pozycji – jak sam to określa – „religijnego idioty” z naturalną ciekawością i otwartością na kulturową różnorodność, przekonuje siebie i widzów, że „istnieje więcej rzeczy, które nas łączą, niż tych, które nas dzielą – bez względu na to, jakiego wyznania jesteśmy”.
– Co zniechęciło Cię do bycia katolikiem? – pyta jednego z przechodniów. – Dużo siedzenia i stania w kościele. – Ile bym dał, żeby móc dużo stać!
Historia Zacha Annera nie jest dramatycznym zapisem choroby, ale opowieścią o dążeniu do celu, uporze, humorze i niesamowitym dystansie do własnej słabości. To opowieść, która daje nadzieję wszystkim zmagającym się z niepełnosprawnością, a tych, którzy sami piętrzą sobie przeszkody na drodze do spełnienia, stawia do pionu i mobilizuje do działania.
A ciebie co jeszcze powstrzymuje przed realizacją marzeń?
Czytaj także:
„Mamo, tato, chcę robić internety!” Youtuber nowym zawodem marzeń
Dziś świętujemy...