Niezależnie od tego, czy siedzimy w kinie ubrani w golf pod brodę, czy biegamy po lesie bielańskim w obcisłym stroju do joggingu, jesteśmy tak samo nietykalni. Podkreśla to amerykańska kampania przeciwko molestowaniu seksualnemu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bo sama tego chciałaś
„Sama prosiłaś się o gwałt, skoro ubrałaś się tak prowokująco”, „Mówiłaś <nie>, żeby zachować pozory, ale tak naprawdę chciałaś tego tak samo jak ja”, „To była biologiczna potrzeba, nie mogłem jej kontrolować”. Te (lub podobnie brzmiące) wypowiedzi to najczęstsze argumenty sprawców molestowania seksualnego, nierzadko w ten sam sposób usprawiedliwianych przez opinię publiczną.
Żeby dosadnie zobrazować, jak bardzo absurdalne jest zrzucanie winy na ofiarę, sugerowanie jej niespójności intencji z przekazywanym komunikatem lub obwinianie za nadużycie nie siebie, a własny popęd – amerykańska organizacja „It’s on us” wpadła na genialny pomysł. W serii sprytnie odwracających perspektywę filmików zastąpiła ofiary molestowania… przedmiotami.
Czytaj także:
Ty też? Kobiety z całego świata biorą udział w akcji #MeToo – mężczyźni odpowiadają
Ręka w torcie
Główną rolę w jednym z materiałów odgrywa wielki i piękny tort weselny. Do cukiernika, który właśnie go dekoruje, podchodzi kobieta i bez pardonu wkłada rękę w sam środek tortu. Zszokowany autor ciasta pyta: „Co pani robi?!”. Ona jednak, niczym niewzruszona, zjada jego wielki kawałek, mówiąc: „To nie moja wina, że wygląda tak kusząco. Sprawiał wrażenie, jakbyś mnie błagał, żebym spróbowała”.
W drugim filmiku dwie kobiety nachalnie dotykają rzeźbę w galerii sztuki. Nieśmiały acz stanowczy ochroniarz zwraca im uwagę, że to zabronione. One na to: „Mówisz <nie> dla zasady, ale przecież widzimy, że myślisz <tak>”. I wynoszą rzeźbę prognozując, że świetnie będzie wyglądała w ich salonie.
Akcja ostatniego nagrania umieszczona jest w sklepie z ceramiką. Do jednej ze stojących na wystawie muszli klozetowych podbiega kobieta, siada i bez zastanowienia oddaje mocz. Przerażonemu sprzedawcy wyjaśnia, że była to fizjologiczna potrzeba, a skoro on wystawił na wierzch wszystko, co ma najlepsze, nie powinien się dziwić, że natura wzięła górę.
Czytaj także:
Czy te ubrania są winne gwałtu? Ta kampania zmusza do myślenia
You're not entitled to the cake. Even if there's Tahitian vanilla icing and pretty little flowers. #ItsOnUs to create a culture of respect. pic.twitter.com/QZ5Uo4UYsM
— It's On Us (@ItsOnUs) September 15, 2017
Niezbyt logiczne
Każdy film puentuje hasło: „Niezbyt logiczne, prawda?”
Nie ma zatem logiki, która wskazałaby, że winna nadużycia byłaby jego ofiara. Wszyscy (czy to kobiety, czy mężczyźni) mamy granice, o których decydujemy sami.
Nasze ciała i emocje są nietykalne, o ile sami wyraźnie nie pozwolimy na dzielenie się nimi z kimś innym, a jeśli mówimy „nie”, nikt nie może imputować nam, że w duchu sądzimy inaczej.
I niezależnie od tego, czy siedzimy w kinie ubrani w golf pod brodę, czy biegamy po lesie bielańskim w obcisłym stroju do joggingu, granice leżą w tym samym miejscu.
Jak napisał ktoś pod jednym z filmików: „Największym absurdem tej kampanii o absurdzie jest, że wciąż musimy sobie i komuś tak oczywiste rzeczy przypominać”.
Czytaj także:
Wstrząsająca historia Magdy – ofiary pedofila. „Moje rany już nie krwawią, ale nadal są”