Policjant Ryan Holets został wezwany do jednego ze sklepów, w którym prawdopodobnie dokonano kradzieży. Na wszelki wypadek postanowił rozejrzeć się po okolicy. Zauważył kobietę i mężczyznę siedzących za sklepem i wstrzykujących sobie nawzajem heroinę. Kobieta była w zaawansowanej ciąży.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Zabijesz swoje dziecko! Dlaczego to robisz? To zrujnuje mu życie!” – policjant był wyraźnie zszokowany tym, co zobaczył. Po jego słowach Crystal odłożyła strzykawkę i zalała się łzami. „Sama wiem, jak okropną osobą jestem i w jak okropnej jestem sytuacji” – powiedziała.
Uzależniona od heroiny
Crystal, wówczas 35-letnia, była bezdomna, a od narkotyków uzależniła się, będąc jeszcze nastolatką. Twierdziła, że wiele razy próbowała przestać, ale już się poddała. W rozmowie z Ryanem powiedziała, że jej jedyną nadzieją jest to, że znajdzie się ktoś gotowy zaadoptować jej dziecko.
Ryan mówi, że w tym momencie przyszła mu do głowy tylko jedna myśl: „powiedz jej, że ty to zrobisz, przecież możesz”. „Widziałem już tak wiele sytuacji, w których chciałem pomóc, ale nie mogłem. W tym momencie uświadomiłem sobie, że mam szansę” – opowiada w rozmowie z mediami.
Czytaj także:
Policjant z doktoratem i wielkim sercem. Nagrał płytę, by pomóc chorej na raka koleżance!
Pokazał Crystal zdjęcie swojej rodziny – żony i czwórki dzieci (najmłodsze miało 10 miesięcy). Od jakiegoś czasu razem z żoną zastanawiali się nad adopcją, ale pozostawało to raczej w sferze mglistych planów niż konkretnych zamierzeń. „To Bóg doprowadził do tego spotkania. Nie mam innego wytłumaczenia” – opowiada Ryan.
Propozycja adopcji
Zaproponował Crystal, że zaadoptuje jej dziecko. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. „Zamiast policjanta miałam przed sobą po prostu człowieka. Albo anioła stróża” – mówiła. Od razu zgodziła się na jego propozycję.
Rebecca, żona Ryana, nic jeszcze nie wiedziała o całym zajściu. Brała akurat udział w przyjęciu pożegnalnym swoich przyjaciół, które odbywało się zaledwie kilka mil dalej. Ryan szybko tam pojechał. Rebecca, mimo zdziwienia (i niemowlaka w objęciach), nie wahała się ani przez chwilę. „Mój mąż znał moje serce, pragnienia i wiedział, że się zgodzę” – wspomina.
Czytaj także:
Adoptowała 13 dziewczynek z Ugandy. Jej synek szaleje za siostrami!
Narodziny Nadziei
Trzy tygodnie później maleńka dziewczynka była już na świecie. Adopcyjni rodzice nadali jej imię „Hope”, czyli „nadzieja”. Musiała przez jakiś czas pozostać w szpitalu, bo w momencie urodzenia była już uzależniona od narkotyków. Konieczne okazało się usuwanie z jej organizmu toksyn i specjalistyczna terapia.
Crystal chciała pożegnać się z dzieckiem, zanim opuści szpital. „Kocham cię. Do widzenia” – powiedziała. Potem odwróciła się w stronę Rebeki i przekazała jej córkę. „Opiekuj się nią za mnie” – dodała. „Zatroszczę się o nią, ale ty, proszę, zatroszcz się o siebie” – usłyszała w odpowiedzi.
Przejdziemy przez to razem
Nowi rodzice Hope próbowali przekonać Crystal i jej partnera do podjęcia terapii. Ryan i Rebecca marzą, aby w przyszłości biologiczni rodzice Hope mogli być jakąś częścią życia swojej córki.
Dziewczynka ładnie przybiera na wadze, chętnie je, dobrze śpi. Regularnie jeździ do szpitala na kontrolę. Nowi rodzice rehabilitują ją, modlą się za nią i mają nadzieję na jak najlepsze zakończenie tej historii. „Bez względu na wszelkie przeciwności, jakie czekają na jej drodze, będziemy z nią i przejdziemy przez to razem – mówi Ryan. – Ta świadomość czyni nas szczęśliwymi” – dodaje.
Czytaj także:
Nie mogę sprawić, żeby te dzieci nie umarły. Ale mogę je adoptować, żeby nie umierały samotnie