separateurCreated with Sketch.

Dlaczego „walka ze sobą” nas nie rozwija?

WALKA ZE SOBĄ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nadzieję na rozwój widzę właśnie w tym zrozumieniu siebie i zaopiekowaniu się sobą – rozmaitymi poranionymi, skonfliktowanymi częściami siebie, które czegoś jeszcze nie potrafią i wysyłają swoją nieporadnością sygnały „s.o.s.”.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Walka ze sobą

Ostatnio odwiedzili nas znajomi. Cieszyliśmy się i przygotowywaliśmy do tej wizyty, ale że przypadała na trudny i intensywny czas w naszej rodzinie, energii starczyło na posprzątanie dołu i tylko z grubsza góry. Nasz kilkuletni synek jednak postanowił pokazać gościom cały dom i zabrał we wszystkie kąty. Gdy dotarło do mnie później, co to znaczyło w praktyce, poczułam wstyd i zażenowanie. Wśród rozmaitych znalezisk była sterta brudów pod pralką, nieschowana do szafy bielizna i niepościelone łóżka. Byłam na siebie strasznie zła. Jaka ze mnie gospodyni? Koniec z bałaganem w naszym domu!

Piszę o tym, bo myślę, że mówi to coś o mechanizmach tzw. walki ze sobą. Wyrasta ona z gniewu na siebie, który na ogół przykrywa trudniejsze i bardziej złożone emocje. Rozczarowanie sobą, zawstydzenie, poczucie bycia niewystarczającym i złym, a nawet – pogardę dla siebie. Z przeżycia agresji wobec siebie powstają radykalne postanowienia, że „już nigdy” i „już zawsze”. Na ogół niemożliwe do zrealizowania, bo oparte tylko na przeciwdziałaniu zewnętrznym symptomom. A że niemożliwe – każdy upadek na drodze „walki ze sobą” wbija w jeszcze gorsze samopoczucie i jeszcze większą złość na siebie.

 

Bezsilność

Przykładów jest tak wiele. Podjadanie słodyczy (i w efekcie tycie), z którym trzeba „walczyć”. Wszelkiego rodzaju nałogi. Grzech. Ale i rozmaite przejawy ludzkiej słabości. Można by iść jeszcze dalej i powiedzieć: „muszę walczyć ze zmęczeniem” albo „podjąłem walkę ze smutkiem”.

Jeśli mamy dobry słuch, to wychwycimy od razu sprzeczność. Co to znaczy „walka ze zmęczeniem”? Wypicie siódmej kawy i zamontowanie zapałek pod powiekami? Gdy małżonkowie powiedzą: „zaczynamy walczyć z kłótniami w naszym domu”, wywołają dodatkowy stres swoich dzieci. Gdy rodzina się kłóci, to już jest ciężko, ale co to będzie, kiedy podejmie „walkę z kłótniami”? Czy potrzebna będzie do niej taśma klejąca jako knebel czy broń palna, która spowoduje milczenie?

Kiedy z czymś walczymy, przypisujemy temu znaczenie i przyznajemy władzę, próbując w walkę ubrać tak naprawdę własne poczucie bezsilności. Raczej karmimy wtedy wroga i składamy mu hołd uznania, że jest silnym przeciwnikiem. I osłabiamy siebie przez nieustanne podrywanie poczucia własnej wartości, bo po każdej walce jest przecież wygrany i przegrany.

Dlatego gdy ktoś naprawdę chce wyjść z nałogu – na przykład picia czy narkotyków – musi uznać swoją bezsilność wobec problemu, co jest podstawowym krokiem do uzyskania pomocy. Ta potrzebna jest do poradzenia sobie z przyczynami uzależnienia: nieumiejętnością przeżywania własnych emocji. Dopiero zmiana nastawienia (z walki z symptomami na wędrowanie do źródeł psychicznego bólu) umożliwia nowe życie.

 

Zrozumienie zamiast agresji

Autoagresja nie pomaga w rozwoju, sprzyja mu natomiast zrozumienie. Zamiast „walki z kłótniami w domu” potrzebne jest wzajemne wysłuchanie. Na wielu płaszczyznach. Rozmowa nie tylko o tym, co komu leży na sercu, ale także jak czują się inni, gdy wyrażamy swoje potrzeby w sposób dla nich trudny czy niszczący zaufanie. Dopiero gdy każdy otrzyma wystarczająco dużo czasu i „zaopiekowania”, można sięgać po nowe strategie radzenia sobie z konfliktem.

Ktoś, kto przejada się słodyczami, raczej nie skorzysta z plannera zdrowych przekąsek, natomiast pomocne będzie przyjrzenie się, jakie potrzeby ma zaspokoić czekolada. Jakie emocje uśmierzyć? Skąd bierze się to napięcie, które domaga się piątego deseru i jakimi lepszymi sposobami można je rozładować?

Nadzieję na rozwój widzę właśnie w tym zrozumieniu siebie i zaopiekowaniu się sobą – rozmaitymi poranionymi, skonfliktowanymi częściami siebie, które czegoś jeszcze nie potrafią i wysyłają swoją nieporadnością sygnały „s.o.s.”.

Po wizycie gości, zamiast smażyć siebie na ruszcie samopotępienia, postanowiłam pogadać z tym, co się we mnie wstydziło i było na siebie złe. Opowiedziałam sobie, ze przecież chciałam z weekendowego czasu ocalić ten dla dzieci, że rozkładało mnie przeziębienie i podejmowałam najlepsze możliwe wybory. I że bardzo pragnę być przyjęta, ale równie wielki jak to pragnienie jest strach, że jeśli nie będę doskonała, inni mnie odrzucą.


OTYŁOŚĆ
Czytaj także:
Otyłość – problem ciała czy cierpienie serca?


KOBIETA NA LEŻAKU
Czytaj także:
Co możesz zrobić, żeby twoje życie było piękniejsze?



Czytaj także:
Jak sobie wybaczyć i uwolnić się od wewnętrznych tortur?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!