Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Maryja wzywała w Kibeho do nawrócenia i przestrzegała, że jeśli ludzie się nie zmienią, świat czeka wiele cierpienia. Mówiła o rzekach krwi, którymi spłyną wzgórza Rwandy i o niezliczonych ofiarach. Jedenaście lat po objawieniach w tym kraju doszło do przerażającego ludobójstwa. 6 kwietnia 2024 r. minęło 30 lat od rozpoczęcia trzymiesięcznych rzezi, w których zginęło ponad milion ludzi. Nathalie Mukamazimpaka to jedna z trzech widzących, której objawiła się w Kibeho Matka Boża i za pomocą której Maryja wzywała świat do nawrócenia.
Najważniejsze przesłanie z Kibeho
Beata Zajączkowska: Czuje się Pani w szczególny sposób wybrana przez Boga?
Nathalie Mukamazimpaka: Zapytałam kiedyś Maryję, dlaczego objawiła się właśnie mnie. Odpowiedziała tylko, że taka była Jej wola. To wybranie jest wielką łaską, a zarazem niekończącym się krzyżem.
Od tamtych wydarzeń minęło 40 lat. Co jest najważniejsze w tym przesłaniu?
Pierwsze objawienia miały miejsce w 1981 r. Maryja ukazała się jako Matka Słowa i wzywała do modlitwy, do miłości drugiego człowieka i do zachowywania Bożych przykazań. Przypominała nam, że powinniśmy kochać Pana Boga i do Niego się zwracać, ponieważ z braku tej miłości świat jest w bardzo złym stanie.
Zachęcała też ludzi do szczerej i oddanej modlitwy. Prosiła też, by robić dzieła miłosierdzia, a więc nie tylko zwalczać grzech i zło, które wciskają się w nasze serce, ale czynić również dobro, które ma zwyciężyć zło, które nas otacza i bardzo wciska się do serc ludzkich.
Bardzo podkreślała, że nawrócenie, czyli powrót do wartości, które Pan Bóg nam zaproponował, do przykazań, do Boga, jest sprawą bardzo pilną, ponieważ ludzkość wybrała drogę, która zmierza do jakiejś czeluści, przepaści, zagłady. To jest wciąż aktualne.
Piękna Pani z Kibeho
Jak wyglądała Matka Boża, gdy ją Pani zobaczyła?
Po raz pierwszy zobaczyłam Maryję 12 stycznia 1982 r. Była to piękna Pani. Nie była ani biała, ani czarna, Jej cera była jaśniejąca. Była piękniejsza niż wszyscy ludzie, których widziałam w życiu.
Miała Pani wtedy kilkanaście lat. Czy pani się nie bała?
Podczas pierwszego objawienia miałam 17 lat, teraz mam 59 lata. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Maryję, przestraszyłam się. Wtedy Ona powiedziała: Nathalie, moje dziecko, nie bój się, ja jestem Matką Bożą. Nie musisz niczego się bać.
Ile razy widziała Pani Maryję?
Miałam bardzo dużo objawień, publicznych i prywatnych. Prywatne trwały 15-30 minut. Publiczne nieraz ponad godzinę, a nawet dłużej.
O czym mówiła Maryja widzącej z Kibeho?
Jak to wyglądało?
Kiedy objawienia się zaczynały, byłam jakby izolowana. Nie słyszałam nic z tego, co działo się obok mnie. Widziałam tylko tę Piękną Panią zawieszoną jakby w powietrzu, Jej stopy nie dotykały ziemi. Ona patrzyła na nas, a my na Nią.
O czym mówiła Maryja?
Od początku najważniejszym przesłaniem była modlitwa, której towarzyszy wewnętrzne nawrócenie. Bardzo często Maryja przypominała o potrzebie nawrócenia i przemiany. Powtarzała: Nawracajcie się, nawracajcie się! Prosiła o codzienne odmawianie koronki do Siedmiu Boleści NMP, a już zwłaszcza we wtorki i piątki.
Do mnie bardzo dużo mówiła o cierpieniu w życiu chrześcijanina. Zachęcała do umartwień i do pokuty. Przypominała, że wszystkie modlitwy będą wysłuchane, ale z naszej strony jest potrzebna pokuta, umartwienia i odrzucenie grzechu oraz przezwyciężanie słabości.
Maryja wzywała również do czystości serca, ciała i myśli. Prosiła, aby dużo modlić się za Kościół i za osoby konsekrowane. Końcowym przesłaniem dla Kibeho i Rwandy było zbudowanie kaplicy na pamiątkę Jej przyjścia do tego kraju.
Czy Maryja ostrzegła przed ludobójstwem?
W latach 1982–1983, czyli prawie 12 lat przed wybuchem wojny, miałyśmy kilka takich ostrzeżeń. Maryja mówiła, że świat bardzo źle postępuje, że jest bardzo dużo zła, że dojdzie do konfliktu. Mówiła o rzekach krwi, którymi spłyną wzgórza Rwandy i o niezliczonych ofiarach. Dlatego też prosiła o nieustanną modlitwę w intencji uniknięcia ludobójstwa.
W czasie jednego z objawień Maryja miała łzy w oczach, później wytłumaczyła nam, że płacze, ponieważ świat jest w bardzo złym stanie i nie odpowiada na wezwanie do nawrócenia.
Dalsza droga widzącej
Czy ludzie wierzyli, kiedy mówiłyście, że widzicie Matkę Bożą?
Na początku nie, kpili z nas. Jednak z czasem, gdy objawienia się powtarzały, ludzie zaczęli wierzyć, że Maryja naprawdę ukazuje się w Kibeho.
Dlaczego, Pani zdaniem, na miejsce pierwszych objawień w Afryce Maryja wybrała Rwandę?
Kiedy zapytałyśmy Maryję, dlaczego wybrała właśnie Kibeho, odpowiedziała po prostu, że taka jest Jej wola.
Czy Maryja wskazała Pani dalszą drogę życia?
Podczas ostatniego mojego widzenia w grudniu 1983 r. Maryja prosiła, bym pozostała w miejscu objawień. Stąd związałam swoje życie z Kibeho i cały czas tu mieszkam. Powierzyła mi misję modlitwy za cały świat, za Kościół i za dusze w czyśćcu cierpiące.
W moje życie wpisane jest codzienne cierpienie fizyczne, które oddaję w tej intencji. Maryja powiedziała mi w czasie jednego z widzeń: Moje dziecko, nie odwraca się od krzyża, ponieważ ja sama przebyłam drogę cierpienia i jeśli ktoś chce być jak ja, musi zaakceptować wszystko, co mnie spotkało. To jest moja droga.