Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jako kobieta, która wyszła za mąż po raz pierwszy w wieku 44 lat, miałam przywilej spotykać się i rozmawiać z wieloma samotnymi kobietami, zarówno przed, jak i po moim ślubie. Ponieważ rozumiem trud bycia singlem przez długi czas, wiele kobiet czuje się komfortowo, prosząc o moją radę i mądrość.
Podczas gdy ich pytania koncentrują się na tym, jak najlepiej radzić sobie z byciem nieszczęśliwym singlem, są one tak naprawdę odpowiednie dla każdego, kto czeka, jest zdezorientowany i zastanawia się nad swoją przyszłością.
Oto trzy pytania, które najczęściej zadają mi singielki, oraz moje odpowiedzi, którymi chcę wzmocnić ich nadzieję i wiarę w to, co wydaje się zniechęcające do poszukiwania miłości.
„Jak w międzyczasie mam żyć?”
Poza modleniem się o otwarcie na miłość, którą Bóg ma ci dać, miej nadzieję i bądź szczęśliwa tu, gdzie jesteś. Ostatecznie wszystko sprowadza się do zaufania, że jesteś tu, gdzie powinnaś być, że Bóg jest wystarczająco mocny i potężny, że cię kocha, widzi cię i słyszy każdy krzyk twojego serca. Bóg nie zapomniał o tobie i ma dla ciebie cel i plan, w tym bycie szczęśliwym teraz.
Ignacjański rachunek sumienia mówi, że „wdzięczność jest podstawą naszej relacji z Bogiem”. Kiedy popatrzysz na każdy dzień przez soczewkę wdzięczności za dar swojego życia, dar każdej chwili i każdą małą dobrą rzecz, zaczniesz doświadczać pokoju i nadziei. Św. Teresa z Ávili mówi o pokorze, która jest niezbędnym składnikiem naszej relacji z Bogiem. Pokora jest również kluczowa w tym wielkim zadaniu. Musimy wierzyć, że Bóg ma plan i jest Tym, który nas najlepiej poznał.
„Co byś powiedziała 30-letniej samotnej osobie?”
Niedawno spotkałam młodą lekarkę, która zadała mi to pytanie. Pod każdym względem – oprócz tego, że jest wyjątkowo ciepłą i naturalnie piękną kobietą – w oczach świata jest kobietą sukcesu. Wyznała mi własne zmagania, rozczarowania i frustrację podczas randek, próbując zachować pozytywną i pełną nadziei perspektywę. Dodatkowym wyzwaniem jest to, że choć niektóre dni są ciężkie z powodu jej wewnętrznych bitew, musi ona nadal służyć swoim pacjentom i sprawiać, by ich dni były tak pełne radości i komfortu, jak tylko to możliwe.
Minęło trochę czasu, zanim dowiedziałam się, co chciałabym powiedzieć mojemu młodszemu ja: „Nie masz pojęcia, jak wielkie są plany Boga i jak bardzo cię uszczęśliwi! Boże plany są warte czekania! Tak więc zrelaksuj się, nie martw się i nie marnuj ani jednego dnia w udręce, pragnąc przyszłości! Te lata, które spędzasz na czekaniu i życiu na maksa, będą szczęśliwymi wspomnieniami i nie pożałujesz czekania na ukochanego”.
Tak więc żyjcie każdego dnia, jakby był waszym ostatnim, szukajcie miłości, którą Bóg wam teraz posyła i zróbcie to wszystko bez żalu!
„Jak radzić sobie ze zniechęceniem?”
Musimy uświadomić sobie rozmowę toczącą się w naszym umyśle i sercu. Nie pozwól sobie słuchać zniechęcających myśli. Ten stan życia jest rzeczywiście walką. To może powodować żal – tak było ze mną. Powodem jest to, że wierzyłam, że moje lata na urodzenie dziecka się kończą, czułam się spanikowana i zasmucona. To właśnie ten ogromny problem sprawił, że randki były dla mnie jeszcze trudniejsze. Chociaż naprawdę chciałam, trudno było mi się z nich cieszyć.
Może to spotęgować poczucie, że nie powinniśmy się do tego przyznawać, w przeciwnym razie będziemy wyglądać na przygnębionych i zdesperowanych. Faktem jest jednak, że musisz to przyznać i być uczciwym wobec drugiej osoby – przyjaciela, powiernika, doradcy, psychologa, kierownika duchowego. Twoja wartość nie może opierać się na właściwym związku lub uwadze ze strony mężczyzny czy kogokolwiek innego. To ważna prawda i dla nas wszystkich, na każdym etapie życia.
Jedną z najbardziej zdrowych rzeczy, które możesz zrobić dla siebie, jest rozpoznanie miejsca, gdzie możesz potrzebować uzdrowienia. Wszyscy mamy rany – niektóre to głębokie ślady dzieciństwa, a niektóre pochodzą z niezdrowych związków lub traumatycznych wydarzeń. Większość z nas wie, z czym się zmaga. Wszystko to jest całkowicie normalne i ludzkie. Poszukiwanie uzdrowienia, poradnictwa, kierownictwa duchowego, coachingu i uczenia się, jak wychodzić poza te obszary, pomoże uwolnić twoje serce i pozwoli ci wzrastać w pokoju i być bardziej otwartym na miłość.
Czekanie, choć niecierpliwe i niedoskonałe, nie jest desperacją. Jest to aktywna i ciężka praca, więc daj sobie przerwę i pozwól sobie zobaczyć, co dzieje się w twoim sercu, bez poczucia pogardy i wstydu.
Jak powiedział Szekspir, wobec siebie samego należy być prawdziwym! Być sobą! Zastanów się, co możesz zrobić dzisiaj, abyś była szczęśliwa. Kiedy jesteśmy otwarci na to, co Bóg nam posyła, zobaczymy rzeczy z nowej perspektywy i znajdziemy pokój, za którym tak tęskni nasze serce.