separateurCreated with Sketch.

Sieć 5G budzi niepokój. Czy słusznie?

TECHNOLOGIA 5G
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marek Szymaniak - 30.07.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Sieć komórkowa piątej generacji, czyli 5G może przynieść nam gospodarczą rewolucję. Nawet tysiąckrotnie szybszy niż obecnie przesył danych pozwoli wykorzystać nowoczesne rozwiązania. Ale budzi też obawy.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sieć komórkowa piątej generacji, czyli 5G może przynieść nam gospodarczą rewolucję. Nawet tysiąckrotnie szybszy niż obecnie przesył danych pozwoli wykorzystać nowoczesne rozwiązania. Ale budzi też obawy.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Przyspieszenie przesyłu danych, które ma przynieść najnowsza generacja sieci komórkowej sprawi, że zmieni się nie tylko nasze otoczenie, ale i życie. Będzie to możliwe, bo – mówiąc krótko – znacznie szybszy internet pozwoli rozpowszechnić takie technologie i rozwiązania, które dziś nie mogą być w pełni wykorzystane ze względu na zbyt wolny transfer.

 

Coraz więcej

Krzysztof Szubert, ekspert BCC ds. cyfryzacji i nowoczesnych technologii przypomina, że w ostatnich latach rozwój technologiczny oraz związana z nim transformacja i sposób komunikacji nabrały rewolucyjnego rozpędu. I tak jak dziś trudno wyobrazić sobie świat np. bez smartfonów, tak prawdopodobnie niebawem przywykniemy do np. technologii autonomicznych aut, która dziś – bez przesyłu danych na poziomie 5G – nie jest doskonała.

Technologia mobilna piątej generacji jest podstawą rozwijania i wdrażania kolejnych rozwiązań obszaru tzw. Internetu rzeczy”, sztucznej inteligencji, e-Zdrowia, czy transportu autonomicznego – mówi Krzysztof Szubert i dodaje, że 5G może przyczynić się do upowszechnienia autonomicznych samochodów bez kierowców, bo nowa generacja sieci komórkowej jest znacznie szybsza od obecnej. – Co kluczowe, ma też znacznie mniejsze opóźnienia transmisji danych – dodaje.

Szeroko stosowania dziś technologia 4G (LTE) pozwala na dostęp do internetu z przepustowością do 300 Mb/s. Natomiast sieć 5G pozwoli zwiększyć prędkość nawet do 20 Gb/s. Skróci się też czas opóźnienia transmisji danych z dzisiejszych 50 milisekund do zaledwie 1 milisekundy. A to będzie miało ogromne znaczenie dla wielu technologii przyszłości.


MODLITWA PRZEZ INTERNET
Czytaj także:
Ksiądz prowadzi modlitwę przez internet. Trafił na pewną lukę

 

Nowe technologie

Na przykład samochody autonomiczne poruszające się w ruchu miejskim generują potężne ilości danych. Aby podróżowanie nimi było bezpieczne, ich przesył musi być jak najszybszy. Podobnie z opóźnieniami transmisji danych. To od nich zależy czas reakcji aut bez kierowców na to, co dzieje się na drodze. Jeśli marzymy o tym, aby takie pojazdy były bezkolizyjne, to opóźnienia muszą być niezauważalne. Technologia 5G znacznie zmniejszając opóźnienia skraca też czas reakcji, a więc sprawia, że prawdopodobieństwo powszechnych podróży autonomicznymi autami rośnie.

Oczywiście to nie jedyne rozwiązania, które dzięki 5G będą mogły być stosowane na dużą skalę. Wyższa wydajność przesyłania danych może ułatwić wdrożenie na przykład technologii związanych z analizą ruchu pojazdów w czasie rzeczywistym, co umożliwi bardziej efektywne zarządzanie sygnalizacją świetlną, czy upowszechni rozwiązania związane z telemedycyną i diagnostyką online. Wprawdzie już dziś znane są urządzenia monitorujące najważniejsze parametry życiowe, np. poziom glukozy u cukrzyków, czy zbierające dane o pracy serca, które w razie zagrożenia mogą wezwać pomoc. Jednak powszechna dostępność szybkiego internetu sprawi, że będą one bardziej dostępne. Podobnie jak wszelkie inteligentne urządzenia (telewizory, zegarki, pralki, lodówki itd.), które dziś ułatwiają życie nielicznym, a po wprowadzeniu 5G mogą trafić pod strzechy i być standardowym wyposażeniem gospodarstw domowych, a nie tylko technologiczną ciekawostką, o której słyszymy w telewizji.



Czytaj także:
Papież przyjął dyrektora Microsoftu. Wśród tematów sztuczna inteligencja

 

Więcej anten

Jednak aby sieć 5G mogła działać bez przeszkód, potrzebna jest zagęszczona sieć anten. To z kolei rodzi obawy, bo więcej masztów i nadajników to silniejsze pole elektromagnetyczne (PEM). Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji uspokaja, że polskie normy regulujące maksymalny poziom dopuszczalnego pola elektromagnetycznego są nawet 140-krotnie bardziej rygorystyczne od norm obowiązujących w Stanach Zjednoczonych oraz 100-krotnie bardziej rygorystyczne niż w zdecydowanej większości państw Unii Europejskiej oraz Australii i Japonii.

Technologia 5G i związane z nią właściwości wymagają gęstej sieci anten. Docelowo będą one mogły być zamontowane nie tylko na wieżach operatorów, lecz także na budynkach, chodnikach, a nawet pod ziemią, choć w bliskich odległościach o małej i bardzo małej mocy – mówi Andrzej Dulka i dodaje, że można porównać to do oświetlenia np. osiedla czy ulicy na dwa sposoby. – Mamy jedno źródło światła ustawione na dużym maszcie, rozjaśniające cały obszar lub budujemy wiele punktów oświetleniowych małej mocy, które równomiernie i dokładnie oświetlają obszar na potrzeby jego użytkowników – dodaje.

Zwraca też uwagę, że szybsza transmisja wymaga wzrostu częstotliwości sieci 5G, a więc de facto wspomnianego pola elektromagnetycznego.

Budzi to niepokój, jest to jednak zupełnie niepotrzebne i nieuzasadnione. Pole elektromagnetyczne płynące zarówno z anteny, jak i pojedynczej komórki pozostaje nadal zbyt niskie, żeby zaszkodzić człowiekowi. Jest ono dla niego obojętne i sieć 5G niczego tutaj nie zmienia – twierdzi Andrzej Dulka.

Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji podkreśla również, że żadne dotychczasowe badania nie wykazały, że ekspozycja na promieniowanie elektromagnetyczne emitowane przez urządzenia elektroniczne i telefony komórkowe zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia chorób, zwłaszcza nowotworów.

Jednym z przykładów jest badanie przeprowadzone przez ISGlobal, ze wsparciem hiszpańskiej fundacji „la Caixa”. Wśród przebadanych znalazły się osoby, które pracowały niedaleko radarów, anten komunikacyjnych, przy diagnostyce medycznej opartej na zastosowaniu fal magnetycznych czy przy kuchenkach mikrofalowych. Badanie nie wykazało związku między zachorowaniami na nowotwory mózgu a ekspozycją nawet na bardzo silne fale elektromagnetyczne – wyjaśnia Andrzej Dulka.

Brak negatywnych konsekwencji dla zdrowia wynikających z przebywania w pobliżu wspomnianych urządzeń podkreśla też Światowa Organizacja Zdrowia, na której badania powołuje się Ministerstwo Cyfryzacji. Resort podkreśla też, że szkodliwość większej mocy można porównać do takiej, którą wydziela aloes czy talk dla dzieci.

Jednak wszędzie tam, gdzie pojawiają się obawy, szczególnie podsycane przez fake newsy (jak np. ten, jakoby w holenderskiej Hadze po testowym uruchomieniu sieci 5G doszło do masowej śmierci ptaków, co okazało się nieprawdą, bo w mieście nie prowadzono w tym czasie żadnych tego typu testów), zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce na strachu zarobić. Dlatego na rynku pojawiają się kolejne produkty, które w cudowny sposób mają chronić przed śmiertelnym zagrożeniem ze strony sieci 5G. W sprzedaży są już na przykład ochronne czepki, maty, siatki, folie okienne, a nawet bokserki – te ostatnie dodatkowo chronią nawet przed niepłodnością.


CHIŃSKA SZTUCZNA INTELIGENCJA
Czytaj także:
Prezenterzy, którzy nie istnieją? Agencja Xinhua wykorzystuje technologię DeepFake


PIERWSZE GENETYCZNIE MODYFIKOWANE DZIECI
Czytaj także:
Cały świat mówi o naukowcu z Chin. Na świat przyszły dzieci, którym zmodyfikował geny

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.