W paragwajskim mieście Ciudad del Este ratownicy ze straży pożarnej otrzymali wezwanie do miesięcznego dziecka nie wykazującego żadnych oznak życia. Reanimacja i wentylacja tlenowa nie dawały rezultatu. Z relacji samych strażaków wynika, że dziecko zareagowało dopiero wówczas, gdy jeden z członków ekipy ratowniczej udzielił mu chrztu świętego.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Całą historię strażacy z Ciudad del Este – miasta na wschodzie Paragwaju – opisali na swojej stronie na Facebooku:
Nie możemy nie opowiedzieć tego, co się dzisiaj wydarzyło, w czwartek o 14:50. Otrzymaliśmy telefon od zdesperowanej studentki medycyny z prośbą o pomoc zaledwie miesięcznemu dziecku, synowi 13-letniej dziewczynki.
Ratownicy dotarli na miejsce, gdzie zastali nieletnią matkę z dzieckiem w ramionach.
Jego parametry życiowe były prawie niezauważalne, nie było czasu do stracenia.
Ratownicy zaczęli walkę o życie chłopca i stale go wentylując, przewieźli go do szpitala. Po przybyciu na miejsce strażak o nazwisku Corvalan, który niegdyś był klerykiem, poprosił o wodę i szybko ochrzcił dziecko.
W tym momencie dziecko cudownie i niewiarygodnie reaguje na naszych oczach i zostaje przyjęte na oddział pogotowia pediatrycznego i przekazane pod opiekę dyżurujących lekarzy.
Strażacy przyznają, że sytuacja, której byli świadkami, jest wręcz niewytłumaczalna. Dodają, że akcja ta przejdzie do historii ich placówki.
Może trudno w to uwierzyć, a może był to zbieg okoliczności, ale jesteśmy pewni, że mały mieszkaniec Ciudad del Este stał się częścią jednej z najbardziej poruszających i ekscytujących historii naszej jednostki!
Źródło: Bomberos Ciudad del Este
Czytaj także:
Czy katolik może unieważnić własny chrzest?
Czytaj także:
„Przez całe życie poszukiwałem”. Jak 95-latek przyjął chrzest, bierzmowanie i I Komunię Świętą