Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Po pierwsze, abolicjonizm wobec kary śmierci jest w nauce Kościoła katolickiego zbudowany na fundamencie, jakim jest wynikająca z Objawienia świętość każdego, nawet najbardziej „ubrudzonego” grzechem czy zbrodnią życia ludzkiego. Każdy człowiek, obdarzony godnością osobową, zasługuje na jej poszanowanie, niezależnie od niemoralnych uczynków, jakich ewentualnie się dopuścił. W tym momencie najpełniej widać wpływ chrześcijańskiej koncepcji człowieka, w tym współczesnego personalizmu katolickiego, na ocenę moralną kary śmierci.
Po drugie, aktualne stanowisko Magisterium Kościoła wiąże się zarówno z obecnym pojmowaniem kary kryminalnej we współczesnym świecie (w naukach penalnych, w tym w filozofii i dogmatyce prawa karnego), jak i z tradycyjnym pojmowaniem celów kary kryminalnej w teologii katolickiej.
Kara państwowa (…) zatraciła swój symboliczny oraz niehumanitarny charakter, (…) ponadto istotne znaczenie zyskały takie funkcje kary, jak poprawa samego sprawcy i jego przywrócenie do życia w społeczeństwie. (…) Stosowanie kary eliminacyjnej, jaką jest kara śmierci, stanowi więc zaprzeczenie współczesnego pojmowania kary, zarówno filozoficznego, teologicznego, jak i jurydycznego, gdyż ani nie służy symbolicznemu przywróceniu sprawiedliwości i porządku naruszonych przestępstwem, ani tym bardziej nie realizuje żywionej przez chrześcijan nadziei, że kara przyczyni się do poprawy sprawcy (porzucenie tej nadziei byłoby wręcz niechrześcijańskie).
Po trzecie wreszcie, obserwujemy dzisiaj w Kościele katolickim ogólną tendencję do głoszenia prymatu idei Bożego miłosierdzia, które ma dotyczyć nie tylko relacji Boga do człowieka, lecz również winno przenikać chrześcijańskie pojmowanie sprawiedliwości i życia hic et nunc. (...) Zdawałoby się, że sprawiedliwość bez reszty przeniknięta miłosierdziem podważa tradycyjną koncepcję sprawiedliwości, a jednak Kościół utrzymuje, że miłosierdzie nie niweczy sprawiedliwości, a nawet, że jedyną pełną i właściwą sprawiedliwością, do jakiej winniśmy dążyć także w życiu doczesnym, jest właśnie praktykowane prawdziwe miłosierdzie. Dochodzi w ten sposób do zdecydowanego osłabienia roli retrybutywizmu, pojmującego sprawiedliwość i karę kryminalną jako odpłatę za czyny sprawcy. Sens kary kryminalnej jako odpłaty zostaje tu radykalnie podważony – czyżby miałaby ona być uznana za instytucję właściwą tylko niedojrzałemu chrześcijaństwu, które dopiero przygotowuje się na pełną afirmację przesłania o miłosiernej miłości Boga?
Pouczające wydaje się sięganie do historii stanowiska Kościoła wobec kary śmierci, w tym do badań nad stosunkiem do niej chrześcijan z różnych epok. Już samo pobieżne studium historyczne w tej materii pokazuje, że Kościół i jego reprezentanci nigdy nie głosili stanowiska skrajnie represjonistycznego, lecz co najwyżej był to represjonizm umiarkowany, ograniczony do wskazania wyjątkowych sytuacji, w których wymierzenie i wykonanie kary śmierci mogłoby być godziwe.
Jak zauważa E. Christian Brugger, w ostatnich dekadach XX w. wokół tradycyjnego nauczania Kościoła na temat kary śmierci narosło sporo wątpliwości. Autor ten podkreśla, że w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w literaturze przedmiotu zaczęto podnosić liczne pytania.
Czy Kościół katolicki jest za czy przeciw karze śmierci? W jakich okolicznościach, jeśli w ogóle, kara śmierci może być moralnie uzasadniona? Jakie poglądy i okoliczności są odpowiedzialne za abolicjonistyczny zwrot w nauczaniu Kościoła? Jaka jest relacja aktualnej oficjalnej doktryny katolickiej w kwestii kary śmierci do wielowiekowej tradycji moralnej Kościoła? (…)
Główne pytanie, jakie nasuwa się obserwatorowi przeprowadzonej w 2018 r. zmiany oficjalnego nauczania Kościoła katolickiego odnośnie do kary śmierci, brzmi: mamy tu do czynienia z rewolucją czy z ewolucją?
Można by, parafrazując brzmienie normy katechizmowej, ująć sprawę następująco: w świetle Ewangelii kara śmierci jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby, zaś w świetle filozofii personalistycznej podzielanej przez Kościół godność osoby jest przyrodzona i niezbywalna.
Lecz tu znowu trzeba zauważyć, że pojęcie godności jest różnie ujmowane i nie wszyscy muszą podzielać poglądy wyrażane przez nurt personalizmu katolickiego. Czy znowu zatem nie mamy do czynienia z nauczaniem narażonym na zmiany wraz z potencjalną zmianą pojmowania godności osoby? Cóż pozostaje?
Otóż wydaje się, że pozostaje nienaruszalność osoby i wynikająca z niej świętość życia ludzkiego, czyli argument wynikający z Objawienia i w przeważającej mierze na nim się opierający; argument wybitnie teologiczny. Z tej perspektywy warto podkreślić, że kara śmierci jest nie do pogodzenia z wyjątkowością, nienaruszalnością czy po prostu świętością życia ludzkiego, niezależnie od tego, w jaki sposób będziemy oceniać rozwój i skuteczność współcześnie stosowanych sankcji karnych czy też jakie cele wyznaczymy karze kryminalnej, a także na ile zgodzimy się z personalistycznym ujęciem przyrodzonej i niezbywalnej godności osoby.
Dodajmy, że życie ludzkie może być przecież pojmowane jako wartość absolutna i bezwzględna (tak jest w ujęciu katolickim uznającym świętość każdego życia) bądź relatywna (tak jest w niektórych ujęciach laickich, które uzależniają wartość ludzkiego życia od jego jakości). Podczas gdy jedni będą głosić absolutny charakter prawa każdego ludzkiego organizmu do życia, inni będą poszukiwać usprawiedliwienia dla stopniowania prawa do życia i jego ochrony w zależności od różnego rodzaju czynników.
W pierwszym ujęciu prawo człowieka do życia nie powinno doznawać żadnych ograniczeń, co wyklucza możliwość wyodrębnienia jakichkolwiek moralnie uzasadnionych sytuacji aborcji, eutanazji czy kary śmierci. W drugim, jak już powiedzieliśmy, uzależnia się wartość ludzkiego życia na przykład od jego jakości, dopuszczając zarazem szereg sytuacji uzasadniających jego przerwanie. Podobnie z pojęciem godności, które przecież również może być w rozmaity sposób ujmowane z perspektywy moralnej.
(…) Chrześcijańska koncepcja człowieka i związane z nią poglądy głoszące świętość każdego życia ludzkiego i rudymentarne znaczenie godności człowieka (rozumianej jako wartość przyrodzona, niezbywalna i absolutna) nie pozwalają na ich uchylenie w odniesieniu do jakiejkolwiek jednostki ludzkiej.
Co powiedziałby nam Jezus, gdybyśmy mieli możność wprost Go zapytać o godziwość kary śmierci? Czy przypomniałby miłosierną postawę kochającego ojca, który już z daleka wypatrywał marnotrawnego syna? Czy widząc postawę gotową do kamienowania, znowu zadałby nam pytanie: któż z was jest bez grzechu?
A może wspomniałby o łotrach z Golgoty, z których tylko jeden – pomimo wymierzonej mu kary śmierci – okazał skruchę? A może opowiedziałby o swoim lęku przed ukrzyżowaniem? O cierpieniach konającego na krzyżu? O bólu niesprawiedliwego wyroku? Czy może raczej przestrzegłby nas ponownie przed strasznym losem tych, którzy gorszą maluczkich?
Znając Jezusa, zapewne odpowiedziałby przypowieścią, zostawiając nam wypracowanie wniosków. Możliwe jednak, że Mistrz z Nazaretu spojrzałby na nas, zasmucony, że zapomnieliśmy o Kazaniu na Górze, że wciąż jeszcze trzeba nam dodatkowych wyjaśnień, że nie wystarcza nam to, co już zostało powiedziane.
Fragmenty książki Tomasza Snarskiego „Kościół katolicki wobec kary śmierci. Między prawem a filozofią i teologią” (Warszawa, Więź 2021). Publikowane fragmenty zamieszczamy bez przypisów bibliograficznych znajdujących się w książce. Tytuł, lead, śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji. Aleteia jest jednym z patronów medialnych publikacji.